„Szanowny Panie Boże…”
Wierzycie w Boga? Wierzycie, że jest gdzieś tam w górze i
czuwa nad nami? Oskar nie wierzy. Zwyczajnie nie ma powodu. Chłopiec umiera.
Wie, że to prawda, choć nikt nie ma na tyle odwagi by powiedzieć mu o tym
wprost. Za sprawą raka od lat jego domem jest szpital, teraz jednak, kiedy
zawiodły wszelkie metody leczenia będzie go musiał opuścić. I to na zawsze.
„Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa
wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jakbyśmy byli nieśmiertelni.”
Najlepszą przyjaciółką i powierniczką Oskara jest Pani Róża,
zwana przez niego ciocią Różą. To stara kobieta, wolontariuszka, odwiedzająca w
szpitalu chore dzieci. Dla Oskara jej wizyty to jednak coś więcej niż tylko
rozmowy. Kobieta, jako jedyna potrafi dotrzeć do jego wnętrza i dać wiarę.
Proponuje ona chłopcu, by ten codziennie pisał list do Boga. By mówił mu o
wszystkim, co go trapi i uszczęśliwia. By wszystkie swoje emocje przelał na
papier. Książka jest właśnie zbiorem listów Oscara do Boga. Są to listy
szczere, autentyczne i pełne emocji.
„Myśli, których się nie zdradza, ciążą nam, zagnieżdżają się,
paraliżują nas nie dopuszczają nowych i w końcu zaczynają gnić. Staniesz się
składem starych śmierdzących myśli, jeśli ich nie wypowiesz.”
Dzięki cioci Róży, Oskar odkrył sposób, w jaki może przeżyć
całe życie w ciągu dwunastu dni, jakie mu pozostały. Każdy jeden dzień jego
pozostałego życia odpowiadał dziesięciu latom. Całe „życie” jakie przeżył w
ciągu tych kilku dni chłopiec, to groteskowe przedstawienie stereotypów o
dorosłych. Oskar w prześmiewczy sposób przedstawia ich lęki, błędy, fobie i
uprzedzenia. Dzięki temu powieść Schmitta nabiera uniwersalnego znaczenia i
staje się historią dla wszystkich- niezależnie od wieku. Mimo, że bohater jest
dzieckiem, to zawarte w książce przesłanie jest kierowane głównie do dorosłych:
dokąd zmierza twoje życie?
„Życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia:
sądzi się, ze dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się,
ze jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu
kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie
zasłużyć.”
Choć jest to opowieść o powolnej i świadomej śmierci,
ukazanej oczami dziecka, a zarazem o tym jak zaakceptować przemijanie i
kruchość czasu, głównym tematem książki nie jest wcale śmierć. Jest nim życie.
Autor stara się przekazać nam za sprawą tych kilku krótkich listów prawdę o
sensie naszego istnienia. A tajemnica życia jest w gruncie rzeczy bardzo
prosta. Należy cieszyć się każdym dniem, ponieważ każdy może okazać się tym
ostatnim.
„Codziennie patrz na świat jakbyś widział go po raz pierwszy.”
Książka mimo swojej nikłej objętości jest po brzegi
naszpikowana pięknymi i na wskroś prawdziwymi cytatami, które są jak małe
mądrości zamknięte w słowach. Historia jest porównywana do „Małego księcia”.
Moim zdaniem „Oskar i Pani Róża” to pozycja lepsza, ponieważ bardziej
realistyczna i dramatyczna, a zarazem oddziałująca na emocje i
niepozostawiająca nikogo obojętnym. Myślę, że każdy powinien choć raz
przeczytać tą powieść. Ja z pewnością jeszcze nie raz do niej powrócę.
Ocena:
10/10
Pozycja obowiązkowa
„Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie
tajemnicę. Do każdej odpowiedzi trzeba dodać „być może”. Tylko na nieciekawe
pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi.”