7 stycznia 2019

„Wszystko wina kota!”- Agnieszka Lingas-Łoniewska

Wyd. Novae Res | 400 str. | 34 zł | Data wydania: 24.05.2017 r.

Gdy pisarzowi przytrafia się historia rodem z bestsellera

Najpiękniejsze historie zdarzają się przypadkiem. Nie są szczegółowo zaplanowane, nie mają scenariusza, a ich dalszego ciągu nie da się przewidzieć. Lidka nie jest do takich historii przyzwyczajona. Jako pisarka, całe dnie spędza na pisaniu, redagowaniu i szczegółowym wymyślaniu jakby tu utrudnić życie swoim bohaterom. I choć myślała, że w pisarskiej samotni podobne scenariusze jej nie dosięgną, los postanowił sprawić jej psikusa i przy drobnej pomocy psotnego rudego kocura, przygotował dla niej romantyczną i dramatyczną przygodę rodem z jej bestsellerowych powieści.  

 Jak już wiecie, główna bohaterka- Lidka- jest pisarką. Choć ma na swoim koncie dwadzieścia bestsellerów i rzesze wiernych czytelników, którzy nie mogą się doczekać jej kolejnej powieści, tak naprawdę nikt jej nie zna, ponieważ kobieta ukrywa się pod pseudonimem Róża Mak. W dobie Internetu, kiedy popularne osoby są zalewane nie tylko falą pochwał, ale także hejtu, anonimowość jest strefą komfortu, którą ciężko opuścić. Lidka chce by jej książki były znane, ale ona sama? Niekoniecznie.  Jednak jej agentka, a zarazem najlepsza przyjaciółka, nie ustaje w staraniach, by nakłonić Lidkę do coming outu. W końcu pisarka decyduje się na ten szalony krok, ale stawia jeden warunek- jej pierwszy telewizyjny wywiad ma poprowadzić Jack Sparrow- tajemniczy bloger, który od lat krytykuje wszystkie książki Róży Mak.

Choć głównym wątkiem są zawirowania w pisarskiej karierze Lidki (a także w jej życiu prywatnym, bo na horyzoncie pojawia się nagle pewien bardzo przystojny sąsiad), to tak naprawdę zaledwie mały ułamek całej fabuły. Autorka żongluje narracją oddając głos różnym bohaterom. Możemy więc poznać myśli i perypetie nie tylko Lidki, ale też i jej seksownego sąsiada, trzech charyzmatycznych przyjaciółek i tajemniczego blogera. Jeśli myślicie, że to przesada, to jeszcze nie znacie Pani Agnieszki, bo tylko ona potrafi sprawić, że taki misz-masz wątków pochłania się niczym ulubiony serial. Rozwiązania fabularne nie są co prawda szczególnie trudne do przewidzenia, a jedną z głównych tajemnic rozgryźć można w zasadzie na początku powieści, ale nawet mimo to opowieść Lidki i jej znajomych czyta się wyśmienicie.  

O CZYM? „Wszystko wina kota!”, to urocza, ciepła i romantyczna historia. Taka do pośmiania, powzruszania się i po prostu- do relaksu. Jedne wątki są lekkie i zabawne, inne- odrobinę bardziej dramatyczne i wzruszające, ale razem tworzą bardzo przyjemną w odbiorze mieszankę. Po „komedii omyłek”(cytat z okładki), spodziewałam się trochę więcej scen, z których mogłabym się śmiać do rozpuku i może większej ilości zabawnych wpadek bohaterów. Jednak choć nie śmiałam się do łez, rozmarzony uśmiech nie schodził z mojej twarzy, więc śmiało mogę Wam polecić tą historię na rozwianie zimowych smutków. Na koniec mała refleksja- gdyby ktoś wreszcie zabrał się za ekranizowanie książek takich jak ta, może w końcu zaczęłabym chodzić do kina na polskie komedie romantyczne :-)

Ocena:
7/10

Inne, zrecenzowane książki Autorki:

Seria Zakręty losu:


10 komentarzy:

  1. Mam tę książkę w planach na trochę dalszą przyszłość. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz poznać chociażby z powodu... kota 😸
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Kupiłem ja sobie dawno, dobrze ze przypominasz, bo bym o niej zapomniala :-]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też przydały by się takie przypomnienia bo mam mnóstwo nieprzeczytanych książek :-D
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Miła odmiana po mocniejszych książkach jakie ostatnio czytałam:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Nie miałam okazji czytać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz szukała czegoś lekkiego to miej ją na uwadze:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Chętnie zapoznam się z tą książką. Lingas Łoniewskiej do tej pory czytałam dwie książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie autorka jeszcze nie zawiodła:-) Zawsze zapewnia mi odpowiednią dawkę emocji i relaksu:-)
      Pozdrawiam

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.