Wydawnictwo Pascal/ 320 str./ 34,90 zł/ 2014 r. |
Zasłużyć na szczęśliwe zakończenie
„Jak ona to robi?”, to pytanie prześladowało mnie przez cały
czas, kiedy czytałam pierwszą trylogię wchodzącą w skład serii Rosemary Beach. Jestem pewna, że ta
historia, napisana przez kogokolwiek innego nie byłaby już tak cudowna. A jest
niesamowita, uwierzcie mi! Abbi po raz kolejny udowodniła, że całkowicie zasłużyła
na półkę którą zarezerwowałam na jej dzieła.
„Rok temu byłam zagubiona. Nie miałam nikogo. Wejście do domu
Rusha Finlaya tamtego wieczoru wszystko zmieniło.”
Str. 306
Związek Blaire i Rusha, choć krótki, jest niesamowicie burzliwy
i namiętny, ale także pełen cierpień i wyzwań, którym młodzi kochankowie
musieli sprostać. Po wielu bolesnych wydarzeniach, udaje im się jednak odnaleźć
upragnione szczęście. W końcu zdecydowali, że naprawdę chcą być razem, planują
ślub i czekają na narodziny swojego dziecka. Wkrótce w ich domu zjawia się
jednak dawno nie widziany ojciec Rusha, prosząc
syna o pomoc w okiełznaniu Nan, która po raz kolejny postanowiła znaleźć
się w centrum uwagi. Rush razem z Blaire wyruszają więc do rezydencji Deana w
Beverly Hills, próbując naprawić rodzinne stosunki. Jednak czy Rush będzie
potrafił postawić się swojej rozpieszczonej siostrzyczce, zanim jej zachowanie
zniszczy to, co z takim trudem udało mu się zbudować?
Choć nie ukrywam, że pierwszy tom zrobił na mnie ogromne
wrażenie i że zarwałam przez niego noc, tak ten zrobił mu naprawdę ogromną
konkurencję. Między tomem pierwszym a trzecim istnieje prawdziwa przepaść.
Wszyscy ci, którzy uważali, że dostaną opowieść o napalonych, bogatych nastolatkach,
muszą się liczyć z rozczarowaniem. A może wcale nie? Dla mnie to bynajmniej nie
wada, że każda kolejna część stawała się coraz bardziej ambitna i dojrzała, a szczeniackie
zauroczenie oparte na seksie zmieniło się w prawdziwą szczerą miłość. Choć nie
spodziewałam się, że Abbi pójdzie w tym kierunku, jestem szczęśliwa, że wybrała
dla swoich bohaterów taki a nie inny scenariusz.
Okładka
Wszystkie trzy tomy tworzą spójną i nierozerwalną całość. I
choć zazwyczaj tego nie praktykuję, tak tym razem nie robiłam przerw między ich
czytaniem i wam również je odradzam. Autorka kończy swoje powieści w najgorszym
możliwym momencie i nie będziecie w stanie wytrzymać rozmyślając, co wydarzyło
się dalej. Nawet nie macie pojęcia jak
bardzo się cieszę, że kupiłam całą serię
w ciemno.
Cykl „Rosemary Beach”
jest dosyć nietypowy, składa się bowiem z kilku serii, które łączy właśnie to
piękne miasto. W „Zacznijmy od nowa”
poznajemy sporo nowych bohaterów, których historie ze szczegółami poznamy
dopiero w kolejnych tomach, gdzie przejmą dowodzenie. Jestem niezmiernie
ciekawa, jak autorka rozegra tę kwestię. Czy zdecyduje się na powtórzenie
pewnych scen z poprzednich tomów? Jedno jest pewne: perypetie miłosne znajomych
Blaire i Rusha będą nie mniej ekscytujące, co ich własny romans, bo autorka już
w tym tomie dała przedsmak tego, co nas czeka. Już nie mogę się doczekać, co z
tego wyniknie!
O CZYM?
„Zacznijmy od nowa” to godne
zwieńczenie cudownej trylogii. Po średnim środkowym tomie, byłam naprawdę
pozytywnie zaskoczona poziomem na jaki wskoczyła autorka. Część trzecia jest najbardziej
dynamiczna, najwięcej się tu dzieje i tym bardziej nie ma mowy o oderwaniu się
od książki choćby na chwilę. Dla mnie to najlepszy tom, a przed rozpoczęciem
kolejnego etapu tego cyklu, powstrzymuje mnie tylko fakt, że wciąż nie wyszła
jego kontynuacja. Jednak kiedy tylko to się stanie, jestem pewna, że po prostu
się na nie rzucę. Polecam!
Ocena:
8/10
Seria Rosemary Beach:
Spróbujmy jeszcze raz
>Zacznijmy od nowa<
- - -
Przypadkowe
szczęście
Odzyskane
szczęście
Piosenka Rusha. Warto
włączyć ją sobie podczas pewnej sceny.
Będziecie wiedzieć
której ;-)
Trzeci tom jest najlepszy? Hm, to z jednej strony bardzo dobrze, bo ostatnio natrafiam na same rozczarowujące finały. Trochę odstrasza mnie ten średni drugi tom...
OdpowiedzUsuńA tak w sumie to jestem ciekawa, ile serii od Abbi pojawi się w Polsce :)
Ja mam nadzieję, że książek Abbi pojawi się jak najwięcej! Bo wciągają i to bardzo ;-) Możliwe, że finał przypadł mi do gustu, bo nie zawierał tego co najbardziej drażniło mnie w poprzednich częściach i był tak słodki, że dosłownie się rozpływałam. Ale takie książki po prostu trzeba lubić ;-)
UsuńPozdrawiam!
Muszę w końcu zapoznać się z twórczością Abbi Glines, bo wiele o niej słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam! Czuję się całkowicie wciągnięta w jej twórczość :-P
UsuńPozdrawiam!
Szukam i szukam w przyzwoitej cenie;) Pierwszy tom bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńJa się naszukałam bardzo długo, ale było warto ;-) Życzę powodzenia w polowaniu!
UsuńPozdrawiam!
Lepiej zacznę od pierwszego tomu, skoro tak polecasz. Ciekawe czy mnie również oczaruje ;)
OdpowiedzUsuńChronologia przede wszystkim. Inaczej nie będzie tego cudownego efektu ;-)
UsuńPozdrawiam!
Lubię tę trylogię, ma w sobie niebywały urok:) Nie byłam do niej początkowo przekonana, ale jednak czasem potrzeba mi takiej właśnie lekkości jaką ona prezentuje;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że czasem każdy potrzebuje takiej lekkości, tyle że nie wszyscy się do tego przyznają ;-) Ja jestem oczarowana ;-)
UsuńPozdrawiam!
Piosenka Rusha <3 Słuchałam jej podczas czytania T E J sceny i po prostu... byłam oniemiała ^^ No nie będę za wiele pisać, bo pewnie wiesz jak strasznie kocham tę serię i jak strasznie uzależniłam się od Abbi. Przeciągam czytanie "Take a chance" z perspektyw Granta i Harlow, bo nie wiem kiedy mi się uda zdobyć kontynuacje. :( A wiadomo, że nie można przerwać czytania duologi na jednym tomie bo jest tam jak mówisz - Abbi kończy w takim momencie...
OdpowiedzUsuńOdnośnie książek o Woodsie - tak pewne sceny będą powtórzone, ale obiecuję, że nawet tego nie odczujesz, bo historie maksymalnie nie skupiają się na tym co powinno łączyć na przykład "Za daleko" z "Perection", ukazują totalnie co innego, więc będziesz zadowolona. :)
Choć ostrzegam, że pierwszy tom o Woodsie i Delli... Do setnej strony męczyłam się ze scenami seksu niesamowicie, więc przygotuj się na to mentalnie. Ale później jest już super, także... trzymam kciuki, żeby "Odzyskane szczęście" szybko wpadło ci w ręce a Pascal wydało "Rush Too Far" <3
Pozdrawiam,
Sherry
Jak już przeczytasz "Take a chance" koniecznie napisz mi (przynajmniej w komentarzu) jak wrażenia. Sceny z ich udziałem niesamowicie mi się spodobały i wprost nie mogę się doczekać kiedy poznam ich historię. Trochę się tylko obawiam, żeby Abbi nie wzorowała się zbytnio na historii Blaire i Rusha, bo w sumie bohaterowie są do siebie bardzo podobni... No i nie wyobrażam sobie, żeby Harlow tak od razu uległa Grantowi (nie ona!) więc mam nadzieję, że autorka mnie nie zawiedzie i zaserwuje nam coś niesamowitego ;-)
UsuńPozdrawiam!