Wyd. Pascal | 336 str. | 36,90 zł| 03.08.2016 r. |
Wiejski raj, Eva i zakazany
owoc…
Cage- playboy i podrywacz słynący z braku uczuć wyższych
może przebierać w dziewczynach jak w ulęgałkach, co z resztą robił przez całe
swoje życie. Nie wie czym jest miłość, bo nigdy jej nie doświadczył, jednak
wszystko zmienia się kiedy trafia na dziewczynę, która jakimś cudem sprawia, że
w jego sercu coś drgnęło. Problem w tym, że Eva choć piękna i intrygująca, jest
dla Cage’a całkowicie nieosiągalna i chyba po raz pierwszy w jego życiu-
kompletnie niezainteresowana.
„Zbliżyłem się do nieba na tyle, by móc go zasmakować. Piekło, w
którym do tej pory żyłem, straciło dla mnie cały urok.”
Dla obojga młodych ludzi, spotkanie będzie punktem zwrotnym
w życiu. Obudzą się w nich uczucia o jakie się nie podejrzewali, zrodzą się
przeciwności, które będą musieli pokonać jeśli tylko zdecydują, ze chcą być
razem. Jak wszystko w życiu, tak i ta decyzja nie będzie jednak prosta. Muszę przyznać,
że w postaci Cage’a od razu się zadurzyłam, bo pod pancerzem drania i łamacza
damskich serc skrywa się smutny i niekochany chłopiec. Znałam już podobnego
bohatera w dodatku stworzonego przez tą samą autorkę. Myślę, że Cage, do
pewnego stopnia, jest pierwowzorem Rusha Finlaya z „O krok za daleko”. Łączy ich
naprawdę wiele, również moja sympatia. Z Evą sprawa ma się trochę inaczej, bo
choć nawet ją polubiłam, coś w jej zachowaniu skutecznie tłumiło moją sympatię.
Choć „Ocal mnie” jest
już trzecim tomem serii Sea Breeze, nieznajomość poprzednich tomów nie ma
żadnego znaczenia w delektowaniu się historią Cage’a i Evy. Ja osobiście darowałam
sobie lekturę tomu drugiego opisującą historię Marcusa, który podczas czytania
tomu pierwszego wprost niemożliwie mnie irytował. Przygodę z serią mam jednak
zamiar jak najbardziej kontynuować, bo choć Rosemary Beach zostanie moją
pierwszą i najprawdziwszą miłością jeśli o tą autorkę chodzi, tak to
delikatniejsze i nasycone romantyzmem zamiast erotyzmem oblicze Abbi jak
najbardziej mnie do siebie przekonuje. Na kolejny tom czekam niecierpliwie, mam
również nadzieję, że plany dotyczące zekranizowania „Ocal mnie” nie zostaną
tylko planami, lecz przerodzą się w naprawdę fajną produkcję. Cieszę się, że
wybór padł na tą właśnie książkę, bo chyba żadna z dotychczasowego dorobku
autorki nie nadaje się na film tak idealnie jak ta.
„Niektóre rzeczy nie trwają wiecznie. Czasami musisz po prostu cieszyć się, póki to coś trwa
i docenić to, gdy tego zabranie”.
O CZYM? „Ocal mnie” to romantyczna opowieść o wakacyjnym
zauroczeniu, które pomaga bohaterom otworzyć się na nowe, nieznane uczucia. Nie
zabraknie tu dramatów i demonów przeszłości, które Cage i Eva będą próbowali
przegonić ze swojego życia. Abbi Glines pisze typowo rozrywkowe romanse, które
idealnie nadają się na letni relaks, lub odprężenie po ciężkim dniu. Wszyscy,
którzy tego właśnie oczekują będą zachwyceni książką. Mi bardzo się podobała i
z przyjemnością obejrzę film, jeśli takowy powstanie.
Ocena:
8/10
Seria
Sea Breeze:
Oddychaj
mną |
Wybierz mnie | Ocal mnie | Just for
now |Sometimes it Lasts|
Misbehaving|Bad
for You |Hold on Tight |Until The End
Seria
Rosemary Beach:
Byłaś moja |
Jeszcze się spotkamy
Za książkę dziękuję
Wydawnictwu Pascal!
Bardzo ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńOwszem, ciekawa. Bardzo mi się podobała :-)
UsuńPozdrawiam!
Niedawno skończyłam czytać drugi tom tej serii - był ok, ale bez rewelacji. Aczkolwiek muszę przyznać, że bardzo interesuje mnie postać Cage'a dlatego na 100% przeczytam ten tom :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Ja odpuściłam sobie dwójkę, bo w "Oddychaj mną" nie znosiłam Marcusa. Pewnie czytając książkę tylko bym się denerwowała, że Low nie wybrała Cage'a tylko właśnie jego. Choć jak się okazuje po tym tomie, dobrze się jednak stało ;-)
UsuńPozdrawiam!
Dlaczego ja nie znam taj serii?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlaczego?! :-) Nadrabiaj zaległości, a szczególnie zwróć uwagę na ten tom bo autorka znacznie podnosi w nim poziom ;-)
UsuńPozdrawiam!
III tom przede mną :)
OdpowiedzUsuńJak na razie jest najlepszy więc mam nadzieję, że po niego sięgniesz ;-)
UsuńPozdrawiam!
Czytałam kilka książek tej autorki, więc wstrzymam się jak na razie :D można powiedzieć, że mam przesyt.
OdpowiedzUsuńJa w końcu muszę się zabrać za książki tej autorki. Tyle dobrego się nasłuchałam, że aż boli nie czytanie ich. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
Muszę sięgnąć po tę serię ;)
OdpowiedzUsuńnieperfekcyjna-panienka.blogspot.com
Nie czytałam, bo myślałam, że to książka tak przeciętna, jak co drugie fanfiction. Wiesz, chłopak, który przebiera w dziewczynach nagle się zakochuje. Ale nie miałam pojęcia, że ta dziewczyna jest pogrążona w żałobie! To trochę zmienia. Nie wiele, ale sprawia, że fabuła może być ciekawsza. Być może kiedyś się skuszę, szczególnie, że okładka jest taka... mrrrr XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Czytałam wiele książek tej autorki i trochę jak dla mnie za erotyczne. Myślę że i na tą historię jednak kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBlog o książkach
Następny romans...Hmm, zwykle czytam takie książki jeśli naprawdę mnie interesują. Po Twojej recenzji widzę, że jest warta przeczytania. Jeszcze pomyślę, może dopiszę do swojej jakże dłużej ,,czytelniczej listy''.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Matrix25 ^^
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
Po pierwsze - uwielbiam twoje zdjęcia! Tak bardzo instagramowe, że aż mi się oczy błyszczą!
OdpowiedzUsuńPo drugie - twoje wprowadzenie w recenzję. Że raj, że Eva i zakazane jabłko. O RANY! Nie pomyślałam o tym w ten sposób, a to całkowita prawda! Dziękuję za poszerzenie mojej percepcji zatem! :D
Po trzecie - dziewczyno, ja też miałam problem z Evą, nawet nie wiesz jak bardzo. Rozumiem, że coś takiego przez co przeszła ta istota, może... załamać. I w ogóle. Ale nie dało się w pełni jej współczuć, bo coś mnie od niej oddzielało. Taki mur, powiedziałabym.
Po czwarte - też jestem strasznie szczęśliwa w związku z ekranizacją! MOCNO trzymam kciuki, by doszła do skutku!
Po piąte - wiesz, historia Marcusa i Low była... okej, ale bez szału. W sumie najlepszym elementem w nim był Cage, także... wiele nie straciłaś. A że Marcus i Low są strasznie irytujący, pewnie oszczędziłaś sobie nerwów. :)
Pozdrawiam,
Sherry