28 stycznia 2016

„Zazdrośnice”- Eric- Emmanuel Schmitt [przedpremierowo]

Wydawnictwo Znak/ 144 str./ 26,90 zł/
PREMIERA 15.02.2016 r.

„W śnie o miłości wszystko jest piękne oprócz przebudzenia”

Dziś opowiem Wam o czterech dziewczynach, które mimo skrajnych różnic charakterów, łączy bezgraniczna przyjaźń. Julia to delikatna i skryta blondynka, Anouchka jest pełna niepewności i przerażona zmianami jakie w niej zachodzą. Raphaelle, to nietypowe połączenie pilnej uczennicy i szalonej imprezowiczki, z kolei Colombe jest pewną siebie uwodzicielką  i niepoprawną romantyczką. Wszystkie różnice między przyjaciółkami zacierają się na rzecz wspólnych poglądów. Dziewczyny nie wierzą w miłość i choć nieustannie jej poszukują i chcą posmakować, nie uważają jej za coś pewnego i trwałego, w przeciwieństwie do przyjaźni, która w ich mniemaniu trwać będzie wiecznie.

Perypetie przyjaciółek poznajemy z krótkich fragmentów ich pamiętników. Każda sytuacja jest więc naświetlona ze wszystkich stron, mamy też okazję poznać odmienne punkty widzenia. Wycinki z pamiętników przeplatają się z wiadomościami wymienianymi między przyjaciółkami, które dodatkowo opisują najważniejsze wydarzenia. 

„Uważamy, że się znamy, podczas gdy rozpoznajemy tylko sylwetkę w oddali. Podejście bliżej okazuje się niebezpieczne. Nasz wygląd i nasze wcześniejsze zachowanie stanowią parawan, za którym kryje się nieznajomy.”

Przyjaciółki analizują miłość na wszystkich płaszczyznach. Za przykłady służą im nie tylko własne doświadczenia, ale przede wszystkim miłosne zawirowania ludzi z ich najbliższego otoczenia. Dziewczyny rozkładają uczucia na części pierwsze i próbują znaleźć odpowiedź na kluczowe pytanie: czy miłość jest darem, czy może trucizną?


„Trucizna miłości” to dosłowne tłumaczenie tytułu i pasuje nie mniej niż „Zazdrośnice”. Na dosyć banalnym przykładzie czterech licealistek, Schmitt buduje złożoną, pełną psychologicznych odniesień opowieść, o ciemnej stronie uczuć. Gdzie potrafią zaprowadzić? Co mogą zniszczyć? Jak wielką władzę mają nad człowiekiem? Jak wielką siłę ma zazdrość i gdzie znajdują się granice zemsty? Na wszystkie te pytania, autor odpowiada jak zwykle swoim przepięknym stylem wplatając w  niego dodatkowo cytaty Szekspira, które uzupełniają całość i są jej ważnym elementem. Ponieważ ja w miłość wierzę bezgranicznie, nie potrafiłam odnaleźć się do końca na kartach powieści, tak jak odnalazłam się czytając „Oskara i panią Różę”, czy „Dziecko Noego”, jednak autor wiele zrekompensował mi wstrząsającym zakończeniem, które jest chyba najmocniejszym punktem całej powieści.

„Nienawidzę miłości. Pragnę się buntować przeciwko niej. Jeśli kochać oznacza cierpieć, przestać być panem samego siebie, zostać niewolnikiem, to ja nie chcę kochać. Wolę uderzać. Wolę prowokować.
Pragę pokoju, nie wojny. Jednak gdyby okazało się, że to nieuniknione, prowadziłabym wojnę.”

O CZYM?  „Zazdrośnice” to refleksyjna opowieść o miłości, przyjaźni, zdradzie i zemście. Jak zwykle u Schmitta, pięknie opowiedziana, lekka w odbiorze i skłaniająca do przemyśleń. Nie jest to moja ulubiona książka tego autora, ale mimo wszystko i tak warto ją przeczytać, bo każda jego opowieść jest wartościowa. Bez żadnych wyjątków.

Ocena: 6/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak


25 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale fabuła mnie zaciekawiła. Na pewno przeczytam. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to świerzynka jeszcze nie wydana;-) Ale polecam, bo warto.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie na nią czekam i liczę na dobrą lekturę:)

      Usuń
    2. U Schmitta to gwarantowane;-) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do przeczytania :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jestem wielką fanką Schmitta, więc oczywiście mam tą powieść w planach... mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jak najszybciej. Jakoś po prostu powieści Schmitta mnie do siebie przyciągają.
    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie też. Autor może pisać o niczym a i tak będę zachwycona. W jego piórze jest coś magicznego :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Ja od Schmitta jeszcze nic nie czytałam, ale czuję, że nie są to książki w moim kręgu zainteresowań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są to pozycje, które spodobają sie każdemu. Dużo tu refleksji i filozofii:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Mam uraz do tego autora, po prostu go nie lubię, nie czuje i uciekam od niego jak najbardziej się da xd Nawet, choćby opis mnie zainteresował... nie, nie chce czytać nic od niego.
    http://drewniany-most.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie ma się co zmuszać ;-) A która książka tak Cię do niego zraziła?
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Mam tę książkę u siebie i już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam że zrobisz to w błyskawicznym tempie ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Lubię Schmitta, więc pewnie i tę książkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czytaj koniecznie :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Zaczęłam czytać i zapowiada się nieźle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Końcówka będzie mocna wiec ostrzegam :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Właściwie już dawno nie czytałam nic od Schmitta, dobrze byłoby to nadrobić. A "Zazdrośnice" na pewno będę miała na oku. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, warto czasem wrócić do czegoś bardziej refleksyjnego :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. A ja mam ostatnio problem ze zrozumieniem czy kiedykolwiek do kogokolwiek czułam miłość, czy kiedykolwiek kogokolwiek kochałam i czy w ogóle jestem do tego zdolna, także jestem ciekawa. Bardzo ciekawa tej książki. Może nie na tyle by kupić, ale popytam w bibliotece czy przypadkiem nie mają. :) Poza tym, już dawno chciałam poznać JAKĄKOLWIEK książkę tego autora - bo wciąż tego nie zrobiłam, także będę sobie skrupulatnie wypisywać tytuły na kartce. :) Podejrzewam, że bardziej polecasz "Oscara" i mnie samą jakoś bardziej do niego ciągnie, ale "Zazdrośnice" chyba ze względu na wątek przyjaźni i buntu przeciwko miłości wydają mi się jakieś takie bliskie. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że jeszcze trzeba chwilę poczekać na tę książkę, gdybym tylko mogła zaczęłabym ją czytać od razu. Zapowiada się fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.