Wydawnictwo Znak/ 144 str./ 26,90 zł/ PREMIERA 15.02.2016 r. |
„W śnie o miłości wszystko jest piękne oprócz przebudzenia”
Dziś opowiem Wam o czterech dziewczynach, które mimo
skrajnych różnic charakterów, łączy bezgraniczna przyjaźń. Julia to delikatna i
skryta blondynka, Anouchka jest pełna niepewności i przerażona zmianami jakie w
niej zachodzą. Raphaelle, to nietypowe połączenie pilnej uczennicy i szalonej
imprezowiczki, z kolei Colombe jest pewną siebie uwodzicielką i niepoprawną romantyczką. Wszystkie różnice
między przyjaciółkami zacierają się na rzecz wspólnych poglądów. Dziewczyny nie
wierzą w miłość i choć nieustannie jej poszukują i chcą posmakować, nie uważają
jej za coś pewnego i trwałego, w przeciwieństwie do przyjaźni, która w ich
mniemaniu trwać będzie wiecznie.
Perypetie przyjaciółek poznajemy z krótkich fragmentów ich
pamiętników. Każda sytuacja jest więc naświetlona ze wszystkich stron, mamy też
okazję poznać odmienne punkty widzenia. Wycinki z pamiętników przeplatają się z
wiadomościami wymienianymi między przyjaciółkami, które dodatkowo opisują
najważniejsze wydarzenia.
„Uważamy, że się znamy, podczas gdy rozpoznajemy
tylko sylwetkę w oddali. Podejście bliżej okazuje się niebezpieczne. Nasz
wygląd i nasze wcześniejsze zachowanie stanowią parawan, za którym kryje się
nieznajomy.”
Przyjaciółki analizują miłość na wszystkich płaszczyznach.
Za przykłady służą im nie tylko własne doświadczenia, ale przede wszystkim
miłosne zawirowania ludzi z ich najbliższego otoczenia. Dziewczyny rozkładają
uczucia na części pierwsze i próbują znaleźć odpowiedź na kluczowe pytanie: czy
miłość jest darem, czy może trucizną?
„Trucizna miłości” to dosłowne tłumaczenie tytułu i pasuje
nie mniej niż „Zazdrośnice”. Na dosyć banalnym przykładzie czterech
licealistek, Schmitt buduje złożoną, pełną psychologicznych odniesień opowieść,
o ciemnej stronie uczuć. Gdzie potrafią zaprowadzić? Co mogą zniszczyć? Jak
wielką władzę mają nad człowiekiem? Jak wielką siłę ma zazdrość i gdzie
znajdują się granice zemsty? Na wszystkie te pytania, autor odpowiada jak
zwykle swoim przepięknym stylem wplatając w
niego dodatkowo cytaty Szekspira, które uzupełniają całość i są jej
ważnym elementem. Ponieważ ja w miłość wierzę bezgranicznie, nie potrafiłam
odnaleźć się do końca na kartach powieści, tak jak odnalazłam się czytając „Oskara i panią Różę”, czy „Dziecko Noego”, jednak autor wiele
zrekompensował mi wstrząsającym zakończeniem, które jest chyba najmocniejszym
punktem całej powieści.
„Nienawidzę miłości.
Pragnę się buntować przeciwko niej. Jeśli kochać oznacza cierpieć, przestać być
panem samego siebie, zostać niewolnikiem, to ja nie chcę kochać. Wolę uderzać.
Wolę prowokować.
Pragę pokoju, nie
wojny. Jednak gdyby okazało się, że to nieuniknione, prowadziłabym wojnę.”
O CZYM? „Zazdrośnice”
to refleksyjna opowieść o miłości, przyjaźni, zdradzie i zemście. Jak zwykle u
Schmitta, pięknie opowiedziana, lekka w odbiorze i skłaniająca do przemyśleń.
Nie jest to moja ulubiona książka tego autora, ale mimo wszystko i tak warto ją
przeczytać, bo każda jego opowieść jest wartościowa. Bez żadnych wyjątków.
Ocena: 6/10
Nie słyszałam o tej książce, ale fabuła mnie zaciekawiła. Na pewno przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Bo to świerzynka jeszcze nie wydana;-) Ale polecam, bo warto.
UsuńPozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWłaśnie na nią czekam i liczę na dobrą lekturę:)
UsuńU Schmitta to gwarantowane;-) Pozdrawiam
UsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPolecam i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńLektura w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do przeczytania :-)
UsuńPozdrawiam
Jestem wielką fanką Schmitta, więc oczywiście mam tą powieść w planach... mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jak najszybciej. Jakoś po prostu powieści Schmitta mnie do siebie przyciągają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Mnie właśnie też. Autor może pisać o niczym a i tak będę zachwycona. W jego piórze jest coś magicznego :-)
UsuńPozdrawiam
Ja od Schmitta jeszcze nic nie czytałam, ale czuję, że nie są to książki w moim kręgu zainteresowań.
OdpowiedzUsuńNie są to pozycje, które spodobają sie każdemu. Dużo tu refleksji i filozofii:-)
UsuńPozdrawiam
Mam uraz do tego autora, po prostu go nie lubię, nie czuje i uciekam od niego jak najbardziej się da xd Nawet, choćby opis mnie zainteresował... nie, nie chce czytać nic od niego.
OdpowiedzUsuńhttp://drewniany-most.blogspot.com/
W takim razie nie ma się co zmuszać ;-) A która książka tak Cię do niego zraziła?
UsuńPozdrawiam
Mam tę książkę u siebie i już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńZapewniam że zrobisz to w błyskawicznym tempie ;-)
UsuńPozdrawiam
Lubię Schmitta, więc pewnie i tę książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czytaj koniecznie :-)
UsuńPozdrawiam
Zaczęłam czytać i zapowiada się nieźle.
OdpowiedzUsuńKońcówka będzie mocna wiec ostrzegam :-)
UsuńPozdrawiam
Właściwie już dawno nie czytałam nic od Schmitta, dobrze byłoby to nadrobić. A "Zazdrośnice" na pewno będę miała na oku. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto czasem wrócić do czegoś bardziej refleksyjnego :-)
UsuńPozdrawiam
A ja mam ostatnio problem ze zrozumieniem czy kiedykolwiek do kogokolwiek czułam miłość, czy kiedykolwiek kogokolwiek kochałam i czy w ogóle jestem do tego zdolna, także jestem ciekawa. Bardzo ciekawa tej książki. Może nie na tyle by kupić, ale popytam w bibliotece czy przypadkiem nie mają. :) Poza tym, już dawno chciałam poznać JAKĄKOLWIEK książkę tego autora - bo wciąż tego nie zrobiłam, także będę sobie skrupulatnie wypisywać tytuły na kartce. :) Podejrzewam, że bardziej polecasz "Oscara" i mnie samą jakoś bardziej do niego ciągnie, ale "Zazdrośnice" chyba ze względu na wątek przyjaźni i buntu przeciwko miłości wydają mi się jakieś takie bliskie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Szkoda, że jeszcze trzeba chwilę poczekać na tę książkę, gdybym tylko mogła zaczęłabym ją czytać od razu. Zapowiada się fantastycznie.
OdpowiedzUsuń