Wyd Otwarte | org. Bad Romeo, Tom I | 400 str. | 36,90 zł | Premiera: 29.03.2017 r. |
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki,
Ale może warto zanurzyć się w niej po raz trzeci?
Miłość ma cudowną moc tworzenia, ale potrafi również
doszczętnie zniszczyć. Podobnie książki o miłości, robią z czytelnikiem cudowne
rzeczy, by za chwilę całkowicie go rozwalić. A tak fatalnie się składa,
że ta książka jest zdecydowanie na podium destrukcyjnych romansów. To taki
młotek do trzaskania niewinnych serduszek, dlatego jeśli macie ochotę przeżyć
coś intensywnego i destrukcyjnego, możecie już przygotowywać swoje serduszka na
całkowite zmiażdżenie. Po lekturze „Złego Romeo” niewiele z nich zostanie poza
strzaskanymi odłamkami.
To historia dwójki ludzi, która kochała się do szaleństwa.
Tak bardzo, tak namiętnie, tak
niestereotypowo i tak… tragicznie w skutkach. Cassie i Ethan poznają się na
studiach aktorskich i już od pierwszego spojrzenia przeszywa ich elektryczny
impuls, a chemia jaka wybucha jest wprost nie do opisania. Mieli wszystko czego
potrzeba, by stworzyć cudowny związek, ale nic nie jest proste kiedy serce boi
się uczuć. Po kilku latach spotykają się ponownie, przy okazji pracy nad sztuką
teatralną w której ponownie, tak jak przed laty mają grać kochanków. Tylko jak
wejść w rolę i udawać miłość, skoro wszystko co jest między nimi to złość,
gorycz i pustka? A może wcale nie? Może to tęsknota, pragnienie i nadzieja?
Tylko czy da się poskładać w całość coś co zostało całkowicie zmiażdżone?
Nie jestem w stanie
spojrzeć na tą książkę z dystansem. Czy historia była dobra? (była obłędna!).
Czy autorka nie przesadziła trochę z dramaturgią w relacjach między bohaterami?
(ani odrobinę!). Czy potencjał scen został w pełni wykorzystany? (nadal mam
wypieki na policzkach więc tak(!) został). Czy przekonują mnie powody, dla
których bohaterowie postąpili tak, a nie inaczej? (naprawdę przekonują). Czy
coś wyróżnia tą książkę na tle pozostałych? (chociażby intensywność doznań,
śmiałość i… wszystko inne). Wiecie już dlaczego nie mogę się zdystansować i opisać
dokładnie wszystkich wad i zalet? Bo przemawiają przeze mnie emocje. Nie ma
jednostki miar, która opisałaby ile ta książka ich wywołuje. Gdyby emocje były
prądem zapewne padłabym trupem gdyby przepłynęło ich przeze mnie tak wiele.
Efekt zapewne byłby słabszy, gdybym podpięła się do linii wysokiego napięcia.
Autorka znalazła klucz do mojego serca, otworzyła je i nadal
sieje tam spustoszenie. Nie wiem jak jest w Waszym przypadku, ale u mnie tym
kluczem są właśnie emocje, które uczyniły z prostej w gruncie rzeczy historii,
coś niebywale obezwładniającego. Historia Cassie i Ethana od początku jest
płomienna i zawiła. Bohaterowie są jak krzesiwo i kamień- mało romantyczne
porównanie, wiem, ale ich relacja daleka jest od romantyzmu. Wskrzeszają wokół
siebie takie iskry, że aż dziwne, że książka nie stanęła w płomieniach.
Popaprana, pełna napięcia, zwariowana, niekontrolowana relacja między Cassie i
Ethanem wyszła autorce mistrzowsko. Przeplatanie wydarzeń z przeszłości z tymi
teraźniejszymi, również okazało się strzałem w dziesiątkę i sprawiało, że
emocje niejednokrotnie sięgały zenitu. Cały problem między bohaterami polegał
na tym, że nie potrafili pogodzić się ze swoimi uczuciami w odpowiednim czasie,
nie potrafili się zgrać i niszczyli
siebie nawzajem.
„Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego do żadnego mężczyzny. Jeszcze niedawno był przypadkowym kolesiem, który działał mi na nerwy, a teraz, bez ostrzeżenia ani pozwolenia, stał się kimś zupełnie innym. Niezbędnym i niezastąpionym. Jeśli na tym polega miłość, to miłość jest głupia.”
O CZYM?
„Zły Romeo”, to emocjonalna bomba, która mocno i intensywnie naznaczy
każdego wrażliwego czytelnika. Historia fatalnego zauroczenia dwójki młodych
aktorów, ich burzliwe relacje, płomienne uczucia i płonne nadzieje, nikogo nie
pozostawią obojętnym. Cassie i Ethan to jedna z najbardziej nieprzewidywalnych,
szalonych i popapranych par- nie par, w literaturze z jakimi miałam do czynienia, a sama powieść niemal zwaliła mnie z nóg
intensywnością doznań. Absolutnie każdy wrażliwy romantyk powinien poznać tą
historię. Nieczułym, niecierpliwym, spragnionym prostolinijności i happy endu
zdecydowanie odradzam- nie znajdziecie tu nic dla siebie.
Ocena:
9/10
Seria Starcrossed:
Zły Romeo |
Broken Juliet | Wicked Heart
Za możliwość
przedpremierowej lektury dziękuję serdecznie Wydawnictwu Otwarte!
Widać, że Twoja recenzja aż kipi od emocji :D aż mam ochotę kliknąć stronę księgarni i wrzucić tę pozycję do koszyka (Lekturia pamiętaj, że nie masz mamony...)
OdpowiedzUsuńwww.lekturia.blogspot.com
Pisane na gorąco po lekturze, nie umiałam wyrazić swoich uczuć inaczej :-) mam nadzieję, że mamona jednak się znajdzie bo warto poznać tą pozycję :-)
UsuńPozdrawiam
Nie mogę się doczekać kupna tej książki. Wydaje się być równie niesamowita, co książki Hoover <3
OdpowiedzUsuńJest zupełnie inna ale też pełna emocji. Z mojej strony jak najbardziej polecam :-)
UsuńPozdrawiam
Bardzo kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-*
UsuńPozdrawiam
Kurde, już sam tytuł mnie zainteresował, a skoro mówisz, że książka jest świetna, chyba się skuszę! Dawać mi ją tu! xD
OdpowiedzUsuńMam szczerą nadzieję, że Ci się spodoba :-)
UsuńPozdrawiam
Recenzja naładowana emocjami to i książka emocjonująca. Już ja zamówiłam, czekam, kiedy do mnie dotrze! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEmocji tu nie brakuje! Życzę przyjemnej lektury :-)
UsuńPozdrawiam
Cóż moją opinię o tej książce znasz. :) Nie była to najgorsza książka, wręcz przeciwnie, była okej, chemia pomiędzy bohaterami faktycznie wyczuwalna, ale mnie nieco przeszkadzał fakt, że wszystko sprowadzało się do seksu. Niemniej, cieszę się, że ty ją odebrałaś dużo lepiej ode mnie. <3 Życzę ci wielu równie intensywnych książek w przyszłości!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry