9 sierpnia 2016

„Jesteś moja, dzikusko”- Agnieszka Lingas-Łoniewska

Wyd. Novae Res | 320 str. | 33 zł | 03.03.2016 r. 


„Zły Tolland i jego dzikuska”

„Czy wiecie, jak zachowuje się zakochany chłopak? Czy wiecie, o czym myśli, o czym śni, o czym chce ciągle mówić? A jak zachowuje się chłopak, który do tej pory był gburowatym skurwysynem, wszystkie niewiasty traktował  przedmiotowo i generalnie miał w głębokim poważaniu, co ktoś o nim myśli, do momentu, gdy pojawiła się drobna rudowłosa dziewczyna, która przewróciła jego świat  priorytety do góry nogami?”

Żaden wstęp nie odda wierniej tego, co opisuje książka, niż powyższy cytat. To historia niepokornego, trudnego i ukrywającego się za murem obojętności osiemnastolatka, który niespodziewanie odkrywa coś, co niemal go przerasta- miłość. Uczucie pojawia się w progu jego domu zupełnie niespodziewanie i przybiera postać znajomej z dzieciństwa, pięknej, choć skromnej i naturalnej, rudowłosej dziewczyny. Natalia trafia do domu Tollandów po tragicznej śmierci matki i choć znajduje tam wsparcie i ciepło, którego bardzo potrzebuje, spotyka także Antka, któremu wyraźnie nie na rękę jest jej towarzystwo. Wśród sprzeczek i kłótni zrodzi się jednak coś, z czym nastolatkowie nie będą wstanie wygrać. W końcu serce nie słucha zakazów.

Powieść opatrzona jest dopiskiem „New Adult”, nie bez powodu, bo nie zabraknie tu dramatów i pikanterii, jednak ja powiedziałabym raczej, że to nieco dojrzalsze Young Adult. Przede wszystkim przez wzgląd na wiek bohaterów, którzy są licealistami, ale też za sprawą ich problemów i dramatów, z którymi muszą się mierzyć, bo choć są poważne mają w większości ten lekki nastoletni wydźwięk, który nie ma aż tak wielkiej mocy, by wstrząsnąć czytelnikiem, jak niektóre powieści New Adult potrafią. Autorka potrafiła wciągnąć mnie w opisywaną przez siebie historię i naprawdę mnie zaciekawiła, jednak nie spodobał  mi się fakt iż niemal wszystkie budujące napięcie wątki były bardzo szybko wyjaśniane i zamykane. Sam punkt kulminacyjny, choć powinien wywołać najwięcej emocji, również został opisany dosyć skrótowo.

Bohaterów polubiłam z miejsca, za ich inteligencję, szczerość i wyrazistość, ale też za wybuchowość pewność siebie i stanowczość. Natalia i Antek są nastolatkami i popełniają typowe dla swojego wieku błędy. Wpadają w tarapaty i częściej kierują się emocjami niż rozumem, ale co najważniejsze, potrafią w porę dostrzec, co zrobili źle, przyznać się do błędu i zmierzyć z konsekwencjami. W literaturze dla młodzieży, tacy bohaterowie  to rzadkość, a Nata i Tony mogli by być wzorem nawet dla starszych książkowych bohaterów z innych powieści.

O CZYM?  „Jesteś moja, dzikusko” to urocze love story z pogranicza Young i New Adult z bardzo dobrze wykreowanymi bohaterami, zarówno pierwszo jak i drugoplanowymi. Nie zabraknie tu emocji, wzruszeń i odrobiny erotyzmu. Pani Agnieszka nie jest w stanie mnie rozczarować, nawet książką napisaną na początku literackiej kariery. Dzikuskę będę naprawdę miło wspominać głównie dzięki Antkowi, który okazał się genialnym narratorem nie tracącym w pełni męskiego charakteru, mimo iż jego myślami kieruje przecież kobieta. Polecam serdecznie zwłaszcza fanom pisarki i czytelnikom w wieku bohaterów, ale także starszym, którzy za sprawą prologu i epilogu, odbiorą tą powieść jako sentymentalną podróż do czasów pierwszej, prawdziwej miłości.

Ocena:  7/10

Inne zrecenzowane książki Autorki:


22 komentarze:

  1. jak dla mnie takie 4/10, ani to odkrywcze, ani porywające. ot czytadło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację ale właśnie tego oczekiwałam i w tej kategorii książka wypadła w moim odczuciu świetnie. Staram się dzielić książki na kategorie i osobno je oceniać inaczej byłoby to zwyczajnie bezsensowne i krzywdzące. Nie oszukujmy się wiele osób najpierw zerka na ocenę zanim przeczyta recenzję o ile przeczyta ją w ogóle :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Przeczytałam kilka książek tej pisarkii trafiłam zarówno na te gorsze i lepsze. "Jesteś moja dzikusko" trochę mnie intryguje, zwłaszcza przez ten tytuł, ale z drugiej strony jakoś mi z nią nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie przeczytałam dwie ale mam zamiar poznać ich jak najwięcej bo pióro autorki ma w sobie coś co niesamowicie mnie przyciąga :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Nie miałam okazji zapoznać się z tą autorką, ale chyba w końcu muszę coś z tym zrobić! I zacznę od tej właśnie powieści, bo niesamowicie mnie zachęciłaś :D

    Pozdrawiam i zapraszam na najnowszą recenzję!
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki Pani Agnieszki trzeba poznać koniecznie bo to jedna z najlepszych naszych pisarek. Sama żałuję że tak późno sięgnęłam po jej powieści:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Mam w planach juz od dosyc dawna zapoznac sie z tworczoscia tej autorki :) Przepraszam,ze tak bez polskich znakow ale moja klawiatura ma chwile slabosci... Pozdrawiam cieplo!
    Angelika z https://nakolejnejstronie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto naprawdę warto! Nie bez powodu autorka nazywana jest dilerką emocji :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Będę czytać już niedługo :) hurra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że w trakcie lektury Twój entuzjazm nie zmniejszy się nawet odrobinę :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Zauważyłam moja droga, że skończyłaś "Sny Morfeusza" w tym samym czasie co ja, a ja teraz kończę "Jesteś moja dzikusko"... Przypadek? :D Mnie książka też mega się podoba i nie długo na pewno pojawi się jej recenzja. ;) A ten cytat jest cudowny. Nic dodać nic ująć. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze czyżbym odnalazła bliźniaczkę z poprzedniego wcielenia? :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Swietna książka, tak pozostałe Agnieszki Lingas-Łoniewskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra autorka nie może napisać złej książki :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Ja może nie uwielbiam ale bardzo miło wspominam :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Lubię urocze love story :) Książka zapowiada się dosyć ciekawie w wolnym czasie chciałabym ją przeczytać :)

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, mi bardzo się podobała :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Książkę widziałam juz jakiś czas temu ale nie zainteresowałam się nią na tyle by po nią sięgnąć. Po tej recenzji jestem szczerze zaciekawiona nie wiedziałam że narracja jest prowadzona z perspektywy Antka a skoro jest takim buntownikiem to może być interesująco :P
    Pozdrawiam cieplutko :*
    Nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ta narracja była jednym z najlepszych elementów powieści! A sam Antek to cudowny bohater, kobiece narratorki przeważnie mnie irytują za to mężczyźni mają o wiele większy dystans i czytanie historii zmienia zupełnie charakter :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Serio, mam ochotę ci teraz wznieść ołtarzyk. :D
    Wiesz, odkąd tylko była premiera tej książki i wypłynęły te MEGASUPERHIPER-pozytywne opinie, blogerki ciągle mi powtarzały bym dała szansę temu tytułowi, bo jest taki PERFEKCYJNY, że nie ma szans, bym się ponownie rozczarowała, tak jak to było przy "Szukaj mnie wśród lawendy". Ale we mnie ciągle był jakiś sprzeciw. Łamałam się, kawałek po kawałku, ale po prostu nie wierzyłam, by autorka w jednym momencie, z tego lukrowatego stylu i naiwności i sztuczności i tylu błędów, napisała perfekcyjną książkę. Po prostu coś mi tu nie grało. A teraz ty piszesz tą recenzję - pozytywną bo pozytywną, ale zawierasz w niej WADY książki i wszystko wskakuje na właściwe miejsca, wiesz? Teraz wiem, że intuicja mnie nie zawiodła, że gdybym przeczytała tą powieść z takim nastawieniem do jakiego zachęcały mnie znajome blogerki, po raz kolejny odbiłabym się od ściany rozgoryczenia i... no wiadomo, już pewnie nigdy nie sięgnęłabym po nic opatrzonego nazwiskiem tej pani.
    Teraz z kolei, kiedy już pogodziłam się z tym, że nie będzie perfekcyjnie, chyba mam ochotę zaryzykować. Pewnie nie stanie się to szybko, bo nie sądzę bym miała okazję do przeczytania tej powieści, ale kiedy już ją zdobędę - w sensie okazję - skorzystam chętniej niż wcześniej. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka zdecydowanie nie jest perfekcyjna i sporo jej do perfekcji brakuje ale jest naprawdę sympatyczna. Taka wiesz, ciepła, romantyczna i od razu wiadomo, że będzie happy end :-) Myślę że oceniła byś ją podobnie :-) Jeśli znajdę wśród powieści autorki ideał który będzie miał u Ciebie szanse na pewno dam znać, a lawendową serię raczej sobie odpuszczę :-)
      Pozdrawiam

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.