Wyd. Pascal | 3368 str. | 36,90 zł | 26.10.2016 r. |
Czy można kogoś kochać,
jednocześnie go okłamując?
Zakochana dziewczyna zrobi wszystko by zdobyć wymarzonego
mężczyznę. Nawet jeśli po drodze więcej straci niż zyska. Amanda Hardy zawsze
była dla Prestona tylko młodszą siostrą najlepszego przyjaciela, co nadawało
jej status nietykalnej, choć sama zawsze pragnęła czegoś dokładnie odwrotnego.
Choć robiła wszystko by Preston dostrzegł w niej kobietę, w jego oczach nadal
była małą Mandą. Przynajmniej do dnia, a raczej nocy, kiedy chłopak wreszcie
daje się uwieść. Niestety jedna wspólna noc to za mało by zatrzymać przy sobie
przystojnego podrywacza, a Preston unika Amandy jak ognia, nie pozwalając jej
się do siebie zbliżyć.
„Czasem to, czego potrzebujemy, znajdujemy w naszych sercach. Musimy
tylko ich słuchać.”
Za to jak Preston potraktował zakochaną w sobie Amandę,
można by go z miejsca znienawidzić. To, jak brutalnymi słowami ją od siebie odpychał, jak
zwodził i okłamywał, jak mówił, że nie jest dla niej wystarczająco dobry…
Wszystko przemawia na jego niekorzyść. Prawda jest jednak taka, że Preston ma
wiele grzechów na sumieniu. Grzechów, których niewinna Amanda, dziewczyna z
dobrego domu nie powinna nigdy odkryć, a co dopiero się z nimi mierzyć. Chłopak
ma jednak jeszcze inne oblicze, które skrzętnie ukrywa. Jest kochającym bratem utrzymującym
trójkę rodzeństwa i matkę alkoholiczkę. Koszmarne dzieciństwo, długi matki i
brak perspektyw, zmusiły chłopaka, by zajął się najmniej moralnym zawodem jaki
istnieje. Preston uważa jednak, że nie ma wyboru, a dobro rodzeństwa przedkłada
na własne. Przynajmniej do czasu, kiedy w jego głowie i sercu nie namieszała
Amanda sprawiając, że zaczął odczuwać wszystko inaczej.
Sama Amanda, choć była brutalnie odpychana setki razy,
zawsze wracała po więcej. Jej upór w zdobywaniu serca Prestona jest godny
podziwu, choć też początkowo strasznie mnie dziwił. Mimo, że pokochałam
Prestona ze wszystkimi jego wadami i grzechami, kiedy poznałam jego wszystkie
oblicza, nie zmienia to faktu, że kilka razy zasłużył na siarczysty policzek. Nie
mogę jednak winić delikatnej i empatycznej Mandy, że tego nie zrobiła. Bohaterka
jest uosobieniem spokoju, ciepła i opanowania, to typ osoby, której nie da się
nie pokochać i która potrafi dostrzec dobro w każdym człowieku. Jednak czy
Preston Drake, ostatecznie okaże się godny jej uczuć?
„Serca nie zdają sobie sprawy, ze zostały oszukane. Nadal kochają.”
Abbi ubiera swoje historie w słowa proste, choć przepełnione
emocjami, co zjednało jej rzesze wiernych czytelniczek nawet wśród osób, które
wolą nieco ambitniejszą literaturę. Tym razem autorka stawia pytania o granice
moralności i poświęcenia dla bliskich. Opowiada też o miłości, która nie może
istnieć bez szczerości i zaufania. To wszystko w pięknej scenerii słonecznego
Sea Breeze, w którym nie brakuje skandali, romansów i społecznych podziałów.
O CZYM?
„Dotknij mnie”, to romantyczna, pikantna i dosyć smutna opowieść o
uczuciu z góry skazanym na klęskę, o tym, że czasem trzeba wybierać między złym
i gorszym, o poświęceniu i jego konsekwencjach. Jak zwykle jestem bardzo
zadowolona z lektury, gdyż Abbi Glines przyzwyczaiła mnie do pewnego poziomu,
który mimo kilkunastu poznanych powieści, ciągle udaje jej się utrzymać. Na
chłodne jesienne wieczory, to historia idealna, bo rozgrzeje nawet najzimniejsze
serca.
Ocena: 7/10
Seria Sea
Breeze:
Oddychaj
mną | Wybierz mnie | Ocal mnie | Dotknij mnie |Sometimes it Lasts|
Misbehaving|Bad
for You |Hold on Tight |Until The End
Seria Rosemary
Beach:
Byłaś moja
Jeszcze się spotkamy | Na zawsze razem
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu Pascal!
Na pewno sięgnę po książki tej pani gdy będę potrzebowała lekkiego, przyjemnego romansu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.lekturia.blogspot.com
W takiej chwili Abbi zawsze służy pomocą. Nie jestem w stanie wymienić ani jednej jej książki, która nie byłaby przyjemna, bo wszystkie przywołują na twarzy uśmiech :-)
UsuńPozdrawiam!
Zapowiada się świetny romans! Muszę przeczytać wszystkie 4 części. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka książkowych recenzji
Na pewno się nie rozczarujesz, jeśli oczekujesz lekkiego wakacyjnego romansu. Zdecydowanie bardziej podobała mi się jednak seria Rosemary Beach, chociaż ta również jest bardzo przyjemna :-)
UsuńPozdrawiam!
Czytałam i nawet pisałam o niej niedawno ;) Muszę przyznać, że kilka razy miałam ochotę przyłożyć Prestonowi, ale także Manda działała na mnie dość negatywnie, na siłę chciała być z chłopakiem, jak lep do niego przywarła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Obydwoje mieli naprawdę słabe momenty, ale ostatecznie bardzo ich polubiłam. Najbardziej rozczulały mnie momenty z młodszym rodzeństwem Prestona :-)
UsuńPozdrawiam!
Interesuje mnie ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Woah, mnie ta powieść kompletnie kupiła - serio, po jej skończeniu kochałam ją nawet mocniej niż niektóre tytuły z Rosemary Beach. Nie wiem, to jak elektryzująca była, jak faktycznie - smutna... Nie wiem, na jakiś zwariowany sposób, przemówiła do mnie i po prostu zachwyciła. :) Zdecydowanie moja ulubienica z Sea Breeze, a przynajmniej na razie. :D Zobaczymy co pokażą Cage i reszta ekipa w kolejnych tomach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry