Wyd. Znak | Org. The Mistletoe Secret | Seria Pod Jemiołą Tom III | 285 str. | 37,90 zł | Data wydania 14.11.2018 r. |
Kto nie ryzykuje ten nie jest
szczęśliwy
Samotność, to kapryśna przyjaciółka. Przychodzi nieproszona,
zagnieżdża się w twoim życiu i nie chce odejść, mimo, że nie jest mile widziana.
Po bolesnym rozwodzie, Alex poznał ją bardzo dokładnie, ale ma już dość. Chce od życia czegoś więcej niż współczujących
spojrzeń i samotnych wieczorów przed telewizorem. Za namową kolegów zakłada
konto na portalu randkowym i postanawia pozwolić losowi chwycić za stery. Kiedy
już prawie traci nadzieję, że spotka kogoś wartego poznania, trafia w sieci na
bloga, którego autorka swoim wpisami całkowicie chwyta go za serce. Tajemnicza
kobieta opisuje samotność, smutek i pragnienie, by mieć kogoś u swego boku. Każdy
kolejny post, coraz bardziej uzależnia Alexa od autorki bloga, a głębia uczuć
zawarta w jej tekstach sprawia, że mężczyzna postanawia ją odnaleźć. Gdziekolwiek
jest. Znając jedynie jej inicjały i posiadając strzępki informacji o miejscu
jej pobytu, Alex wyrusza w szaloną podróż, która może skończyć się happy endem,
albo ogromną katastrofą.
Po cudownym (i bardzo długim) wstępie naprawdę spodziewałam
się, że ta historia zostanie lepiej poprowadzona. Autor miał świetny pomysł i
naszpikował go masą intrygujących szczegółów, ale co z tego, skoro nie potrafił
ciekawie rozwinąć i bardziej drobiazgowo opisać żadnego z wątków. Mniej więcej
do połowy byłam zachwycona, tym jak rozwija się fabuła, jak Alex prowadzi swoje
poszukiwania i jakie cudowne ciepło bije od powieści, ale późnej jakby ktoś
wcisnął przycisk „przyspiesz”. Wszystko potoczyło się błyskawicznie, miałam
wrażenie, że autor stara się jak najszybciej odhaczyć wszystkie obowiązkowe
sceny z listy i czym prędzej zakończyć pisanie. Na nic więc budowanie napięcia,
na nic cały ten piękny wstęp, bo ostatecznie historia okazała się płaska, mało
wiarygodna i pozbawiona głębi. Wielka szkoda, bo naprawdę nie trzeba było wiele.
Wystarczyłoby dopisać jeszcze kilka scen, zająć się intrygującymi wątkami,
które zostały jedynie wspomniane i
porzucone, ale przede wszystkim przydałoby się tu mocniejsze zakończenie, bo
to, co zaproponował autor było zbyt mdłe i nijakie jak na światowej sławy
pisarza.
O CZYM? „Tajemnica
pod jemiołą”, to urocza świąteczna opowieść z ogromem niewykorzystanego
potencjału. Mimo, że pomysł był świetny, zawiodłam się na wykonaniu. Takie skrótowe
potraktowanie wątków mogłoby być satysfakcjonujące w przypadku opowiadania, ale
nie pełnowymiarowej powieści. Choć historia jest urocza i ciekawa, to za razem
płaska i pozbawiona głębi. Szkoda, ale może oczekuję zbyt wiele od lekkiej
świątecznej opowieści? Może autorowi zależało, żeby „Tajemnica pod jemiołą”,
była niczym mała, umilająca czas pigułka, którą bez trudności można przełknąć
między pieczeniem makowca a gotowaniem barszczu z uszkami? Jeśli oczekujecie
lekkiej lektury, która zajmie Wam tylko chwilę i pozostawi z delikatnym
uśmiecham na twarzy, ale bez minimalnych oznak książkowego kaca, to jak
najbardziej polecam. Jeśli jednak szukacie w powieściach (nawet tych
świątecznych) czegoś więcej, to
obawiam się, że tutaj tego nie zajdziecie.
Ocena:
5/10
Seria Pod Jemiołą:
Obietnica pod
jemiołą | Hotel pod jemiołą | Tajemnica pod jemiołą
____________________________________________________________________
Co prawda, mam tę książkę i planuje ją przeczytać, ale nie jest to mój świąteczny priorytet. 😊
OdpowiedzUsuńLektura zajmie Ci dosłownie moment😉 Podobało mi się w niej głównie to, że bazowała na ciekawym pomyśle i że szybko się ją czyta 😉
UsuńPozdrawiam
Może nie jest idealnie, ale ja w ogóle muszę zapoznać się z jakąkolwiek powieścią tego autora :)
OdpowiedzUsuńOgólnie polecam jego twórczość, bo pisze lekko, poetycko i mądrze, ale jeszcze żadna jego książka nie wywarła na mnie przesadnie pozytywnego wrażenia:-)
UsuńPozdrawiam
Ja polecam "Papierowe marzenia". Piękna powieść! :)
UsuńFabuła rzeczywiście zapowiada ciekawą książkę, będę musiała sama się przekonać czy jest aż tak kiepsko w drugiej połowie książki.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie było zbyt skrótowo. Jak wspominałam- rozwiązania fabularne były rozwinięte na poziomie opowiadania a nie pełnowymiarowej powieści. Ale ogólnie wrażenie wywiera pozytywne:-)
UsuńPozdrawiam
Myślę, że na święta byłaby idealna. W sumie nie wymagam wiele, szkoda, że fabuła przyśpiesza, ale mam nadzieję, że nie będzie mi to aż tak przeszkadzać. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że bardziej Ci się spodoba. Ja chciałabym żeby autor wycisnął więcej z tego pomysłu i szkoda mi wątków które opisał skrótowo.
UsuńPozdrawiam
Nie mam w planach tej książki i nie wiem czy ją przeczytam. Ja jednak też czegoś więcej oczekuje, nawet od tych świątecznych książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Myślę, że oceniłabyś ją podobnie jak ja. Niestety nie ma szału...
UsuńPozdrawiam
Mi bardzo przypadła do gustu jej oprawa, a dodatkowo to że lubię książki w klimacie świątecznym :) może jeśli kiedyś zdarzy się okazja to po nią sięgnę, chociaż nie jest tak, że muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJeśli trafi się okazja to zachęcam, ale nie oczekuj wiele:-)
UsuńPozdrawiam
Książka "Tajemnica pod jemiołą" nawet mi się podobała, ale przy powieści "Papierowe marzenia" wypada naprawdę blado. Faktycznie w drugiej części czegoś zabrakło.
OdpowiedzUsuń