22 marca 2017

„Wikingowie. Topory i sejmitary”- Radosław Lewandowski

Wyd. Akurat | Seria Wikingowie tom 3 | 480 str. | 39,90 zł | Premiera: 1 marca 2017 r.

Oddi i jego odyseja przez Europę,
czyli zemsta w wykonaniu wkurzonego wikinga


Wikingowie nie słyną z delikatności i dobrych manier, są waleczni, impulsywni a wrogów najchętniej widzieli by rozłupanych na pół przez swój topór. Wybaczanie nie leży w ich naturze, gardzą zdrajcami, a krwawe walki służą im nie tylko gromadzeniu bogactwa ale i dobrej zabawie. Właśnie z tych powodów ojczyzna nie jest dobrym miejscem dla Oddiego, powracającego z odległej Ameryki wraz ze starą załogą, nowymi sprzymierzeńcami i piękną córką wodza, która zawładnęła jego sercem. Zdrada ojca stała się dla Oddiego i wszystkich jego bliskich wyrokiem śmierci, ale również okazała się powodem, dla którego młody wiking musi powrócić w rodzinne strony. Los jego matki i siostry spędzał mu sen z powiek od początku wyprawy. Oddi chce odnaleźć ostatnie spokrewnione z nim osoby za wszelką cenę, lub pomścić je jeśli okaże się, że przybył zbyt późno. Nie powstrzymają go nawet bogowie i wypełni dane słowo nawet jeśli będzie musiał przemierzyć całą Europę by ukoić swoje serce.

Autor po raz kolejny porwał mnie w szaloną podróż pełną niebezpieczeństw i przygód. Niestety nadal gubiłam się w nordyckiej (i nie tylko) mitologii oraz terminologii, a bardzo obszerny słowniczek nie zawsze okazywał się wystarczający. Język nie był już co prawda tak męczący i niezrozumiały jak w poprzednich tomach, ale chwilę zajęło mi zanim się do niego przyzwyczaiłam. Nie chcę być źle zrozumiana, język to ogromna zaleta książki, jest doszlifowany do perfekcji, naszpikowany fachową terminologią, powiedzeniami, nawet cytatami z średniowiecznych pism. Naprawdę widać, że autor wie o czym pisze i w tej tematyce czuje się jak ryba w wodzie, ale czytelnikowi niezaznajomionemu ze skomplikowanym słownictwem może być początkowo ciężko dać ponieść się przygodzie. Fakt pozostaje jednak faktem- wikingowie tacy właśnie byli i warto docenić jak wiernie przedstawił ich autor (również w kwestii języka).

Wspomniałam o przygodach, warto zatrzymać się przy tym temacie na dłużej, a raczej nie zatrzymywać się wcale tylko dać się im ponieść, bo czekają dosłownie na każdej stronie. Jest krwawo, bezlitośnie i dynamicznie. Choć Oddiemu sprzyja szczęście, nie znaczy to, że omija wszystkie pułapki i nie wpada w krwawe tarapaty. Warto wspomnieć, że tym razem książka zyskała wreszcie podział na rozdziały, a każdy zamyka w sobie kolejny etap podróży wikingów, dzięki czemu całość czyta się przyjemniej i wbrew pozorom, o wiele szybciej.
 
śliczna mapka wewnątrz książki <3


Kobiety stanowią niewielki odsetek bohaterów, ale autor zadbał, by każda z nich miała niezapomniany charakter. Są silne, zdeterminowane, waleczne i równie odważne, co ich mężczyźni. Żona Oddiego, piękna i inteligentna Shaa-Naan, która potrafi strzelać z łuku o wiele lepiej niż jej waleczny mąż, tajemnicza Czerwona Orlica, kobieta mocy indiańskiego plemienia, która kontaktuje się z duchami i Gunhild odważna przebiegła i zabójczo piękna, która bez problemu trzyma w ryzach niepokornych wikingów- każda z nich zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Szkoda, że tak niewiele miały okazji by się wykazać i odegrały w książce ważną, choć zaledwie drugoplanową rolę. Chętnie poczytałabym więcej o tych niesamowitych kobietach, bo choć w tamtych czasach niewiele miały do powiedzenia, to czuję, że gdyby autor im pozwolił całkowicie zdominowały by historię swoimi silnymi charakterami.

Osobny akapit należy się również wątkowi religii i wierzeń. W pierwszej części poznaliśmy dokładnie mitologię nordycką, w drugiej autor przybliżył nam bóstwa Indian, tym razem jednak mamy do czynienia z prawdziwym miksem kultur, wierzeń i obrzędów, a wszystko za sprawą podróży bohaterów przez Europę. Autor ciekawie porównał różnice kulturowe i zestawiając ze sobą bóstwa różnych nacji ale pokazał również wiele podobieństw między nimi.

O CZYM?  „Topory i sejmitary” to moja ulubiona część sagi o wikingach, naszpikowana przygodami, niebezpieczeństwami, ale też najlepiej skonstruowana i najprzyjemniejsza w odbiorze. Jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem ogromu pracy jaką autor włożył w przygotowanie do pisania powieści. Solidne fakty historyczne wokół których utkana jest opowieść, sprawiają, że książka choć fikcyjna, jest istną kopalnią wiedzy o średniowieczu, a obszernie rozpisane posłowie, pomoże bardziej dociekliwym czytelnikom oddzielić wyobraźnię autora od prawdziwych postaci i wydarzeń. Jeśli poszukujecie solidnej dawki przygód, ta pozycja koniecznie musi znaleźć się na Waszych półkach. Polecam.

Ocena: 8/10

Seria Wikingowie:


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Akurat!


5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozumiem że to nie pozycja dla każdego :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Intrygująca i kusząca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zafascynowana tą trylogią, w sumie dzieki tobie i twoim poprzednim recenzjom i wypatruję ich w bibliotece, także mam nadzieję, że pewnego dnia poznam te powieści, bo czuję, że to mogłaby być interesująca przygoda. Zwłaszcza, że przepadam za nordycką mitologią i mitologiami ogólnie, także czuję, że ta cała "przeprawa przez Europę" byłaby ciekawa. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.