21 października 2016

„Serce z popiołu”- Kathrin Lange

Wyd. Muza | 415 str. | 39.90 zł | 12.10.2016 r.


Jak złamać klątwę i nie oszaleć?

Ostatnio bardzo modne stało się kończenie książek drastycznym zwrotem akcji , który ma się wyjaśnić dopiero w kolejnym tomie. Cel tego zabiegu jest jasny i doskonale mi znany, ale mimo to bez mrugnięcia okiem łyknęłam haczyk. Poprzedni tom był dla mnie totalną porażką i do dziś wzbudza same negatywne emocje, a mimo to jak widać przeczytałam kolejny. Po co w zasadzie kontynuować serię która mnie rozczarowała? Wszystko przez to ogłupiające zakończenie. Gdyby nie ono, na pewno nie dałabym się namówić na kolejny tom, który o ironio! szalenie mi się spodobał!

„Jak to możliwe, ze tak krótkie słowo może wywołać tak ogromną złość?
I jak to możliwe, ze pojedyncze zdanie może całą tę złość w jednej chwili zmienić w strach?”

Wydarzenia są bezpośrednią kontynuacją „Serca w kawałkach”. Kiedy dotarłam do zakończenia byłam dosłownie wykończona niedojrzałością i rozchwianiem emocjonalnym bohaterów, wyobraźcie więc  sobie jakie było moje zdziwienie kiedy odkryłam, że tym razem nie są oni ani odrobinę irytujący, ich czyny są całkiem zrozumiałe i co najciekawsze, potrafią przeprowadzić sensowną rozmowę bez krzyków, płaczu i trzaskania drzwiami, choć w ich książkowym świecie drugi i trzeci tom dzielą zaledwie minuty. Zaskoczenie było jak najbardziej pozytywne, zwłaszcza, że w obliczu zaistniałych wydarzeń ich nowo nabyta dojrzałość okazała się bardzo przydatną cechą.



Tym razem autorka bardziej skupia się na klątwie ciążącej na klifach. Pojawiają się wizje i sny, które zaczynają układać się w mroczną lecz logiczną całość, wszystko spowija mgiełka tajemnicy, grozy i odrobiny szaleństwa, a więc tego, czego mogliśmy już zasmakować w pierwszym tomie. Na scenę wraca Charlie, która wcale nie jest tak bardzo martwa, jak wszystkim się wydawało. Dziewczyna wprowadzi sporo zamieszania, ale także obłędu do powieści, bo coś jest z nią zdecydowanie nie tak. Akcja jest dynamiczna, stale coś się dzieje, a kolejne elementy układanki autorka podsuwa nam stopniowo, celowo zwodząc, by za chwilę mocno zaskoczyć. W końcu jednak miałam wrażenie, że pani Lange naprawdę wie o czym pisze, i że zaplanowała wszystko z wyprzedzeniem, a nie, jak w przypadku drugiej części, łączy przypadkowe elementy nie mające sensu jako całość.

„Kiedy dwoje ludzi jest bardzo blisko, odruchowo czują potrzebę, by szeptać. A to dlatego, że ich serc też nie dzieli wiele i głośno wypowiadane słowa są zbędne. Serca moje i Davida były tamtego wieczoru tak blisko siebie, że w końcu rozumieliśmy się bez słów.”

Wydaje mi się, że autorka niezbyt dobrze przemyślała fabułę całej trylogii zanim zaczęła ją pisać. Pierwszy tom jest niezły jeśli znamy go za zamkniętą całość. Drugi wydaje się oderwany od rzeczywistości próbujący na siłę zawrócić kijem rzekę, której nurt autorka sama wyznaczyła. W trzecim z kolei jakby odkryła, co tak naprawdę chce przekazać czytelnikowi swoją opowieścią, która potrafi wciągnąć, zaskoczyć, a nawet przerazić w odpowiednim momencie. Pytanie tylko, dlaczego dopiero teraz?

O CZYM?  „Serce z popiołu”, to bardzo udane zwieńczenie trylogii, w którym wszystkie wątki zostają satysfakcjonująco rozwinięte i zakończone. Nie zabraknie tu dynamicznej akcji, szczerych uczuć i mrocznych tajemnic, a bohaterowie wreszcie pozwalają się polubić. Nadal twierdzę, że poprzednia część była zbędna i pozbawiona sensu, ale autorka zdecydowanie rekompensuje to tym razem. Zwieńczenie historii Juli i Davida bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło i cieszę się, że je poznałam. Jeśli więc, podobnie jak ja, mieliście wątpliwości czy warto brnąć w tą historię mimo poprzedniego rozczarowania, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że naprawdę warto, bo dopiero teraz autorka w pełni rozwija skrzydła i udowadnia, że opłacało się dać jej jeszcze jedną szansę.

Ocena: 6/10

Trylogia Serca:
Serce ze szkła | Serce w kawałkach | Serce z popiołu


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza!


17 komentarzy:

  1. Właśnie czytam tę część :D Ciekawe czy mi się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że tak bo wypada naprawdę nieźle zwłaszcza na tle poprzedniego tomu :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jak na razie za mną jest tylko połowa pierwszego tomu, ponieważ gdzieś go zgubiłam (brawo ja) i jak przepadł pół roku temu, tak nie ma go do dziś. Nie mniej jednak ta połowa bardzo mi się podobała, więc jeśli wypaczę je gdzieś na targach w Krakowie, w miarę dobrej cenie, to na pewno zaopatrzę się we wszystkie tomy. Jeśli szału nie będzie - cóż, przynajmniej będą ładnie wyglądać na półce ;)

    Pozdrawiam cieplutko ^^
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na półce wyglądają obłędnie z tym się zgodzę, choć pastelowe okładki raczej nie oddają mrocznego klimatu serii ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. A ja jakoś świadomie nie rozpoczęłam tego cyklu. I chyba jednak nie żałuję, bo z tego co widzę, to bardzo przeciętna trylogia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to mocno zmarnowany temat z wyjątkiem tego tomu który jest naprawdę niezły :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Zdobyłam ostatnio pierwszy tom i już nie mogę się doczekać lektury. Nie wiem, jak to będzie ze mną, ale liczę, że przypadnie mi do gustu :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka ciekawa, jutro polecę do biblioteki jej poszukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Cię zaciekawiłam :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Podziwiam Cię że sięgnęłaś po następny tom książki, która Ci się nie podobała. Ja zazwyczaj kończę przygodę z taką serią bądź trylogią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przez zakończenie które nie dawało mi spokoju :-) Ogólnie seria nie jest taka zła po prostu autorka nie miała pomysłu na tom drugi który 2 sumie nic ciekawego nie wnosi do serii dlatego tak ba niego narzekam :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Okładki są takie cudowne :D
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, mimo, że do treści nie pasują w ogóle ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Nie przemawia do mnie ta trylogia - bym może z powodu okładek, które mi się totalnie nie podobają a może dlatego, że koleżanka to czytała i mi odradza, ze względu na nudną fabułę, która - według mniej - psuje książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi okładki nawet się podobają- są takie pozytywne na tle większości czarnych w mojej biblioteczce, choć do klimatu powieści nijak się nie mają ;-) Treść nie powala, choć pomysł jest świetny. Tak naprawdę ten tom jako jedyny dobrze mi się czytało :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Naprawdę cieszę się, że tak pozytywnie ten tom cię zaskoczył. Czytając recenzję, uśmiechałam się i nawet jestem dumna z autorki, że się przyłożyła, mimo że jej nie znam i raczej nie poznam, bo szczerze mówiąc, jakoś nie iskrzy pomiędzy mną a jaj trylogią. Poza tym, znam twoje zdanie o poprzednich tomach w tej trylogii i wiem, że nie mam cierpliwości by brnąć w coś takiego.
    Niemniej - jestem szczęśliwa z twojego powodu. :) To miłe, że przynajmniej na zakończenie, autorka potrafiła zrobić coś dobrego ze swoim talentem, czy tam pomysłem. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.