Wyd. Dreams | org. From this Moment | 384 str. | 44,90 zł | Premiera: 14.04.2017 r. |
Ekscentryczna artystka i wydawca z wielkim ego
na tropie śmiertelnie niebezpiecznej tajemnicy
Przypadkowa śmierć młodej i zdrowej osoby zawsze budzi wątpliwości.
Kiedy ciało Gwendolyn zostało wyłowione z bostońskiej rzeki, uznano, że
przytrafił się nieszczęśliwy wypadek. Jej starsza siostra, Stella, nie może się
z tym pogodzić. Jak to możliwe, że tak znakomita pływaczka jak Gwen, zatonęła w
płytkiej rzece? Wątpliwości Stelli potęgują dodatkowo dziwne listy jakie
otrzymywała od siostry przed wypadkiem, z których jasno wynikało, że wplątała
się w coś bardzo niebezpiecznego. A to jest dla kobiety jednoznacznym dowodem,
że jej siostrze wcale nie przytrafił się nieszczęśliwy wypadek, tylko coś o
wiele gorszego.
Młoda artystka zawiesza swoją karierę ilustratorki i
rozpoczyna prywatne śledztwo. W mieście przesiąkniętym korupcją i nieczystymi
układami, nie jest jednak prosto czegokolwiek się dowiedzieć i przekonać do
swoich racji ludzi, którzy ewidentnie wiedzą więcej niż są w stanie przyznać. Stella
zyskuje jednak bardzo wpływowego pomocnika, Romulusa White’a, wydawcę naukowego
czasopisma, który już od wielu lat, korzystając ze wszystkich możliwych środków
i całego pokładu swojego niezmierzonego uroku, próbował namówić ją do tworzenia
ilustracji do swoich artykułów. Kiedy jednak prawda zaczyna pomału wychodzić na
światło dzienne okazuje się o wiele bardziej niebezpieczna niż Stella
początkowo podejrzewała, a to ściąga na nią i jej nowych przyjaciół śmiertelne
zagrożenie.
Od pierwszej chwili, kiedy autorka wprowadziła postać
Romulusa, w moim umyśle pojawił się obraz Roberta Downey Jr. w charakteryzacji Sherlocka
Holmesa. Wizja była na tyle sugestywna, że zaczęłam się zastanawiać, czy
autorka, przynajmniej do pewnego stopnia, nie inspirowała się jego kreacją w
trakcie tworzenia postaci Romulusa. Nie tylko zewnętrzne cechy takie jak wygląd
i ekstrawagancki styl się pokrywają, również charakter obydwu postaci wydał mi
się podobny. Nieodłącznymi cechami Romulusa był cięty dowcip, przerośnięte ego,
pewność siebie, odważny styl życia, ale także zranione serce i wrażliwa dusza skrzętnie
skrywane za ostrym sarkazmem i złośliwością. Tego bohatera wszystkie czytelniczki
z miejsca obdarzą gorącym uczuciem, które będzie tym silniejsze im więcej
ukrytych cech charakteru będzie ujawniał.
Niemniej barwną postacią jest Stella West, która jak
przystało na wielką artystkę jest ekstrawagancka, skłonna do szaleństw, pewna siebie i zupełnie nieprzygotowana na
to, że ktokolwiek mógłby jej odmówić. Jest niczym egzotyczny ptak, ukrywający
się pod przebraniem szarego wróbelka. By dotrzeć do prawdy musi udawać kogoś
innego, a podjęcie pracy w urzędzie, na dawnym stanowisku siostry, wydaje się
najsłuszniejszym posunięciem.
Autorka podjęła się trudnego zadania kreując wyrazistych bohaterów
z trudnymi charakterami, których jednak czytelnik mógłby obdarzyć ciepłymi
uczuciami. Wyszło jej to jednak doskonale. Ogromnym plusem powieści jest też
jej lekkość i dynamizm, które w połączeniu z chwytliwym stylem Elizabeth Camden
tworzą odurzającą mieszankę. Nie mam pojęcia jak autorce udało się całkowicie zauroczyć
mnie powieścią będącą połączeniem najmniej lubianych przeze mnie gatunków
literackich.
O CZYM? „Tajemnice Bostonu”, to doskonały
przykład umiejętnego połączenia faktów historycznych z kryminalną zagadką i
delikatnym romansem. Każde spotkanie Stelli i Romulusa wzniecało niesamowite
iskry, nie tylko w skutek starcia dwóch silnych charakterów, ale także z powodu
magnetycznego przyciągania między tą dwójką. Przemyślana fabuła, sprawnie
budowane napięcie i wciągająca historia sprawiają, że ciężko oderwać się od tej
książki. Zdecydowanie jest to pozycja warta poznania.
Ocena: 8/10
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Historia i zagadka kryminalna to świetne połączenie! Na pewno się zapoznam z tą książką. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polecam jest cudowna i bardzo wciągająca :-)
UsuńPozdrawiam!
Z chęcią bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała okazję :-)
UsuńPozdrawiam!
Ojeeeeeej, chcę tę książkę! To będzie dla mnie lektura idealna <3
OdpowiedzUsuńKiedy ją czytałam od razu przyszło mi do głowy "Tirin byłaby zachwycona!" :-)
UsuńPozdrawiam!
O, jak miło, że znalazłam tu twoją recenzję tej książki! Właśnie miałam ją sprawdzać na lubimyczytac, ale cieszę się, że nie muszę. Zdecydowanie dodaję do listy "poszukiwań" w bibliotece, bo na tyle na ile ty nie lubisz powieści historycznych - ja je UWIELBIAM, zwłaszcza jeśli są napisane dobrze, a ta wydaje się dość sympatyczna, z tego co o niej piszesz, także CHCĘ POZNAĆ. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry