28 czerwca 2013

„Zew księżyca”- Patricia Briggs


Witajcie w warsztacie Mercedes Thompson!

Poznajcie Mercy, seksowną panią mechanik, która wyzwań się nie boi. Przygarnąć młodego wilka, nienależącego do dominującego stada? Ależ oczywiście! Nawet go nakarmi. Naprawić furgonetkę wampira? Nie ma problemu. W końcu to przyjaciel! Podręczyć sąsiada wilkołaka? Czysta przyjemność! Misja ratunkowa? To też nie jest problem. Miejsce zamieszkania: Przyczepa kempingowa. Miejsce zatrudnienia: prywatny warsztat. Życie uczuciowe: to skomplikowane…


Tańcz, kiedy śpiewa księżyc i nie płacz z powodu kłopotów, które jeszcze nie nadeszły.


Mercy, choć pędzi zdecydowanie niecodzienny żywot, sama też taka zwyczajna nie jest. Mercedes, bowiem to kojotołak. Bardziej obrazowo? Kobieta, która potrafi przybierać formę kojota. Dosyć oryginalna umiejętność, przyznajcie. Naszej Mercy, daje to prawo wstępu do klanu wilkołaków, ale ma ona je głównie dlatego, że w takim klanie się wychowała. Kiedy więc córka jej sąsiada zostaje porwana, a on sam- ciężko ranny, Mercy nie wyobraża sobie by mogła zrobić coś innego jak zgłosić się po pomoc właśnie do swojego
rodzinnego klanu. Tam jednak musi stawić czoła przeszłości. A owa przeszłość ma na imię Sam… Między tą dwójką kiedyś coś się wydarzyło. A teraz? Teraz Mercy ma problem. Nie tylko ma na głowie zagadkę rodem z kryminału, ale też dwóch facetów. Z jednej strony dawna miłość- Sam. A z drugiej przystojny sąsiad- Adam… Nie będzie lekko. Zwłaszcza, że cała trójka musi sporo przebywać w swoim towarzystwie. Zagadka nie będzie przecież czekać aż rozwikłają swoje sercowe problemy!

Jaka jest główna bohaterka? Na pewno można ją zgrabnie określić dwoma słowami. Po prostu: fajna babka! Mercy to nie kolejna przygłupia nastolatka, ale prawdziwa dorosła kobieta, z głową na karku i twardo stąpająca po ziemi. Jest odważna, co udowadnia na każdym kroku swoimi szalonymi wyczynami. Zdecydowana, bo nigdy nie daje sobą pomiatać. Zdeterminowana, jeśli określi sobie cel, na pewno dopnie swego. Twarda i nieustępliwa. Potrafi sama o siebie zadbać i w życiu się nie przyzna, ze potrzebny jej do czegoś facet. W całym tym szaleństwie, babraniu się w smarze, życiu wśród paranormalnych istot i borykaniu się z problemami zdecydowanie niecodziennego świata, Mercy znajduje też czas, by być po prostu kobietą. Zajmuje się swoim przyczepowym domem, flirtuje z sąsiadem i piecze ciasteczka. W połączeniu w wybuchowym charakterkiem i ciętym językiem wprost nie da się jej nie polubić!

Książka wpisuje się idealnie w bardzo już popularny nurt urban fantasy. Cóż to takiego? To taki paranormal romance z naciskiem na „paranormal” a zdecydowanie NIE na „romance”. Coś, co w przeciwieństwie do schematycznych paranormali, ma pełne prawo spodobać się facetom, bo książki są nastawione głównie na akcję, na zdecydowanie szybkich obrotach, a nie na romans. Kobiety też nie są tu poszkodowane, bo odrobinkę romansu też można wychwycić. No właśnie. Kobiety. Bo tego typu powieści kierowane są głównie do starszych. Nie znaczy to, że„Zew księżyca” nie może zostać przeczytany, przez 15- latkę. Może. Nie widzę przeciwwskazań, zwłaszcza, że książka nie zawiera żadnych scen nieodpowiednich dla młodych osób. Chodzi zwyczajnie o to, że w nawale książek dla nastolatek, starszym czytelniczkom/ czytelnikom, też należy się trochę uwagi!



„Zew księżyca” to niezwykle wciągająca powieść, której czytanie przypomina oglądanie naprawdę dobrego filmu akcji. Akcja, bowiem wręcz kipi na każdej kolejnej stronie. Jej zwrotów też nie zabraknie. Napięcie narasta z każdą kolejną kartką i mimo 420 stron książkę pochłania się dosłownie w moment. Nie da się przy niej nudzić nawet przez chwilę. Do tego może poszczycić się zgrabnie skonstruowaną intrygą i ciekawie wykreowanym światem. Powieść dla fanów twórczości Ilony Andrews czy Kim Harrison. Co więcej mogę dodać? Zachęcam do lektury!

Ocena:
7/10
*Cytat pochodzi z książki


Pierwsze wydanie serii:


Cała twórczość autorki:


Książka wydana przez wydawnictwo:


24 czerwca 2013

"Numery. Chaos"- Rachel Ward



Każdy ma swój numer. Każdy ma swoją śmierć.

Po rodzicach można odziedziczyć naprawdę wiele. Cechy wyglądu albo charakteru. Czasem jednak dostajemy w spadku wiele więcej niż byśmy chcieli. Wystarczy wyobrazić sobie choroby genetyczne, które mogą nawet zabić. Jednak znacznie gorsze od śmierci jest patrzenie na śmierć innych. Wciąż od nowa, bez ustanku, każdego dnia. Ale jeszcze gorsze jest to, że tą śmierć widzisz zanim się jeszcze wydarzy. A jedyne, co możesz zrobić to patrzeć bezczynnie. To twoje dziedzictwo. Twoja klątwa…

Szesnastoletni Adam odziedziczył po swojej mamie pewien wyjątkowy dar, równie niezwykły, co przerażający. Wystarczy mu jedno spojrzenie w twoje oczy by dowiedzieć się, kiedy i jak zginiesz. Można by pomyśleć, że ten dar czyni z niego boga. Ale on nie jest w stanie Cię ocalić. Bo numeru nie da się zmienić…

Każdy ma swój numer. Każdy ma swoją śmierć.
Jęki, krzyki, szok i ból. Ból w moich nogach i ramionach, ból ściskający głowę, ból w całym ciele. Rozcinający mnie metal, ciężar na piersi tak wielki, że nie mogę z nim walczyć, krew tryskająca strumieniem nie do zatrzymania, płuca, które nie pracują, walka o oddech, który nie przychodzi. Ale to nie jest jak oglądanie filmu- ja czuję każdą śmierć. Przechodzi przeze mnie i zostawia po sobie ślady. Każda jest jak cios. Każda mnie szokuje i osłabia.
Zapisuję je. To mój sposób, żeby każda poszczególna śmierć albo grupa śmierci znikały z moich myśli, przechodząc do notesu. Kiedyś to działało, ale teraz już nie. Na raz nie mogę wytrzymać dłużej niż kilka godzin. Potem mam głowę zbyt przepełnioną. Muszę znaleźć się daleko stąd, daleko od ludzi, od ich historii, od ich końców.

Kiedy poziom wody niebezpiecznie się podnosi wszyscy mieszkańcy Weston zostają ewakuowani. Wśród nich znalazł się Adam i jego babcia Val. Wyruszają oni do Londynu, by tam zacząć życie od nowa. Dla Val jest to jednak podróż do przeszłości, do dawnego domu, gdzie wychowywała ojca Adama i gdzie poznała Jem- nastolatkę, po której Adam odziedziczył swój dar. Nad Londyn nadciągają jednak czarne chmury. Coś wielkiego się zbliża. Adam to wie, bo w oczach niemal każdego przechodnia widzi ten sam numer 112027. Zawalone budynki, wielkie powodzie, wstrząsy i pożary. Nowy rok. Wtedy nadejdzie koniec…

Jak ludzie mogą spokojnie spać w nocy? Jak zamykają powieki, odprężają się i odpływają? Kiedy ja zamykam oczy, widzę numery, śmierć, chaos. Widzę jak wokół walą się budynki, czuję wodę wdzierającą mi się do płuc, widzę płomienie dookoła. Słyszę krzyki i ludzi wzywających pomocy. Widzę Błysk ostrza, czuję, jak wślizguje się między moje żebra, i wiem, że to koniec.

Adam wie, że nie może zatrzymać kataklizmu, który nadciąga nad Londyn, jednak wszystko się zmienia, kiedy poznaje Sarę…

Gdy zobaczyła go pierwszego dnia w nowej szkole, nie mogła uwierzyć, że istnieje naprawdę. Chłopak z jej koszmarów. Każdej nocy budziła się przerażona, mając wciąż pod powiekami tą okropną wizję: Płomienie, dym… Wszystko stoi w ogniu.  A wtedy przychodzi on i zabiera jej najcenniejszy skarb. Jej dziecko. Zabiera je prosto w płomienie… Kiedy Sara spotyka Adama, wie, że to nie sen lecz wizja, która już wkrótce się spełni. Adam wniósł, bowiem do jej koszmaru kolejny element. Numer. 112027. Wtedy to się wydarzy. Ale ona nigdy do tego nie dopuści. Nie pozwoli by on ją skrzywdził…

Narracja prowadzona jest naprzemiennie. Raz do głosu dochodzi Adam, raz Sara. Poznajemy wiec historię z dwóch punktów widzenia. Zarówno Sara jak i Adam to bardzo ciekawe postacie. Zbuntowane, bezkompromisowe, zdeterminowane. Oboje wiele przeszli i te wszystkie okrutne wydarzenia z przeszłości odcisnęły na nich wyraźne piętno. Ale nie tylko przeszłość nie była dla nich łaskawa. Również przyszłość dla obojga maluje się w ciemnych barwach. Czy uda im się dojść do porozumienia i połączyć siły by ostrzec mieszkańców Londynu przed zbliżającym się niebezpieczeństwem?

Chcę, żeby zegary przestały tykać. Chcę, żeby czas się zatrzymał. Chcę, żeby numery zniknęły…

Choć Sarę i Adama bardzo polubiłam, nie mogę pominąć faktu, że bohaterowie są bardzo podobni do Jem i Pająka z pierwszej części „Numery. Czas uciekać” . Charakter, zachowanie, nawet scena z obcinaniem włosów, by nie dać się rozpoznać, była żywcem z kalkowana  z pierwszego tomu. Język również „trzyma poziom” poprzedniej części. Jest stylizowany ma młodzieżowy, chwilami może nawet za bardzo, niepozbawiony przekleństw. Rozdziały są króciutkie, przez co większość opisów jest bardzo skrótowych i pobieżnych. W książce znajdziemy też wiele brutalności i okrucieństwa. Rachel Ward porusza w niej naprawdę wiele trudnych tematów i choć w pierwszym tomie było podobnie- teraz jest ich znacznie więcej, dzięki czemu powieść spodoba się nie tylko młodzieży. Może właśnie w związku z tematyką nie pasuje mi trochę wiek bohaterów. Ich zachowanie odpowiadałoby raczej 18-20-latkom.

Nienawidzę numerów. Chcę je zmienić. Chcę je wymazać. A jeśli mi się nie uda, zginę, próbując to zrobić.

Przyznam szczerze, że trochę się obawiałam, co wyniknie z kontynuacji. Tom pierwszy to zamknięta historia, której nieznajomość w żaden sposób nie wpływa na odbiór części drugiej. Historia mamy Adama została w telegraficznym skrócie streszczona, więc nawet, jeśli nie znacie początku „Numerów”, możecie spokojnie zacząć od tego tomu (choć generalnie jestem zdania, że serie powinno czytać się w całości. Dla zasady). Zarówno historia Jem jak i jej syna Adama, bazują na tym samym schemacie. Stąd obawy przed powtórką z rozrywki. Jak się jednak okazało, były one całkowicie zbędne. Szybko przekonałam się, że tym razem mam do czynienia z czymś całkowicie innym. Na czym polegają różnice? Podczas gdy Jem przeklina swój dar i ucieka przed jego konsekwencjami, Adam stara się zrobić z niego użytek i pomóc innym. Nie ucieka, lecz walczy. Choć ta walka wydaje się być z góry skazana na klęskę. Bo jak można walczyć z przeznaczeniem? Przede wszystkim różnica polega jednak na tym, że tym razem mamy do czynienia z dystopią. Opowieść toczy się w niedalekiej przyszłości, zagrożonej wizją apokalipsy. Jak pani Ward odnalazła się w tym gatunku? Przekonajcie się sami.

Książkę oczywiście polecam. Tym, których nie przekonała jedynka mogę powiedzieć, że tym razem jest znacznie lepiej. Mam jednak małe ostrzeżenie: w moim egzemplarzu brakowało stron 257-289. Część historii, więc niestety mi umknęła… Dlatego zanim zdecydujecie się zakupić egzemplarz, sprawdźcie, czy jest kompletny. Nikomu nie życzę takiej niemiłej niespodzianki podczas lektury.

Ocena:

9/10 

W serii:
"Numery. Chaos"
"Numery. Przyszłość"


Książka wydana przez wydawnictwo Wilga


Pamiętacie piosenkę Nickelback "Savin me"?
Dla mnie na zawsze będzie to piosenka tej serii! Co ciekawe, bohater teledysku, podobnie jak Adam, nie jest w stanie sam zobaczyć swojego numeru ;)
Oceńcie się sami jak wam się podoba.



* Wszystkie cytaty pochodzą z książki.

23 czerwca 2013

"Sekret Julii"- Tahereh Mafi ZAPOWIEDŹ



Odkryj, co skrywa w sobie
„Sekret Julii”…

Oni chcą mnie znaleźć  Ja znajdę ich pierwsza

Julia z Adamem uciekają z kwatery Komitetu Odnowy i trafiają do Punktu Omega, przystani dla dzieci o szczególnych zdolnościach. Wreszcie są bezpieczni. Sielanka zakochanych trwa jednak krótko. Julia poznaje sekret, który może przekreślić ich wspólne marzenia o szczęściu…

W sprzedaży od 17 lipca!

Jesteście gotowi, by poznać dalszy ciąg przygód Julii?
Jeśli wciąż nie znacie jeszcze początku tej historii, sięgnijcie czym prędzej po 
pierwszy tom:

„Dotyk Julii”- Tahereh Mafi

„Nie możesz mnie dotknąć – szepczę.
Kłamię – oto, czego mu nie mówię.
Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem.
Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę powiedzieć”.

Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija.
Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha.

Zostałam przeklęta
Mam niezwykły dar 
Jestem potworem
Mam nadludzką moc
Mój dotyk zabija
Mój dotyk to moja siła
Jestem narzędziem zniszczenia
Będę walczyć o miłość


7 czerwca 2013

Nowości na półce

Na blogosferze wprost roi się od książkowych stosów, które cieszą się całkiem sporą popularnością. U mnie gościły do tej pory aż całe dwa takie stosy, maja nawet osobną zakładkę, ale ponieważ książek nie przybywa mi jednorazowo tak znowu wiele porzuciłam ten projekt. Aktualnie jednak, z powodu chwilowego zastoju w recenzowaniu postanowiłam do niego wrócić.

Co nowego na mojej półce? Zobaczcie sami!



Od dołu:

1.    „Więzy krwi”- Patricia Briggs

2.   „Kod Leonarda da Vinci”- Dan Brown

3.   „Ostatnia spowiedź”- Nina Reichter

4.    „Dotyk Jylii”- Tahereh Mafi

5.    „Świat nocy”- Rob Thurman

6.   „Feral”- Kate Wild

7.   „Opiekunka grobów”- Melissa Marr

8. „Wizje”- Daniela Sacerdoti


  

Stos może nie powala okazałością, ale treścią trzyma wysoki poziom! Mam przynajmniej taką cichą nadzieję ;)
A teraz zadanie dla Was: powiedzcie mi co już czytaliście i jak wam się podobało :)

3 czerwca 2013

"Like, Try, Why"- czyli moje zestawienie na ParanormalBooks!

Zaglądacie czasem na paranormalbooks.pl? Naprawdę warto. Znajdziecie tam absolutnie wszystko o książkach fantastycznych i nie tylko. Konkursy, zapowiedzi, newsy, ekranizacje, zwiastuny, akcje i inne atrakcje, dosłownie... wszystko! Cały książkowy świat w jednym miejscu.

Ostatnio postanowiłam spróbować swoich sił w jednej z akcji ParanormalBooks- "Like, Try, Why". I udało się! Moje zestawienie trafiło na stronę!
Ale do rzeczy. O co właściwie chodzi?

PROBLEM: Właśnie skończyłeś czytać porywającą książkę i chcesz zabrać się za coś równie emocjonującego, ale nie wiesz, na co się zdecydować. A może poszukujesz nowego świata, dzięki któremu będziesz mógł oderwać się od dnia codziennego i przenieść się w otoczenie, które znasz i lubisz.


ROZWIĄZANIE: Nie bój się czytać, ponieważ ParanormalBookS postara się rozwiać twoje niezdecydowanie związane z wyborem nowej lektury. Przedstawiamy ci naszą cotygodniową akcję “Like, Try, Why – made in PB”! Co tydzień – w każdą sobotę – będziemy wybierać kilka popularnych książek (które być może czytałeś), a następnie zarekomendujemy ci pozycję, po którą warto sięgnąć. Zatem do dzieła!*






Jak wam się podoba? Zgadzacie się? A może macie zupełnie inne zdanie? Dzielcie się opiniami i wysyłajcie swoje zgłoszenia (więcej info TU).


* tekst pochodzi ze strony paranormalbooks.pl

Zobacz też:

.