14 listopada 2018

„Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość”- Jane Harvey-Berrick

Wyd. NieZwykłe | Org. Dangerous to Know & Love | 594 str. | 41,90 zł | Data wydania: 01.08.2018 r.

O trudnej sztuce słuchania sercem

Daniel Colton nie facetem odpowiednim dla ciebie. Jest arogancki. Nie szanuje innych. Ma mroczne tajemnice. Jest  n i e b e z p i e c z n y. To nie tyle słowa innych ludzi, lecz cichy głosik, który nieustannie szeptał Lisanne do ucha, od kiedy pierwszy raz zobaczyła Daniela na zajęciach z biznesu w uczelni, w której niedawno zaczęła studiować. Nie oszukujmy się, Daniel to zupełnie inna liga niż Lisanne. Ma tatuaże, kolczyki, nie stroni od używek i jeździ motorem. Pewnie nigdy nie zwróciłby uwagi na skromną kujonkę, gdyby nie projekt, na zajęcia, który muszą wykonać razem. W dziewczynie walczą sprzeczne emocje. Z jednej strony jest zafascynowana seksownym kolegą ze studiów, ale z drugiej czuje się zniesmaczona jego aroganckim zachowaniem. I wtedy, zupełnie przypadkiem poznaje jego sekret. Coś, o czym nikt inny nie ma pojęcia i co nigdy, pod żadnym pozorem nie może się wydać. Poznając coraz lepiej Daniela i przyczyny jego zachowania, Lisanne coraz bardziej się do niego zbliża. Ale cichy głosik nie przestaje szeptać. Bo Daniela niebezpiecznie jest znać. I niebezpiecznie jest go kochać.

Wiem, co myślicie- rasowy bad boy i szara myszka, klasyczny hate-love, wspólny projekt, do którego wykonania zostają zmuszeni i tajemnica, która nagle wychodzi na jaw- „to wszystko już było!”. Nie będę się spierać, ale zanim rzucicie tą (całkiem ciężką) książkę na stos zapomnienia, spróbuję Was przekonać, że nie jest do końca taka jak wszystkie inne. Bo dla mnie ta książka naprawdę była 
w y j ą t k o w a  i wiem, że Wy też dacie się jej zaczarować gdy tylko zaczniecie ją czytać.

Jest coś w piórze Jane Harvey-Berrick, co porywa od pierwszej strony. Sama nie wiem jak to określić. Hipnotyzujący styl? Elektryzujące sceny? Chwytające za serce emocje? A może wszystkiego po trochu? Prawda jest taka, że kiedy zaczęłam czytać „Niebezpieczną znajomość…” przepadłam na wiele, wiele godzin i pochłonęłam to opasłe tomiszcze w rekordowo krótkim czasie. Jane kupiła mnie chyba głownie emocjami jakie wywołuje. Porusza trudne, bolesne tematy, zdecydowanie niebanalne jak na literaturę new adult i robi to w tak szczery i autentyczny sposób, że porusza najczulszą strunę w sercu. Jak już wspominałam książka jest konkretnej grubości, nie zabraknie tu więc barwnych i szczegółowych opisów, ale akcja nie cierpi na tym nawet odrobinę. Autorka zadbała o to, by serca czytelników nawet na chwilę nie zwalniały rytmu w trakcie lektury. Książka jest dynamiczna, ciągle coś się dzieje, napięcie i niepewność nie opuszczają nas nawet na chwilę. Nawet jeśli pozornie wszystko się stabilizuje, to tylko po to, by za chwilę zaskoczyć kolejnym zwrotem akcji. Uwielbiam takie książki!



Choć jest to książka na wskroś obyczajowa, a bohaterowie nie doświadczyli miliona wymyślnych krzywd, i tak jest bardzo intensywna, a ja jako czytelnik, cały czas czułam, że siedzę po uszy w tej historii. Jest piękna. Chwilami melancholijna, chwilami burzliwa, czasem namiętna, a innym razem wzruszająca. Wszystkiego po trochu. Choć bohaterowie na początku odrobinę krzywdzą samych siebie pokazując się nam w stereotypowych szatach, szybko zrzucają je ujawniając jak barwni i piękni są w środku. Daniel pod maską zimnego drania skrywa czułość, opiekuńczość i niebywałą siłę. Lisanne z kolei, choć udaje grzeczną kujonkę, ma w sobie prawdziwy ogień, potrafi pokazać pazurki i walczyć o swoje. Bardzo podobał mi się autentyzm tych postaci, a także ich drugoplanowych przyjaciół i zżyłam się z nimi tak bardzo, że mogłabym o ich perypetiach czytać i czytać i czytać… bez końca.

O CZYM? „Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość”, to klasyczny romans dla starszej młodzieży, zawierający wszystkie niezbędne, elektryzujące elementy, ale też piękne przesłanie i drugie dno. Cudownie czytało mi się tą historię. Jest piękna, bolesna ale też pokrzepiająca. Pochłonęła mnie bez reszty na długi czas, ale wciąż mi mało opowieści Daniela i Lisanne. W tej historii bardzo ważną rolę odgrywa muzyka i stale słychać ją w tle, choć jak dla mnie muzyczny wątek mógłby być jeszcze bardziej rozwinięty. Cóż więcej mogę dodać? Dajcie temu grubaskowi szansę- jestem pewna, że chwyci Was za serducha, wywoła wzruszenie, szczery uśmiech i wciągnie w swój niebezpieczny świat nie mniej niż mnie. Jeśli podobały się Wam takie książki jak „Lato koloru wiśni”, „Weteran” czy „Kochając pana Danielsa”, będziecie zachwyceni „Niebezpieczną znajomością…”. Śliczna książka. Po prostu śliczna.

Ocena:
8/10

Inne, zrecenzowane książki Jane Harvey-Berrick:


___________________________________________________________________________


11 komentarzy:

  1. Na pewno przeczytam tę książkę, ale raczej już w przyszłym roku. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo swojej objętości to jednodniowa lektura😁
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Mnie nie porwała. Bohaterka tak mnie irytowała, że myślałam, że padnę po prostu. Myślałam, że dam radę, czytałam dalej, ale jedna scena już kompletnie mnie zdenerwowała i cóż, przerwałam czytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś wyjątkowo podeszłam łagodnie do humorków bohaterów ;-) Chyba po prostu potrzebowałam takiej lekkiej lektury :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Nie miałam okazji jeszcze czytać, ale jest w planach :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że również Tobie przypadnie do gustu :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Książka zdecydowanie w moim guście literackim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że będziesz nią zachwycona :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać tę książkę i szczerze przyznam, że książka jest bardzo przyjemna. Dobrze się ją czyta. Miłosna opowieść fajnie i barwnie opisana.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.