14 lipca 2022

"Mamy tylko lato" - Klaudia Bianek


Miłość, która kończy się wraz z latem

Chcielibyście pojechać na wakacyjny obóz w towarzystwie swojego ulubionego zespołu? Jeśli tak zapraszam na Follow Your Dream Camp. Czekają Was warsztaty muzyczne, ogniska, kameralne koncerty, a wszystko w pięknej Mazurskiej scenerii. 

 Narratorami "Mamy tylko lato" są Nataniel i Alicja. On jest wokalistą topowego zespołu, ale nie ma w sobie nic z egoistycznej gwiazdy. Ona z kolei jest studentką weterynarii, a w ośrodku nad jeziorem pracuje wakacyjnie jako kelnerka. Bohaterowie są tacy zwyczajni, normalni. To z jednej strony dobrze, bo łatwo się z nimi utożsamiać, ale z drugiej, nie było w nich kompletnie nic interesującego.

Alicja wpada Natanielowi w oko, ale chłopak nie stara się jakoś szczególnie zwrócić jej w głowie. Ala z kolei zaczyna się spotykać z pewnym ratownikiem do którego wzdychała całe poprzednie lato, ale z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, czuje się osaczona kiedy chłopak zaczyna o nią zabiegać. Wszyscy są tacy grzeczni, taktowni, wręcz powściągliwi, brakuje tu miejsca na odrobinę wakacyjnego szaleństwa i zwyczajnie brakuje chemii. Trójkąt miłosny, był kompletnie zbędny, a relacje między bohaterami nie wywołały u mnie kompletnie żadnych emocji.


Ciekawie robi się dopiero pod koniec i przez ostatnie sto stron całkiem nieźle się bawiłam. Pojawiła się wreszcie nutka szaleństwa i emocje między bohaterami. Niestety to za mało, żeby całość uznać za satysfakcjonującą lekturę. 

Między mną a tą historią niestety nie chciało zaiskrzyć. Mamy tu całkiem przyjemny wakacyjny klimat, motyw muzyczny i subtelny romans i dramatyczny sekret w tle, ale nie mogłam zaangażować się w tę historię i jeśli mam być szczera, odrobinę mnie znudziła. Bohaterów polubiłam dopiero pod koniec, bo mimo swojego wieku (24 i 26 lat) przez większość książki zachowywali się strasznie dziecinnie. W oczy kłuły mnie liczne powtórzenia, szczególnie ciągle "skonfundowanie" i "wewnętrzna realistka". Zakończenie było niezłe, ale to za mało. Przez pierwszą połowę ledwie przebrnęłam.  "Mamy tylko lato" zyskuje więc (tuż obok "Przy naszej piosence") miano najmniej lubianej przeze mnie książki Klaudii. Szkoda.

Ocena: 5/10

Inne, zrecenzowane książki Klaudii Bianek:

 

Jedyne takie miejsce | Ocalało tylko serce Przy naszej piosence | Więcej serca niż rozumu | Niebo nad jej głową

Najcenniejszy podarunek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.