Wyd. Akurat | Org. Thanks for the Memories | Wydanie II | 480 str. | 39,90 zł | Data wydania: 29.01.2020 r. |
Jego wspomnienia, jej
marzenia
i ich wspólna przyszłość…
Wszyscy
ciągle gdzieś pędzimy. Biegniemy przez
życie sprintem nie zwracając uwagi na nic, poza punktem przed naszymi oczami.
Niestety w trakcie tej szaleńczej pogoni, łatwo się o coś potknąć. To właśnie przytrafiło
się Joyce, zarówno w sensie metaforycznym jak i dosłownym. Niestety zarówno w jednym jak i drugim znaczeniu, bieg skończył się
tragicznym w skutkach upadkiem. W jednej chwili jej perfekcyjne życie,
rozpada się jak domek z kart. Traci dziecko, którego bardzo pragnęła, a jej
małżeństwo wisi na włosku. Jednak w tym
najtrudniejszym dla siebie czasie, Joyce otrzymuje też coś niezwykle cennego. Coś
czego nie dostrzega od razu i dopiero z czasem będzie w stanie docenić. Tylko
czy człowiek, który ją ocalił, okaże się również osobą, przy której wreszcie
przestanie czuć się samotna?
Cecelia Ahern jest autorką, która potrafi pisać o
codziennych sprawach w sposób nie tylko piękny, ale wręcz bajkowy. Łączy obyczajową prozę z realizmem
magicznym i nutą poetyckości, z każdym razem tworząc coś wyjątkowego.
Historia Joyce zaczyna się niepozornie i rozkręca bardzo powoli, ale z każdą
stroną nabiera coraz więcej sensu i metaforycznej głębi. Okazuje się, że główna bohaterka nagle zyskuje nawyki i wspomnienia
zupełnie obcej osoby i choć to całkowicie niezwykłe, autorce udało się
opisać ten wątek tak, jakby naprawdę mógł się wydarzyć, a nawet przytrafić
każdemu z nas.
Opowieść Joyce
przeplata się z historią Justina, mężczyzny, który choć panicznie boi się
igieł, pod wpływem niefortunnego zbiegu okoliczności oddaje swoją krew. Mimo, że wcale tego nie planował, ratuje dzięki
temu życie Joyce i tworzy między nimi przedziwną więź przeczącą logice. Ta dwójka
nieustannie krąży wokół siebie, stale się mija i nie potrafi znaleźć wspólnej
drogi. Ich relacja odrobinę przypomina
mi tą z powieści „Love, Rosie” i udowadnia, że bohaterowie wcale nie muszą
wdawać się w gwałtowne i pełne uniesień romanse, by wywołać huragan emocji w
czytelniku. Wystarczy, że autor potrafi budować napięcie, a wierzcie mi, że
Cecelia jest w tym prawdziwą mistrzynią.
Podziwiam Cecelię za
to, że potrafi z łatwością odnaleźć się w każdym temacie i niczego nie robi na
pół gwizdka. W treści książki znajdziecie całą masę detali, które z
pewnością wymagały ogromnych przygotowań, ale właśnie dzięki nim historia jest
tak bardzo wiarygodna, mimo swojej niezwykłości. Choć jest to powieść dotykająca smutnych i poważnych tematów, a także
prowadząca do ważnych wniosków, została opowiedziana niezwykle lekko, a
chwilami wręcz niezwykle zabawnie. Szczególnie podobały mi się fragmenty z udziałem
taty Joyce, który zawsze potrafił rozładować napiętą atmosferę swoją
nietuzinkową osobowością, ale na uwagę zasługują tak naprawdę wszyscy
bohaterowie, bo każdy wnosił coś istotnego do treści i miał w sobie coś
wyjątkowego.
O CZYM? „Dziękuję za wspomnienia”, to opowieść o
kobiecie, która po transfuzji krwi zyskuje nie tylko szansę na dalsze życie,
ale też umiejętności i wspomnienia swojego dawcy. Okazuje się, że patrzenie
przez pryzmat czyichś myśli pozwala przeanalizować jeszcze raz swoje
dotychczasowe życie i docenić niezwykły dar jaki otrzymała. Niezwykła opowieść, pełna metafor, złotych
myśli małych, choć znaczących odkryć. Niesamowicie piękna, odrobinę
magiczna i bardzo romantyczna. Choć
autorka opisuje trudne i bolesne momenty w życiu bohaterów, robi to z niesamowitą
lekkością i humorem. Przez karty powieści przelewa się cała gama emocji,
zdarzyły się fragmenty niezwykle smutne i wzruszające, ale też takie, które
potrafią rozczulić i rozbawić do łez. Autorka
porusza temat krwiodawstwa, cały czas bardzo aktualny, ale skupia się również
na ludzkiej psychice, opowiadając o samotności, stracie i rozpaczy, ale
także o wdzięczności i o tym, że w szaleńczym życiowym biegu, czasem trzeba się
zatrzymać, by wreszcie docenić to, co mamy. Jeśli jeszcze nie znacie tej historii,
koniecznie musicie to zmienić.
Ocena:
8/10
Inne, zrecenzowane książki Cecelii Ahern:
„Love, Rosie”
| „Zakochać
się” | "Miłość
i kłamstwa" | „Podarunek” | „Lirogon” | Skaza | Doskonała|
P.S. Kocham Cię na zawsze
________________________________________________________________
Gdy widzę nazwisko Ahern, od razu mam przed oczami całą historię "Love, Rosie", którą uwielbiam *.* Ale świetnie, że ta autorka ma też na swoim koncie inne super książki, np tą, o której piszesz <3
OdpowiedzUsuńJeśli podobało Ci się "Love, Rosie", będziesz zachwycona "Dziękuję za wspomnienia"♡ Klimatycznie te powieści są bardzo do siebie podobne :-)
UsuńPozdrawiam
Przepiękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńCo do twórczości Ahern, czytałam jedynie „Love, Rosie”, która średnio mi się podobała, dlatego nie wiem, czy skuszę się na powyższą pozycję. Zastanowię się jeszcze.
Dziękuję! Ahern ma specyficzne pióro, które nie każdemu odpowiada, ale ja akurat uwielbiam tą autorkę♡
UsuńPozdrawiam
Książka zdecydowanie w moim guście, będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest cudowna♡
UsuńPozdrawiam
Ja się nie mogę przekonać do twórczości autorki ;c
OdpowiedzUsuńJest dosyć specyficzna ;-)
UsuńPozdrawiam
Robiłam kilka podejść i każde okazywało się klapą :c
UsuńA jakie jej książki już czytałaś?
UsuńUsilnie poluję na tę książkę i na pewno będą chciała ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto😍
UsuńPozdrawiam
Jakoś nie ciągnie mnie do książek tej autorki, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńA ja wprost ją uwielbiam♡
UsuńPozdrawiam
Nie znam jeszcze twórczości autorki :)
OdpowiedzUsuńWarto to zmienić! Jest niesamowita♡
UsuńPozdrawiam
Bardzo lubię książki Ahern i z przyjemnością poznałabym także "Dziękuję za wspomnienia". ;))
OdpowiedzUsuńPolecam :-) Naprawdę piękna historia♡
UsuńPozdrawiam