Nancy Werlin- "Niemożliwe"
Wyd. Nasza Księgarnia
"Czy wybierasz się do Scarborough na targ?
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Pozdrów dziewczynę, co mieszka tam
I w pułapce mej miłości będzie trwać"*
Słyszeliście na pewno powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Jednak wydaje mi się, że dotyczy to głównie złych rzeczy . Podobnie chyba myślała Nancy Werlin tworząc powieść „Niemożliwe”. Postanowiła jednak rzucić wyzwanie temu powiedzeniu. Powołała do życia bohaterkę, która nie bacząc na to, że jej los został przesądzony dawno temu pragnie odmienić swoje przeznaczenie. I nie tylko swoje. Jednak czy samo pragnienie wystarczy?...
Najbardziej nieprawdopodobne historie zazwyczaj zaczynają się bardzo niewinnie. W dzień swoich siódmych urodzin Lucy Scarborough dokonała odkrycia, które wkrótce miało zmienić jej życie. Układając prezenty odkryła tajemną skrytkę ukrytą w półce a w środku plik zapisanych kartek. Choć wtedy nie potrafiła nawet dobrze czytać, była pewna, że te kartki mają magiczną moc. Schowała je więc z powrotem razem z koszulką, którą dostała od przyjaciela i wypowiadając życzenie zamknęła skrytkę. Przypomniała sobie o niej dopiero po dziesięciu latach, kiedy jej życie legło w gruzach. Zapomniała jednak o zaklęciu. Jednak jak się okazuje „magia” nie zapomniała o niej. Tyle, że ten rodzaj magii nie wymaga czarowania i prędzej czy później dotyka każdego…
Siedemnastoletnia Lucy to osoba niezwykle uparta i twardo stąpająca po ziemi. Wie czego chce i z uporem dąży do spełnienia swoich marzeń. Mieszka z ukochanymi rodzicami zastępczymi, którzy zajęli się nią po tym jak jej biologiczna matka popadła w szaleństwo. Lucy nigdy nie uważała Mirandy za swoją prawdziwą matkę, bo jak można tak traktować kobietę, która nigdy nie zachowywała się jak matka, a w dodatku śledzi Lucy, ciągle wykrzykuje niedorzeczne brednie, ostrzeżenia i śpiewa w kółko tą samą starą balladę? Dziewczyna nie jest jednak sama. Ma kochającą rodzinę i Zacha, przyjaciela z dzieciństwa.
Zbliża się bal, wieczór, na który Lucy czekała od dawna. Wszystko miało być idealne, dziewczyna choć na chwilę chciała oderwać się od problemów. Jednak to co się stało potem, Lucy ma zapamiętać do końca życia. Ten bal skończył się więcej niż jedną tragedią. W jednej chwili wszystko się zmieniło. To jednak dopiero początek. Wkrótce dziewczyna odkrywa nieprawdopodobną historię swojej rodziny. Czy to możliwe, że na kobiety z jej rodu przed wiekami rzucono klątwę, która sprawiała, że wszystkie bez wyjątku popadały w szaleństwo po narodzinach pierworodnej córki? Wkrótce słowo „niemożliwe” nabierze dla Lucy nowego znaczenia. Klucz do tajemnicy znajduje się w odkrytej przed laty skrytce, jednak czy dziewczyna zdoła uwierzyć w prawdę zanim będzie za późno? Czy zdoła wykonać trzy niemożliwe zadania opisane w balladzie, choć żadnej z jej przodkiń się to nie udało?
Narracja jest trzecioosobowa dzięki czemu poznajemy historię nie tylko z jednej perspektywy. Autorka daje nam dostęp do myśli wielu bohaterów przez co opowieść staje się dużo bardziej intrygująca i wielowymiarowa. Muszę przyznać, że jestem szczerze oczarowana tą opowieścią, no cóż, klątwy i tajemnice z przeszłości fascynują mnie nie od dziś. Autorka inspirowała się staroangielską balladą „Targ w
Scarborough” i tu należą jej się ukłony za doskonałe wykorzystanie jej w powieści. Nie można nie wspomnieć o absolutnie cudownych okładkach, zarówno nasza jak i oryginalna są piękne i mają klimat.Styl autorki również przypadł mi do gustu, mam nadzieję, że jej druga powieść "Extraordinary", również doczeka się publikacji w naszym kraju.
Scarborough” i tu należą jej się ukłony za doskonałe wykorzystanie jej w powieści. Nie można nie wspomnieć o absolutnie cudownych okładkach, zarówno nasza jak i oryginalna są piękne i mają klimat.Styl autorki również przypadł mi do gustu, mam nadzieję, że jej druga powieść "Extraordinary", również doczeka się publikacji w naszym kraju.
Historia jest naprawdę klimatyczna, nie ma tu wybuchów i ucieczek, wszystko jest przepojone spokojem choć zarazem wciąż trzyma w napięciu. Czy jest coś takiego jak wieczna miłość? Czy można żądać od ukochanej osoby niemożliwego? I gdzie tak naprawdę jest granica między miłością a nienawiścią? Piękna, subtelna, nastrojowa i pełna ciepła opowieść o prawdziwej miłości, walce z przeznaczeniem i odkrywaniu swojego wnętrza, przepełniona magią choć wątki paranormalne są naprawdę bardzo okrojone. Kiedy skończyłam czytać miałam ochotę natychmiast zacząć od początku, może dlatego, że jestem beznadziejną romantyczką, ale raczej dlatego, że klimat ballady tak mnie zahipnotyzował, że nie chciałam uwolnić się spod jego uroku. Ta magiczna opowieść o odkrywaniu szczęścia poruszy serce każdej dziewczyny. Bo która z nas nie chce być szczęśliwa?
Ocena: 9/10
Ballada "Targ w Scarborough" jest bardzo stara, powstała prawdopodobnie w 1670 roku i ma naprawdę wiele wersji. Chciałabym podzielić się z wami jedną z nich bo choć słowa nieco się różnią, muzyka idealnie odzwierciedla klimat powieści:
---------------------
* Fragment ballady "Targ w Scarborough"