Wyd. NieZwykłe | Org. Tempting Bad | 436 str. | 38,90 zł | Data wydania: 28.08.2018 r. |
Miłość to
najsłodsza trucizna
M i ł o ś ć. Słowo, które w każdym języku ma to samo,
niezmienne znaczenie. A jednak nawet dla dwóch bliskich sobie osób może o z n a
c z a ć coś zupełnie innego. Każdy ma
wobec miłości inne oczekiwania, inaczej ją sobie wyobraża i inaczej ją okazuje.
To uczucie może zdziałać cuda, uleczyć, podnieść, po najgorszym upadku. Ale może
też zniszczyć, zatruć i doprowadzić do całkowitej destrukcji. A z bohaterami „Pokusy
zła” zrobiła i jedno i drugie.
Dla Brooke, słowo kocham
przestało mieć znaczenie, kiedy dowiedziała się okrutnej prawdy o swoim ojcu. W
jednym momencie obraz perfekcyjnej, zamożnej, kochającej się rodziny roztrzaskał
się u jej stóp razem z jej złamanym sercem, które przestało wierzyć w zapewnienia
o miłości. Czyjejkolwiek miłości. Devon z kolei, dzięki miłości przetrwał
piekło i tylko z jej powodu wciąż utrzymuje się na powierzchni. Mimo okrucieństw,
które przeżył w dzieciństwie, mimo koszmarów, które wciąż go nawiedzają stara
się być silny dla swojej rodziny i zrobi wszystko by zapewnić bezpieczeństwo
swojej matce i siostrom. A jednak czując na karku oddech przeszłości boi się
ruszyć ze swoim życiem do przodu. Spotkanie Brooke i Devona, niczym zderzenie
planet, sprawi, że cały kosmos zatrzęsie
się w posadach, gwiazdy pospadają z nieba i rozbiją się z trzaskiem. Ale być
może z czasem stworzą dzięki temu zupełnie nową galaktykę.
Autorka wybrała specyficzny sposób na opowiedzenie historii
tej dwójki. Na ich spotkanie czytelnik musi cierpliwie poczekać, gdyż pierwsze
150 stron powieści skupia się na przeszłości. Zazwyczaj autorzy decydują się na
retrospekcje, stopniowe ujawnianie historii swoich bohaterów, tymczasem M.
Robinson, opowiada wszystko chronologicznie, nie szczędząc przy tym szczegółów.
Zanim Brooke i Devon spotkają się po praz pierwszy mija kilkanaście lat i wiemy
już o nich niemal wszystko, co z jednej strony mi odpowiadało, a z drugiej nie.
Bo choć dobrze było znać motywy kierujące jedną i drugą postacią, nie mogłam
oprzeć się wrażeniu, że początek był rozciągnięty na zbyt wiele lat, przez co
przypominał nieco streszczenie przed rozpoczęciem właściwej opowieści. Kiedy jednak docieramy do spotkania dwójki
narratorów, wszystko wskakuje nagle na właściwe tory i zaczyna się prawdziwa
jada bez trzymanki.
Choć bohaterów szczerze polubiłam, nie będę ukrywać, że ich
relacja, zachowania i podejmowane decyzje nie tylko mnie szokowały, ale też
chwilami mocno denerwowały. Brooke i Devon, to absolutni mistrzowie komplikowania
wszystkiego najbardziej jak się da. To,
co ich połączyło można porównać do trującego bluszczu, który szczelnie ich
oplata. Choć nie mogą być razem, nie potrafią także być osobno. Niszczą siebie
nawzajem, podejmują coraz gorsze decyzje i nie potrafią znaleźć wyjścia z
labiryntu, który sami zbudowali. A jednak mimo, że szalenie denerwowało mnie
jak krzywdzili się nawzajem, jednocześnie z całych sił im kibicowałam i trzymałam
kciuki by wreszcie dostrzegli, że szczęście mają na wyciągnięcie ręki.
Bardzo przypadł mi do gustu styl jakim posługuje się autorka.
Ma niezwykle lekkie i plastyczne pióro, a dzięki krótkim rozdziałom jej książkę
czyta się w błyskawicznym tempie. Choć opisuje okrutne dramaty i toksyczną
relację, robi to w niezwykle poetycki i malowniczy sposób, a warte zapamiętania
cytaty, często okazują się całymi rozdziałami. Musicie się jednak przygotować
na to, że w tym pięknym i plastycznym tekście znajdziecie też całe mnóstwo scen
erotycznych, które już takie piękne nie są. Szczerze mówiąc sama nie wiem, co o
nich myśleć. Jest pazur, jest ogień, ale chwilami miałam wrażenie, że erotyka w
tej powieści jest zbyt wulgarna, zbyt dosadna, a chwilami wręcz budząca
zniesmaczenie. Jednak jeśli jesteście czytelnikami rozsmakowanymi w ostrej,
nieznającej granic erotyce, również ten wątek Was usatysfakcjonuje.
Jak mogę opisać tą historię jednym zdaniem? Dla mnie była rejsem w nieznane, w trakcie
którego wypadłam za burtę i roztrzaskałam się o skały w oceanie emocji. Dosłownie…
To nie była lekka lektura. Szczerze mówiąc, była to emocjonalna tortura,
przyprawiająca o dreszcze, zawroty głowy
i potworny ból serca. Ta historia jest jak cyklon, który porywa i sieje spustoszenie.
Mocna, szokująca, bulwersująca, chwilami obrzydliwa, a chwilami słodka… Istna torpeda emocji, raz pozytywnych raz
negatywnych, ale w jednym i drugim przypadku- absolutnie niezapomnianych.
O CZYM?
„Pokusa zła”, to książka o dwójce ludzi, którzy pogubili się w życiu i
szukają własnej drogi w najgorszy możliwy sposób. M. Robinson wie jak opisywać emocje i zadawać czytelnikowi coraz
celniejsze ciosy prosto w serce. Ta historia jest toksyczna, dramatyczna,
pełna brzydoty, ale też uzależniająca, obezwładniająca i w pokrętny sposób
poruszająca do głębi. Mieszanka, która
przyprawi Was o zarwaną noc, ból głowy i złamane serce. Nie jest to powieść
dla wszystkich, ale jeśli podobały się Wam takie książki jak „Łzy Tess” czy „Bang”,
to będziecie nią zachwyceni. Dla mnie była to podróż pełna skrajności i prawdziwa
emocjonalna torpeda. Słodka trucizna, od której całkowicie się uzależniłam,
chociaż wiedziałam, że jest zła. Ale cóż poradzić, takie już są pokusy.
Ocena:
8/10
_____________________________________________________________________
To teraz mam nie mały problem, bo Łzy Tess nie podobały mi się w ogóle, za to Bang owszem, bardzo. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie "Pokusa zła" jest gdzieś po środku 😉 Ale wiesz, to Niezwykłe😉 oni nie wydają złych książek 😁
UsuńPozdrawiam
Tyle emocji... Jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńJeśli podobnie jak ja szukasz w książkach właśnie emocji, będziesz zachwycona :-)
UsuńPozdrawiam
Nie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie nią. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Polecam absolutnie WSZYSTKIE publikacje NieZwykłego♡♡♡
UsuńPozdrawiam
Skoro bohaterowie wszystko niepotrzebnie komplikują, to wiem już że to nie jest książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie ma komplikacji, nie ma zabawy :-D Ale myślę że Brooke miałabyś ochotę udusić za jej zachowanie;-)
UsuńPozdrawiam
O kurczę! to coś zdecydowanie dla mnie! Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nową recenzję
OdpowiedzUsuńwww.zakladkimadebya.pl
Emocjonalna petarda! Polecam z całego♡
UsuńPozdrawiam
Moim zdaniem też czasami erotyka była zbyt dosadnie opisana, ale... kurczę te uczucia, w ogóle moim zdaniem te uczucia autorka niesamowicie opisała. Bardzo mnie to dotykało i sama przeżywałam tę książkę i myślałam o niej po nocach, że aż zasnąć nie mogłam. To oznacza jedno: naprawdę jest dobra.
OdpowiedzUsuńOj ja miałam to samo! Uwielbiam kiedy emocje są dobrze opisane, a tu były opisane po mistrzowsku :-) Aż w głowie mi się kręciło od tego wszystkiego :-)
UsuńPozdrawiam
Nie miałam okazji jeszcze czytać, ale już dodałam do listy :) Z pewnością nadrobię :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mam nadzieję że Ci się spodoba:-)
UsuńPozdrawiam
Możliwe, że sięgnę po nią w wolnej chwili :) Wydaje się być całkiem ciekawa.
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobra książka. Oczywiście pod warunkiem, że lubisz mocniejsze lektury :-)
UsuńPozdrawiam
Uwielbiam tego typu książki. Twoje opisy książek są wręcz niesamowite i zawsze czekam kiedy wrzucisz kolejną recenzję. Miłości i pełna uczuć od łez po szczęście. Super sprawa!
OdpowiedzUsuń