6 października 2015

„Pulse”- Gail McHugh

Premiera 7 października 2015 r.

Wydawnictwo Akurat/ 398 str./ 34,90 zł/ 07.10.2015 r.


Los bywa przewrotny

Potrzebne było istne trzęsienie ziemi, by Emily dostrzegła, że mężczyzna, którego pragnie, wcale nie jest tym, obok którego budzi się każdego dnia i obok którego, jeszcze do niedawna, miała zamiar budzić się do końca swojego życia. Niektóre olśnienia i wybory, nawet jeśli są właściwe, przychodzą czasem odrobinę za późno i tak jest również tym razem. Kiedy do Emily dociera, że to Gavin a nie Dillon, jest mężczyzną jej życia, ten jest już bardzo daleko. Dziewczyna nie ma zamiaru się jednak poddawać i postanawia walczyć o miłość.  Załamana i zdruzgotana sytuacją w której się znalazła, ale również pełna wiary we własne uczucia i w ich siłę, wyrusza w podróż, która jest jej ostatnią szansą na szczęście. Tylko czy Gavin będzie gotowy, by wpuścić ją z powrotem do swojego serca, które zostało tak boleśnie zranione?


„Podobno w czasie namiętnego pocałunku oddychasz cudzym oddechem. To nieprawda, gdy twoje usta dotykają moich, ja nie mogę oddychać. Próbuję i nie potrafię. Nie potrafię myśleć gdy na mnie patrzysz. ; jakbyś pustoszył mój umysł. (...) Mówi się, że gdy naprawdę kochasz, twoja skóra mrowi pod dotykiem ukochanego człowieka. Moja mrowi, gdy usłyszę twój głos, zanim mnie dotkniesz. Czuję cię nawet gdy nie ma cię obok mnie. Czuję cię w moich snach.”

Przewrotny los, szykuje dla naszych bohaterów prawdziwie wyboistą drogę, na której wśród płatków róż niespodziewanie pojawiać się będą raniące ciernie. Gail McHugh zbudowała dla nas prawdziwą huśtawkę emocji, bo choć będą miały najróżniejszy wydźwięk, to nawet na  chwilę ich nie zabraknie. Tempo przyspiesza i zwalnia na zmianę, zostajemy zalani falą lukru, by po chwili poczuć słony smak łez. Autorka nieustannie zaskakuje, choć nie zawsze tak pozytywnie jakbym oczekiwała.

„Chcę łamać z tobą zasady. Chcę cię całować każdego dnia. Przywracać uśmiech na twojej twarzy, kiedy zbiera ci się na płacz. Nie chcę niczego żałować. (...) Jesteś moim przeznaczeniem. Moją wiecznością.”

Drugi tom trzyma poziom „Collide”, pokusiłabym się wręcz o stwierdzenie, że to emocjonalne deja vu z poprzedniej części. Dopiero w połowie książki autorka zmienia kurs i pozwala dryfować swojej wyobraźni w nieco innym kierunku, który może i wcale Was nie zaskoczy, ale na pewno rozczuli. Jeśli chodzi o bohaterów nie zmienili się zbytnio. Dillon nadal pozostaje dupkiem, a nawet osiąga nowy poziom w tej dziedzinie. Gavin z kolei jest jeszcze cudowniejszy niż poprzednio. Jedynym i to bardzo pozytywnym zaskoczeniem okazuje się Emily, która z bezwładnej marionetki wreszcie staje się pewną siebie i stanowczą kobietą, nie dającą już więcej sobą pomiatać.

„Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w naszej opowieści ani jednej linijki.”

O CZYM?    ”Pulse” to romantyczna opowieść o przeznaczeniu i miłości, o cierpieniu i upragnionym szczęściu. Autorka zapewni Wam nie tylko mnóstwo uśmiechów i wzruszeń, ale przede wszystkim kilka godzin doskonałej lektury, która niejednokrotnie sprawi, że puls przyspieszy, a krew zawrze w żyłach. Emocje rozkwitają tu z nową siłą, a akcja nie pozwoli odłożyć książki dopóki nie przeczytacie ostatniej strony. Zdarzy się też chwila czystego przerażenia, za którą będę przeklinać autorkę chyba przez całą wieczność. Jeśli podobała Wam się pierwsza część, pokochacie także tą. Ja na pewno będę ją bardzo dobrze wspominać.

 Ocena:
7/10

W serii:
„Collide” | „Pulse”

„Rany, a kim ty jesteś? Christianem Greyem?
Pogładził jej plecy marszcząc brwi.
- Co to za jeden, ten Christian Grey?
- Naprawdę nie wiesz kim jest Christian Grey?
- Pojęcia nie mam. Chodziliście razem do szkoły?”
I tak tu nie pokochać Gavina? J

Dziękuję Wydawnictwu Akurat, za udostępnienie egzemplarza do recenzji!


8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz romantyczne historie będziesz zadowolona;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Czytałam. Książka jest bardzo słodka - szkoda, że nie dorównuje" Collide"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim odczuciu obie części mają podobny poziom. Czyta się bardzo przyjemnie ale nie było to dla mnie żadne literackie objawienie ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Romantyczne książki niezbyt mi się podobają, ale musiałabym sięgnąć po pierwszy tom by się o tym przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest wyjątkowo słodka więc radziłbym zacząć od czegoś innego;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. O jeeeju! Ten ostatni cytat! RAAAAANY! <3
    Okej, okej. Więc zadanie jest proste - muszę dorwać w końcu Pulse, i przeczytać obydwie książki! W ogóle, strasznie mi się podoba, że teraz jest coraz więcej duologii - zauważyłaś? To jest taka perfekcyjna liczba - dwa (nie, nie mówię tego tylko dlatego, że jestem druga w dzienniku), nie za dużo, nie za mało. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam i bardzo mnie to cieszy- przeważnie w trylogiach ostatni tom wydaje się jakby pisany na siłę, a dualogie sprytnie omijają ten problem ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.