Nic tak nie cieszy jak nowa
książka, a cały stosik, to istna kumulacja radości. Pozwólcie, że prześlę wam
trochę dobrych fluidów zachwycając się okładkami i treścią tych kilku perełek
które zawitały na moje półki na przełomie marca i kwietnia, bo słowo daję- w
tym stosie nie ma ani jednej złej książki.
Same cudeńka, zobaczcie sami :-)
Dotarło do mnie aż osiem książek do recenzji. Śliczne „Tajemnice Bostonu” otrzymałam od
Wydawnictwa Dreams. W tym przypadku możecie śmiało kierować się w wyborze piękną
okładką, bo treść jest równie zachwycająca. Zakochałam się w bohaterach i
intrygach historycznego Bostonu- więcej zachwytów w RECENZJI.
„Zły Romeo” od Wydawnictwa Otwartego
przeczytany co prawda już dawno dawno temu, ale wreszcie mam go też na półce i
już kilka razy wracałam do ulubionych fragmentów, a jest ich cała masa.
Rewelacyjny romans New Adult, musicie go przeczytać! RECENZJA.
„Antykwariat spełnionych marzeń”
dostałam od Wydawnictwa Między Słowami i jestem właśnie w trakcie lektury, ale
już mogę ją polecić, bo jest niesamowicie sielska i relaksująca. „Koszmar Morfeusza”, to prezent od
Editio Red, kolejny tom Mafijnej Miłości zrobił na mnie odrobinę lepsze
wrażenie niż poprzednio i naprawdę niecierpliwie czekam na trójkę RECENZJA.
„Zatrzymaj mnie” otrzymałam od
Wydawnictwa Pascal, które rozpieszcza mnie książkami Abbi już od jakiegoś
czasu. Uwielbiam- cokolwiek ta kobieta nie napisze przeczytam to w jeden
wieczór, bo jest mistrzynią wciągających historii RECENZJA.
„Wymyśliłam cię” od Feerii Young, to
jeden z najoryginalniejszych debiutów i chyba pierwsza książka z motywem
schizofrenii jaką w ogóle czytałam. Fajna, ciekawa, oryginalna i ładnie wydana RECENZJA.
„Dzikie serca”, również od Feerii
Young, to moja największa duma- pierwszy patronat W krainie absurdu i to jaki świetny! RECENZJA.
W kwietniu trafił do mnie również egzemplarz „The Call” (który zaginął na czas sesji) od Wydawnictwa Czwarta Strona-
jedna z najpiękniej wydanych książek jakie widziałam w życiu! I bardzo
oryginalna jeśli chodzi o treść, bo łączy w sobie irlandzki folklor z mroczną
dystopią RECENZJA.
Szaleństwo zakupowe nieszczególnie mi sprzyjało dlatego
tylko trzy nowe książki kupiłam sama. Wreszcie udało mi się dorwać za śmieszną
sumę „Królową cieni” z solidnym
postanowieniem, że już niedługo urządzę sobie maraton z serią, bo zdecydowanie
za długo czeka na półce. „Dwór cierni i
róż” tej samej autorki również udało mi się kupić bardzo tanio, choć czuję,
że z drugim tomem nie będzie tak łatwo. Widzieliście jakąś złą recenzję tej
książki? Ja nie, w zasadzie dotychczas trafiam na same pieśni pochwalne więc
chyba warto się za nią rozejrzeć. Kupiłam również „Zakazane życzenie”, bo wiecie, taka sama historia- recenzenci
dosłownie rozpływali się w zachwytach. Nie dałam jej długo czekać, przeczytałam
sama i… całkowicie przepadłam! Piękna, piękna i jeszcze raz piękna- RECENZJA.
Kolejne trzy książki, to konkursowe wygrane. „Gwiezdnego wojownika” sprezentowała mi
autorka i o czym warto wspomnieć- jest to egzemplarz z autografem <3 Jako
ciekawostkę dodam, że Pani Miszczuk jest lekarką i jako farmaceutka nie mogę
wyjść z podziwu, że są jeszcze lekarze którzy nie tylko piszą czytelnie, ale
także ŁADNIE :-) „MMA Fighter”, to
nagroda z facebookowego wydarzenia i kolejna na mojej półce książka o miłości z
bokserskim ringiem w tle. Ostatni tom to niedawna premiera „Flirt roku” uwielbianej przeze mnie i wielu innych czytelników Jennifer
Echols- wygrane w konkursie Jaguara.
I to już wszystkie zdobycze ostatniego miesiąca. Dajcie znać,
co czytaliście, a co dopiero macie w planach. Ja wyciągam frotowe skarpety i
kocyk i wracam do leniwej lektury „Antykwariatu spełnionych marzeń”. Trzeba
korzystać, to już ostatnie chwile sezonu frotowo-kocykowego ;-)
Pozdrawiam!
Imponujący stos! Już mam za sobą Walkę, nie była wyjątkowa, ale nie była też zła. Niebawem gębę czytać Flirt roku. Ciekawe czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektury :-) ja też niedługo się za nią zabiorę :-)
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam żadnej z tych książek, ale intryguje mnie twórczość Vi Keeland.
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo dobrego o tej autorce :-)
UsuńPozdrawiam
Stos, którego zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na Twoich półkach również niebawem zagoszczą wypatrzone tutaj tytuły :-)
UsuńPozdrawiam
Miłej lektury życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-*
UsuńPozdrawiam
"Zakazane życzenie", "Dzikie serca", "Flirt roku" i "Zatrzymaj mnie " chętnie bym Ci podebrała, bo poluję na wszystkie te tytuły. Zazdroszczę cudownego stosu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Oprócz Flirtu roku, którego jeszcze nie znam polecam wszystkie wymienione, a szczególnie "Zakazane życzenie" ♡ cudeńko :-)
UsuńPozdrawiam
Jeśli kiedyś zdecyduję się napisać recenzję Dworu Cierni,
OdpowiedzUsuńto zdecydowanie będzie ona negatywna... Kupiłam książkę rok temu w Warszawie na targach książki, była moją obsesją, a od sierpnia nie jestem w stanie jej skończyć. W połowie książki stwierdziłam, że ja nie mam pojęcia do czego zmierza fabuła, a główna bohaterka drażni mnie niemiłosiernie :( Mimo to trzymam kciuki, aby Ci się spodobało :-)
Jeszcze nie zabrałam się nawet za pierwszy tom. Kupuję tą serię jak tylko trafia się jakaś ogromna promocja chyba z nadzieją, że porwie mnie tak samo jak 99% recenzentów :-)
UsuńPozdrawiam
ACH, nie pamiętam czy ci gratulowałam czy nie, ale KOCHANA GRATULACJE Z POWODU PATRONATU NAD "DZIKIMI SERCAMI"! <3
OdpowiedzUsuń"TAJEMNICE BOSTONU" faktycznie czaruja okładką.
Jeśli chodzi o książki Maas to mam z nią problem. "Szklany Tron" porzuciłam w połowie czytania dwójki bo... sama nie wiem. Nie podobała mi się przeciągana dramaturgia i - nie wiem, po prostu jest w piórze tej autorki coś co mnie strasznie denerwuje. "Dwój cierni i róż" czytałam dawno temu ale byłam zachwycona, jednakże znów - z perspektywy czasu dostrzegam coraz więcej i więcej wad i mimo że mam dwa kolejne tomy na półce, nie jestem nimi aż tak podekscytowana jak byłam wcześniej. Zobaczymy.
Ciężki ze mnie przypadek :D
Pozdrawiam,
Sherry