Wyd. Prószyński i S-ka | org. Wicked Forest | Seria De Beers, Tom II | Stron: 520 | Cena: 36 zł |
Piękny sen, który stał się
koszmarem
Czy w świecie, którym żądzą pieniądze, plotki i intrygi
można odnaleźć szczęście? Willow całym sercem wierzy, że jest to możliwe. Kiedy
dziewczyna pierwszy raz przyjechała do Palm Beach, nie zachłystnęła się wcale
wonią fortuny, blichtru i przepychu, lecz od razu poczuła mdlący zapach
zepsucia i kłamstw tamtejszej społeczności. Choć Willow gardzi elitami i ich
statusem kupionym za miliony, postanawia wkroczyć w kłębowisko żmij. Po śmierci
ojca i odkryciu rodzinnej tajemnicy, młoda studentka psychologii, decyduje na
stałe zamieszkać w Palm Beach z odnalezioną po latach matką i przyrodnim
bratem. Pewne dramatyczne wydarzenia wciąż kładą się jednak cieniem na
przyszłości dziewczyny.
„Czasami, myślałam, lepiej jest zostawić pewne pytania bez
odpowiedzi, nie otwierać niektórych drzwi; czasami zbyt wiele światła oślepia.”
Willow, kierowana dumą i pewna siebie jak nigdy, za sprawą
odzyskanej po latach tożsamości, podejmuje odważne decyzje i stara się
przywrócić dobre imię swojej rodzinie. Jednak kiedy na jej drodze ponownie
stanie przystojny prawnik, Thatcher Eaton, świat dziewczyny dosłownie staje na
głowie. Oszołomiona intensywnością uczucia, Willow jest gotowa na wiele poświęceń
w imię miłości. Mimowolnie daje się wciągnąć w świat, którym dotychczas
gardziła i staje się częścią podstępnej i zepsutej społeczności. Uczucie do
Thatchera kwitnie, pomimo wielu niepokojących znaków i ludzkiej zawiści .Tylko
czy w świecie pozłacanego fałszu i życia na pokaz, może zrodzić się coś tak
prawdziwego i szczerego jak miłość?
„Miłość jest jak dobra książka odwracasz strony i marzysz, żeby
nie dojść do ostatniej.”
Niestety zachowanie Willow okazało się dla mnie dużym
rozczarowaniem. Kończąc pierwszy tom, na chwilę pożegnałam pewną siebie młodą
kobietę, która twardo stąpa po ziemi i jest pewna swoich decyzji. Choć
rozstałyśmy się zaledwie na chwilę, w tym tomie przywitałam zupełnie inną
Willow- zaślepioną, uległą i naiwną. Choć wydaje jej się, że podejmuje rozsądne
decyzje i słucha zarówno serca jak i rozumu, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że
w pewnym momencie mgła zasnuła jej umysł, a ona sama, niczym lunatyk, szła
uparcie przed siebie nie widząc, że zmierza prosto do krawędzi klifu. Sfrustrowany
czytelnik może jednak tylko biernie przyglądać się poczynaniom zaślepionej
dziewczyny, która wkrótce przekona się na własnej skórze jak okrutne i zepsute
jest Palm Beach.
Książki Andrews, są mroczne i przepełnione niepokojem, ale w
serii o rodzinie De Beers poczuć możemy jedynie delikatny powiew gotyckiego
klimatu, z którego znana jest autorka. W tym tomie dużo jest zapowiedzi mroku,
który czai się za rogiem, dreszcz wywołują opisy skradającego się ku bohaterom
nieszczęścia. Prawda jest jednak taka, że dopiero ostatnie pięćdziesiąt stron,
tej ponad pięciuset stronnicowej powieści wywołuje jakiekolwiek mocniejsze
emocje i to zaledwie chwilowe. W zasadzie cała książka została poświęcona
opisom miłosnych uniesień i uroków życia w przepychu. Całość napisana jest
zgrabnie i poetycko, dzięki czemu nie można powiedzieć, że lektura jest nudna,
ale to już nie gotycka opowieść, a po prostu pięknie opisana i pełna
malowniczych metafor literatura kobieca. I nic ponad to. Wciąż czyta się
dobrze, ale to już nie ta „prawdziwa” Andrews, która skradła moje serce.
„Może malujemy swoje życie kolorami, które muszą zblaknąć?
Tworzymy jedną iluzję po drugiej, żeby tylko nie ujawnić jedynej prawdy, która
jest z nami od początku naszego istnienia […].- że zawsze będziemy samotni.”
O CZYM?
„Mroczny las”, to opowieść o poszukiwaniu szczęścia i prawdziwej miłości
w świecie bogactwa, przepychu i moralnego zepsucia. Książka jest napisana
naprawdę pięknym językiem, dużo tu metafor, mądrości i cytatów do zaznaczenia,
jednak jak na współczesną opowieść chwilami frazy wygłaszane przez bohaterów
wydawały mi się zbyt podniosłe i pompatyczne, co pozbawiało historię
naturalności. Niektóre fragmenty zbijały mnie z tropu i miałam wątpliwości w
jakim czasie powinnam umiejscowić tą historię. Niestety opis książki zdradza
niemal całą fabułę, bardzo niewiele było tu zwrotów akcji i zaskoczeń, a
zapowiadany mrok choć gęstniał przez całą powieść ostatecznie rozwiał się
bardzo szybko pozostawiając wrażenie niedosytu. Jeśli oczekujecie wciągającej i
pięknie napisanej historii obyczajowej, będziecie zadowoleni, ale osoby
oczekujące więcej gotyckiego klimatu w stylu Andrews niestety muszą obejść się
smakiem.
Ocena;
6/10
Saga De Beers:
Willow | Mroczny las
Saga
Dollangangerów:
Ja nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale szkoda, że nie spełniła do końca Twoich oczekiwań. 😊
OdpowiedzUsuńCały czas nie dawała mi spokoju informacja o tym, że pod nazwiskiem autorki ukrywa się teraz autor widmo... Pani Andrews już dawno odeszła z tego świata a jej książki wciąż się ukazują i ciężko znaleźć informacje które książki tak naprawdę są jej. Może dlatego nie czułam w trakcie lektury tego co powinnam.
UsuńPozdrawiam
Przede mną dopiero "A jeśli ciernie", a w kolejce jeszcze tyle powieści Andrews... Generalnie wszystkie mnie kuszą, ale z drugiej strony bardzo ciężko mi się je czyta.
OdpowiedzUsuńA mi właśnie czyta się je bardzo lekko. Żeby docenić bogate metafory trzeba co prawda odrobinę się skupić ale taki styl bardzo mi pasuje :-)
UsuńPozdrawiam
Raczej nie przeczytam, nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com