18 lipca 2017

„Dla ciebie płonę”- Abbi Glines


Królowa lodu, dwóch gangsterów i serce,
które nie słucha rozumu

Nan to bogata, rozkapryszona córka gwiazdy rocka, która mężczyzn zmienia jak rękawiczki i nie liczy się w uczuciami innych. Nikt nie podejrzewa, że pod lodową skorupą kryje się wrażliwa i krucha emocjonalnie dziewczyna, która nade wszystko chce być szczerze i bezwarunkowo kochana. Marzy o uczuciu jakie odnaleźli jej znajomi z Rosemary Beach. Chce by ktoś zmienił się dla niej na lepsze. Kiedy poznaje Majora ma nadzieję, że to ten jedyny. On jednak dostał zlecenie by wyciągnąć z niej pewne informacje i nie ma zamiaru wiązać się z nią na stałe. Zbyt późno uświadamia sobie, że czuje o wiele więcej niż powinien.

Rozczarowana dziewczyna robi to, co zwykle, kiedy jej lodowate serce zaczyna topnieć- ucieka. W Vegas chce się zapomnieć i zabawić. Przypadkowe spotkanie z tajemniczym Gannonem zmienia jednak jej wyjazd w coś o wiele większego. Gannon jest zupełnie inny, niż mężczyźni z którymi spotykała się do tej pory. Z jednej strony czaruje szarmanckością i klasą, a z drugiej wprowadza w świat mrocznych fantazji i intensywnych doznań. Granica między jawą a snem zaczyna  się zacierać, uczucia stają się coraz gorętsze, a przed Nan decyzja, komu pozwolić stopić lód w sercu. Tylko czy w tym przypadku istnieje jakikolwiek mądry wybór?

Nan, to postać, która w całej serii wzbudza najwięcej negatywnych emocji. Nic dziwnego, bo nie dała nam przez dwanaście tomów ani jednego powodu do sympatii. Mimo wszystkich złych uczynków Abbi i jej daje szansę na miłość, oczywiście taką trudną, niebezpieczną i bez szans na happy end, jak to już ma w zwyczaju. Nie myślcie sobie, że dziewczyna nagle zmieni się w słodką wrażliwą kobietkę. Nadal jest wredna i szczera do bólu, nie słucha głosu rozsądku i pozwala emocjom przejmować stery. Skrycie marzy jednak by być czyjąś Blaire, czy Harlow, które potrafiły zmienić ukochanych mężczyzn. Problem w tym, że jej trudny charakter nikogo nie mobilizuje do zmiany na lepsze, a mężczyźni, którzy zawrócili jej w głowie mają sporo za uszami.



Mimo starań autorki, nie potrafiłam w pełni polubić Nan, spore nadzieje pokładałam więc w jej amantach, którzy jednak zawiedli mnie na całej linii. Major  z każdym kolejnym rozdziałem wzbudzał we mnie coraz większą niechęć, a Gannon wydał mi się mocno niezrównoważony psychicznie (podobnie jak inny pan z nazwiskiem na  „G”). Na miejscu Nan uciekłabym od jednego i drugiego. Ponieważ obaj panowie związani są z tajemniczą mafią, bardzo liczyłam, że tym razem autorka rozwinie ten intrygujący wątek. Jednak i tu czekało mnie rozczarowanie, bo do samego zakończenia miałam wrażenie, że zlecenie na Nan jest pozbawione sensu.

O CZYM?  „Dla ciebie płonę”, to finał serii „Rosemary Beach”, która podbiła moje serce intensywnymi emocjami. Historii kapryśnej Nan, playboja Majora i tajemniczego Gannona, nie mogę jednak zaliczyć do grona swoich ulubieńców. Odnoszę wrażenie, że w tych ostatnich tomach, autorka się wypaliła i nie tyle nie miała pomysłu na fabułę (bo miała), co nie potrafiła jej ciekawie opowiedzieć. Książka wydaje się przez to skrótowa, pisana na siłę i pozbawiona serca i emocji, z które tak kochałam poprzednie tomy. Finał pozostawia po sobie cierpki posmak, ale mimo wszystko prawdziwy fan serii powinien dowiedzieć się jak potoczyły się losy ostatniej singielki Rosemary Beach.

Ocena: 6/10

Seria Rosemary Beach:
Jeszcze się spotkamy | Już zawsze razem
Dla ciebie płonę

Seria Sea Breeze:

Misbehaving|Bad for You |Hold on Tight |Until The End


___________________________________________________________


16 komentarzy:

  1. Zawsze pozostaje w sercu żal, kiedy dobrze zapowiadająca się seria traci swój blask. Szkoda, że i tutaj się tak stało. Książka nie w moim stylu, tym bardziej że końcowe tomy nie zachwycają.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem ta historia po prostu powinna skończyć się wcześniej (choć gdyby ktoś spytał mnie o to w połowie serii, miałabym pewnie odwrotne zdanie)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mnie nie zachęca ta książka, szczególnie nie lubię jak bohaterzy mnie wkurzają. Może kiedyś, jednak na razie mnie do siebie nie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze tomy mimo wszystko polecam, bo są autentycznie cudowne. Dopiero później poziom nieco spada :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Podczytuję tę serię, może i po ten tom sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla fanów pozycja obowiązkowa :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, więc wypadałoby w końcu nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę że seria jest dość rozbudowana :) chyba nie mam na nią ochoty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbudowana ale bohaterowie się zmieniają, więc nie jest nużąca ;-) Tylko ten tom mnie rozczarował ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nie przepadam zbytnio za seriami, zwłaszcza takimi do jakiej należy "Dla Ciebie płonę". Nic mnie niestety nie jest w stanie do niej przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam Twój gust na tyle, żeby nawet nie próbować namawiać Cię do lektury :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Straszny tasiemiec z tej serii, nie wiem czy się na to skuszę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tasiemiec, ale o różnych bohaterach ;-) Myślę, że miasteczko by Cię zauroczyło, ale czy historia, nie jestem już taka pewna :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Czytałam pierwsze 4 tomy tej serii i nawet przełknęłam je bez większych boleści. Patrząc ile książek z tego uniwersum wyszło to odechciewa się sięgnąć. Czuję się jakbym dostała "Modę na sukces" na papierze. Niestety, nie skończę tej serii.

    Pozdrawiam!
    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się właśnie ta tasiemcowatość podobała! To jakby wracać do starych znajomych :-) Pomijając odwiedziny u Nan oczywiście ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.