14 lutego 2022

"Ósma szansa na miłość" - Annette Christie

 

Osiem szans, by zakochać się na nowo

Megan i Tom tworzą idealny związek od ponad dwunastu lat i wreszcie zamierzają przypieczętować go sakramentalnym "tak". W dniu poprzedzającym uroczystość wszystko zaczyna się jednak sypać, a próbna kolacja okazuje się prawdziwą katastrofą. Ich rodziny nieustannie próbują sobie nawzajem dopiec, a spontaniczna mowa ojca pana młodego otwiera istną puszkę Pandory. Nagle na jaw wychodzą tajemnice skrywane przez Megan i Toma, które rujnują obraz ich idealnego związku. Po burzliwej kłótni para postanawia się rozstać i odwołać jutrzejszy ślub. Kiedy jednak budzą się rano, odkrywają, że jutro wcale nie nadeszło, a dzień, w którym ich życie całkowicie się posypało, zaczyna się od nowa.

Tak zaczyna się opowieść o parze uwięzionej w pętli czasu. Parze, która wydawała się idealna, ale jak szybko się okazuje, tylko pozornie. Miłość wymaga kompromisów, ale w przypadku Megan i Toma, ustępstwa doprowadziły do rozgoryczenia i rozczarowania. Rzadko trafiam na książki o parach z wieloletnim stażem, dlatego bardzo mi się podobało jak autorka rozkładała związek Megan i Toma na czynniki pierwsze. Każdego dnia odkrywałam nowe aspekty ich związku i zastanawiałam się w jakim kierunku podąży ta historia. Czy będą potrafili sobie wybaczyć i wybiorą wspólną przyszłość? A może powtarzający się dzień ma im uświadomić, że nie są dla siebie stworzeni? Przekonajcie się sami.

 


Uwielbiam motyw pętli czasowej, ale zawsze obawiałam się czy powtarzające się wydarzenia nie będą mnie nudzić, a w tym przypadku, chwilami tak było. Autorka stara się opisać każdy dzień tak, by wydarzyło się w nim coś nowego i zaskoczyć czytelnika zwrotami akcji, ale udaje jej się to dopiero w połowie książki. Pierwsze trzy powtórki nieco mnie wynudziły, na szczęście później akcja nabrała nieco tempa. Nie spodziewacie się jednak powieści i z dynamiczną fabułą, bo w tej historii liczy się przede wszystkim sfera refleksyjna. Dużo tu retrospekcji, wspominania lepszych i gorszych chwil, a także przemyśleń nad własnymi uczuciami.

 

Czy polecam "Ósmą szansę na miłość"? Dla mnie była to historia oparta na niebanalnym pomyśle, ciekawie zaplanowana i pełna refleksji nad miłością, rodziną i przyszłością. Na pewno warto ją przeczytać, dla wszystkich ukrytych mądrości, które w sobie zawiera, ale nie jest to powieść bez wad. Mnie chwilami nudziła i wciągnęłam się w nią dopiero w połowie. Początkowo nie potrafiłam też polubić bohaterów, bo Tom wydawał mi się marionetką swoich rodziców, a Megan cały czas zastanawiała się czego oczekuje od nich los, a nie czego sama chce od życia. Druga połowa książki okazała się jednak o wiele bardziej angażująca i ostatecznie będę tę historię całkiem miło wspominać. Jeśli lubicie motyw pętli czasowej i niebanalne historie miłosne, powinna się Wam spodobać.

 

Ocena: 6/10

Premiera 16 lutego



2 komentarze:

  1. Dawno nie czytałam czegoś z motywem pętli czasu :) A kilka już takich książek znam dla porównania :D

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  2. Może być ciekawa, biorąc pod uwagę również pętlę czasu. Zastanawiam się i chyba nie czytałam jeszcze tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.