3 marca 2017

„Intuicja”- Amy A. Bartol [przedpremierowo]

Wyd. Akurat | org. Intuition, tom II | 528 str. | 39,90 zł | Premiera: 8 marca 2017 r. 

Rudowłosy odmieniec na celowniku mrocznych istot

Do niedawna Evie Claremont była zwyczajną nastolatką jednak wszystko zmieniło się w momencie kiedy odkryła istnienie istot nie z tego świata. Mało tego, okazuje się, że jest kimś wyjątkowym, kto nie pasuje ani do świata ludzkiego, ani do tego, o którego istnieniu do niedawna nie miała pojęcia. Po dramatycznych wydarzeniach opisanych w końcówce pierwszego tomu, bohaterka leczy rany jakie odniosła. Wróg jednak wciąż na nią poluje, w dodatku okazuje się, że nie on jeden, bo dziewczyna ściąga na siebie uwagę również innych potężnych przeciwników. Evie staje się zwierzyną łowną, którą każdy pragnie dopaść i wykorzystać do swoich celów, a w dodatku naraża na niebezpieczeństwo tych, którzy otoczyli ją opieką.

 Dalszych losów Evie, nie wyczekiwałam szczególnie mocno, bo pierwszy tom okazał się zwyczajnie przeciętny. Ot powtórka z modnego niegdyś gatunku. Obawiałam się również innego, typowego dla tego gatunku schematu, jakim jest znaczny spadek poziomu w drugim tomie. Początek, w zasadzie pierwsze 100 stron idealnie wpisywało się w ten ponury schemat, bo brnięcie przez niego było naprawdę bardzo męczące. Na szczęście w pewnym momencie autorka jakby się ocknęła i skierowała historię Evie na zupełnie inne tory, podjęła kilka odważnych decyzji, które pchnęły fabułę do przodu i sprawiły, że wreszcie zaczęłam z zainteresowaniem śledzić losy bohaterów.



Punktem zwrotnym okazało się przeniesienie roli narratora na Russela, czyli bratnią duszę Evie. Początkowo ciężko było mi się przestawić, bo w jego spojrzeniu wszystko wyglądało odrobinę inaczej. Główna bohaterka zaczęła sprawiać wrażenie o wiele inteligentniejszej, kiedy zostałam odcięta od jej nierozgarniętego umysłu, a kiedy autorka zwróciła jej rolę narratorki na szczęście zachowała wiele nowych, godnych pochwały cech. Anielska przemiana wszystkim wychodzi na dobre. Bohaterowie zrzucają wreszcie płaszczyk naiwności i zaczynają wszystko postrzegać inaczej, niż dzieciaki, jakimi byli do tej pory. Z Evie zrobiła się niezła intrygantka, o ciętym języku i sporych pokładach odwagi, Russel przestał mnie drażnić i już nie wydaje się aż tak zbędny w tej historii jak dotychczas. Reed z kolei przestał się wreszcie zachowywać jak robot i udowodnił, że jest zdolny nie tylko do uczuć, ale także emocji, czego wcześniej nie dało się za bardzo odczuć.

Autorka stara się wprowadzać co i rusz akcję i dynamizm do swojej powieści, co nie zmienia jednak faktu, że książka jest zwyczajnie za gruba, jak na zaproponowaną ilość akcji. Sporo tu dłużyzn, rozwlekania akcji i przestojów, a szkoda, bo gdyby bardziej skondensować, to co najciekawsze, powieść byłaby znacznie lepsza. Lubię opasłe tomiszcza, ale tylko takie, w których opisywane historie wymagają wielu stron, by odpowiednio je rozwinąć i wyjaśnić. Ta historia nie wymagała aż tylu stron, bo na rozwlekaniu pewnych wątków tylko traci, a nie zyskuje.

O CZYM?  „Intuicja”, to ciekawa kontynuacja, która mimo kiepskiego początku zmierza w bardzo intrygującym kierunku. Daleko mi do zachwycania się wykreowaną przez autorkę historią, ale doceniam, że nie zalewa bohaterów lukrem i stara się tworzyć nowe zaskakujące zwroty akcji. Dzięki zmianie otoczenia, nowym zagrożeniom i subtelnym zmianom w charakterach głównych bohaterów, książka robi odrobinę lepsze wrażenie niż poprzednia z tej serii, jednak nadal czekam na „to coś” za co serię pokochały miliony czytelników. Jeśli jednak „Nieuniknione” zrobiło na Was wrażenie, „Intuicja” oczaruje Was jeszcze bardziej.

Ocena:
6/10

Seria Przeczucia:
Nieuniknione | Intuicja | Indebted | Incendiary | Iniquiti

Za możliwość poznania powieści przedpremierowo, dziękuję Wydawnictwu Akurat.



7 komentarzy:

  1. Mi Intuicja bardzo się podobała. Bardziej niż Nieuniknione :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również choć nie aż tak bardzo bym dała wyższą ocenę:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Mnie się książka podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie była zła, naprawdę, ale jako czytelnik który wychował się na tym gatunku oczekuję czegoś więcej :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Nie słyszałam o I-szym tomie, jeżeli II-gi jest lepszy,to to może sięgną po tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat to będzie coś dla Ciebie :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Czytanie "NIEUNIKNIONE" było dla mnie katorgą i wierzę, że mimo poprawy, czytanie "INTUICJI" też by takie było. Zwłaszcza teraz, gdy jestem zmęczona praktycznie wszystkim co czytam, niezależnie od gatunku. Nie ma opcji bym kiedykolwiek powróciła do tej serii. Na tyle na ile nie lubię zostawiać serii niedoczytanych, aż taką wielką masochistką nie jestem, by powrócić do tej wiedząc, że zastanę coś co i tak prawdopodobnie wyklnę. :D
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.