26 grudnia 2016

„Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań”

Wydawnictwo Moondrive | 433 str. | 39.90 zł | opowiadania zebrała Stephanie Perkins

Szczypta świątecznej magii
(niekoniecznie tylko na święta)

Miłość nie jedno ma imię. Czasem przychodzi niespodziewanie innym razem jest wyczekiwana i upragniona. Miłość, to pewien rodzaj magii i błyszczy niczym klejnot niezależnie od otoczenia. Najpiękniej prezentuje się jednak w równie magicznej i ciepłej scenerii, a cóż jest bardziej magicznego, ciepłego, rodzinnego i przepełnionego miłością niż Święta?



Grupa autorów połączyła siły by zaprezentować nam miłość z najpiękniejszej strony. Motyw przewodni jest jeden: niech miłość narodzi się w święta! Tak oto powstał wyjątkowy, świąteczny zbiór opowiadań o miłości. Idealny dla zakochanych, szukających miłości, wierzących w magię i tych twardo stąpających po ziemi, a w szczególności, dla wszystkich, którzy poszukują odrobiny świątecznego nastroju, bo wierzcie mi na słowo, że duch świąt czeka ukryty na kartach tego zbioru i tylko czeka by Was otulić swoją magią. Nawet jeśli z jakiegoś pokrętnego powodu postanowicie przeczytać opowiadania w wakacje. W końcu święta to stan umysłu.



Ze zbiorami opowiadań (szczególnie różnych autorów) już tak jest, że nie mają równego poziomu. Tu było podobnie, bo choć nie mogę powiedzieć, że któreś z opowiadań było złe, to nie wszystkie jednakowo mi się podobały. Kilka z nich na długo zapamiętam, inne zaś z pewnością niedługo ulotnią się z moich myśli, ale każde, bez wyjątku, miało w sobie coś mroźnie cudownego, jakąś zimową iskierkę magii, której nie mogę nie docenić.



W szczególności spodobało mi się opowiadanie Laini Taylor „Dziewczyna, która obudziła Śniącego”. Bardzo klimatyczne, magiczne i choć mało świąteczne, to szalenie wciągające i pięknie napisane. Nie mniejsze wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie Stephanie Perkins, Gayle Forman i Kiersten White, a to za sprawą genialnych bohaterów, którzy przyciągnęli moją uwagę od pierwszych słów. Nad treścią nie ma się co rozwodzić, bo streszczenia zepsują radość czytania, zdradzę Wam jednak, że nie wszystkie opowiadania są na wskroś świąteczne. Część jest w bardziej sylwestrowym klimacie, a w niektórych święta są zaledwie leniwie zbliżającym się wydarzeniem. Jedne są na wskroś realne, a inne podszyte fantastyczną nutą. Wszystkie razem tworzą jednak piękną całość, krótkie chwile szczęścia mnożone razy dwanaście.



Jakie zalety zbioru mogę wymienić? Opowiadania świetnie sprawdzają się nie tylko przez wzgląd na świąteczny klimat jaki tworzą, są przede wszystkim krótkie, co choć samo w sobie jest wadą, w trakcie świąt zyskuje miano zalety, bo czytelnik nie czuje „przymusu” by pochłonąć całą książkę na raz (a przynajmniej teoretycznie). Można więc pochłaniać opowiadania w chwili wytchnienia między świątecznymi przygotowaniami, lub w momencie gdy rodzina spóźnia się na świąteczny obiad. Dla mnie opowiadania były dodatkowo czymś na kształt próbek talentu autorów, ponieważ jedyną znaną mi pisarką z tego zbioru była Pani Forman. Teraz wiem na jakich nazwiskach należy szczególnie skupić się w przyszłości i jakim stylem operują nieznani mi dotąd twórcy. Nie mogę też nie wspomnieć o cudownym wydaniu w twardej oprawie z mieniącym się srebrzyście napisem. I ta wstążeczka-zakładka w środku! Rzecz niemal wymarła w dzisiejszych czasach, która z nieznanych przyczyn, zawsze mnie zachwycała.



Święta dziś się kończą, może polecam Wam tą książkę odrobinę za późno, ale pamiętajcie o niej w przyszłe święta, lub kiedykolwiek, kiedy zatęsknicie za świąteczną magią. W końcu święta mogą trwać cały rok, jeśli tylko na to pozwolicie. 




9 komentarzy:

  1. Naprawdę bardzo chciałam przeczytać tą książkę, w te święta, ale jakoś tak wyszło, że mój zapał opadł i sama nie wiem, przegapiłam odpowiedni czas, więc pozostają mi dwa wyjścia: albo przeczytam ją już po świętach i w czasie totalnie z nim nie związanym, albo pozostaje mi czekać do świąt za rok.

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślałam, że się złamię i sięgnę po książkę właśnie w czasie totalnie ze świętami nie związanym, kiedy po prostu za nimi zatęsknię, ale w tym roku się udało (przynajmniej po części, bo "W śnieżną noc" czeka już dwa lata a w tym znowu się nie wyrobiłam). W sumie nie ma reguły, myślę, ze równie przyjemne chwile spędzisz z tą książką w dowolnym momencie w roku.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Po świętach też jest dobry czas na takie lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że klimat świąt jeszcze nie uleciał ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Chętnie przeczytam ją w następne święta ;D
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chciałabym to przeczytać, jednak nie udało mi się w te święta... No cóż, może w tegoroczne się uda :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgodzę się z tobą. Faktycznie poziom opowiadań był nierówny, ale cóż. To chyba jedna z cech antologii. :) Poza tym, różne opowiadania są przeznaczone dla różnych ludzi i różnym osobom mogą się spodobać w mniejszym czy większym stopniu. :) Nie pamiętam zbyt wiele z tej książki, ale wiem na pewno, że bardzo mi się podobało opowiadanie Rowell, Matta de la Peni, Steph Perkins, Forman - oczywiście, Myry McEntire iiii... całkiem możliwe, że kogoś jeszcze, ale w tej chwili nie pamiętam już o czym co było. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.