6 stycznia 2015

„Love, Rosie”- Cecelia Ahern

Akurat/ 512 str./ 39.99 zł/ 2014 r.


Czy to jest przyjaźń,
Czy to jest kochanie?

To dosyć proste równanie: chłopak poznaje dziewczynę, dziewczyna poznaje chłopaka. Zakochują się w sobie i zostają parą. A co jeśli chłopak i dziewczyna znają się całe życie i są swoimi najlepszymi przyjaciółmi? Czy przyjaźń ma szansę zamienić się w coś więcej?

„Jeśli ludzie mówią o długiej historii, oznacza to zazwyczaj, że jest krótka, ale oni ze wstydu nie potrafią się zdobyć na powiedzenie sobie prawdy.”

Rosie i Alex to dwoje młodych ludzi, których nigdy nie zobaczycie osobno. Znają się od piątego roku życia, kochają się jak rodzeństwo i zrobiliby dla siebie wszystko. Niespodziewanie spada na nich jednak wielki cios. Ojciec Alexa dostaje posadę w Bostonie i cała rodzina chłopaka zmuszona jest wyprowadzić się na inny kontynent. A Rosie? Dziewczyna zostaje w rodzinnym Dublinie i jeszcze nie wie, że rozłąka z przyjacielem i zbliżający się bal absolwentów okażą się brzemienne w skutki. Dosłownie.

„Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz, że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki stają się kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się gubisz. Tak łatwo jest się zgubić.

Zanim jednak zaczniecie rozkoszować się historią, która jest naprawdę cudowna i poplątana, musicie zrozumieć dlaczego autorka postanowiła wybrać dla niej formę nowoczesnej powieści epistolarnej, w której listy przeplatają się z mailami, sms-ami i kartkami z życzeniami. Zdecydowanie nie przepadam za tą formą, bo lubię znać myśli bohaterów, którymi nie podzieliliby się nawet z najbliższymi. Ma ona swoje niezaprzeczalne wady, bo wgląd w życie bohaterów jest bardzo ograniczony, a dokładne ich poznanie, nieco utrudnione.  A jednak historii Alexa i Rosie nie dało się opowiedzieć inaczej. Rozgrywająca się na przełomie wielu lat opowieść przypomina nieco wykres. Nie da się przeoczyć żadnego wzlotu ani upadku bohaterów, a ich losy przypominają dwie to zbliżające, to oddalające się od siebie linie, które mimo obustronnego pragnienia nie mogą znaleźć wspólnej ścieżki.


„Życie ludzkie jest zbudowane z czasu. Nasze dni, nasza zapłata mierzone są w godzinach, nasza wiedza wyznaczana jest przez lata. Chwytamy w ciągu dnia kilka minut na przerwę na kawę, a potem czym prędzej biegniemy do biurek, spoglądamy na zegarek, żyjemy od jednej wizyty do drugiej. Mimo to, nasz czas kiedyś się kończy i w głębi duszy zastanawiamy się, czy przeżyliśmy dobrze te wszystkie sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata i dekady.
Wszystko wiruje wokół nas - praca, rodzina, przyjaciele, kochankowie... chciałoby się krzyknąć "STOP!", rozejrzeć się wkoło, zmienić porządek paru rzeczy, a potem ruszyć znowu.”

Choć czasem trudno jest nadążyć za wydarzeniami, książkę dosłownie połyka się w całości, jeden list za drugim i choć historia podzielona jest na rozdziały i części, szczerze mówiąc nie zwracałam na nie zupełnie uwagi. Mimo początkowych obaw, autorka z prawdziwą klasą przeszła wybraną przez siebie ścieżką i ani razu się nie potknęła. Mimo, że prawdziwie interesujące opisy były bardzo skąpe, w jakiś magiczny sposób nie stanowiło to przeszkody dla wyobraźni. Podobnie ma się sprawa z opisem postaci. Autorka zadbała byśmy poznali każdą z nich oczami wielu różnych osób dzięki czemu naprawdę stają się żywe i trójwymiarowe.

„Myślę, że życie lubi nas od czasu do czasu wypróbować: czujesz, że się staczasz, coraz szybciej, a kiedy ci się wydaje, że już dłużej tego nie wytrzymasz, nagle się poprawia.”

To co bardzo drażniło mnie na samym początku, to ogromna przestrzeń jaką pozostawia powieść, ponieważ było w niej bardzo dużo… ciszy. Z czasem kiedy zaczęłam wgryzać się w historię i ją analizować cisza wypełniła się jednak przemyśleniami. O ile zazwyczaj moje przemyślenia podczas lektury dotyczą, no cóż, głównie samej lektury, tak tym razem było zupełnie inaczej. Przestrzeń w powieści okazuje się bowiem idealnym miejscem do przemyśleń i porównań do własnego życia. Historia Rosie i Alexa skłania do refleksji nad życiem, marzeniami, naszymi wyborami i przede wszystkim- nad miłością.

„ Dlaczego ludzie przestają w siebie wierzyć? Dlaczego pozwalają, aby ich życiem rządziły fakty, liczby- wszystko, tylko nie marzenia?”

O CZYM?  „Love, Rosie” to absolutnie cudowna, pełna ciepła i psikusów losu opowieść o dwójce ludzi, którzy za późno zrozumieli, co tak naprawdę ich łączy. Wspaniali, pełni życia bohaterowie i przepełniona zabawnymi, ale też bolesnymi perypetiami fabuła, okraszona nietuzinkowym stylem autorki, tworzy opowieść, którą pokochacie i nie zapomnicie na bardzo, bardzo długo. Zdecydowanie polecam, a tymczasem zapoluję na wersję filmową, która z pewnością okaże się ogromnym zaskoczeniem. Mam przeczucie, że bardzo pozytywnym.

Ocena:
9/10


„Unikanie problemu nie jest dobrym rozwiązaniem. Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie gdzie się zatrzymasz, dopadnie cię twoje życie.”


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Akurat!





40 komentarzy:

  1. Byłam w niedziele w kinie na "Love, Rosie" i wyszłam zachwycona! A książkę będę miała za dwa tygodnie, czeka zarezerwowana w bibliotece. Tylko trochę zmartwił mnie fakt, że historia opowiadania jest w formie listów itd. Myślałam, że inaczej to będzie wyglądać. No cóż, mam nadzieję, że książka będzie równie cudowna, jak film. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku troszkę wybiło mnie to z rytmu, ale uwierz mi, tej książki nie dało się napisać inaczej i naprawdę można się przyzwyczaić do tego stylu a nawet bardzo go polubić ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Zakochałam się w tej książce - jestem pewna, że jeszcze wiele razy do niej powrócę! Jest dosłownie skarbnicą cytatów i rzeczywiście jest dużo tej "przestrzeni" na przemyślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tą przestrzeń właśnie ją pokochałam. Również będę do niej często wracać ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Według mnie to jedna z lepszych książek autorki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, ale chciałabym sięgnąć po więcej. Jest ich jednak kilka i nie wiem od czego powinnam zacząć ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Nie wiem czy chłopakowi może podobać się historia o miłości. Dla mnie to taka "Romeo i Julia" w wersji współczesnej. Bez urazy oczywiście. Jeżeli postarać się spojrzeć ze strony kobiety, powiem szczerze, że może się bardzo spodobać :) Co do recenzji... Jest świetna. Zazdroszczę tej lekkości pisania. To jest to o czym marze w przyszłości. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się osiągnąć taki poziom. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, dziękuję serdecznie za miłe słowa! Cieszę się, że moje recenzje się podobają, często zastanawiam się czy powinnam w ogóle tytulować je recenzjami, bo tak naprawdę to tylko luźne przemyślenia płynące prosto z serca ;-) A książka choć o miłości może spodobać się również chłopakowi, ponieważ jest bardzo nietypowa. Nie ma tu banalnych romantycznych scen, bo bohaterowie są cały czas rozdzieleni i nie wiedzą o swoich wzajemnych uczuciach. Rodzi to masę nieporozumień i zabawnych sytuacji. Do tego ciekawy, oryginalny styl uzupełniają całość. Jeśli będziesz miał okazję przeczytaj ;-) Myślę, że się nie rozczarujesz :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Usłyszałam o książce poobejrzeniu zwiastunu filmu. I jakoś moja ochota osłabła i zmalała, gdy dowiedziałam się że jest napisana w postaci listów, maili i sms-ów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, że moja też, ale to był ogromny błąd, bo książka jest dzięki temu jeszcze lepsza. Mam nadzieję, że się przełamiesz bo naprawdę warto ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Jestem ciekawa tej historii, ale chyba nie aż na tyle, żeby czytać książkę. Myślę, że tym razem poprzestanę na filmie. Widziałam zwiastun, który bardzo mnie zachęcił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w tym przypadku książka i film będą skrajnie różnymi historiami, tym bardziej ciekawi mnie ta filmowa wersja ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Książka niedługa zawita na moją półkę i nie mogę się doczekać kiedy w końcu zacznę ją czytać :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zrobi na Tobie równie dobre wrażenie co na mnie ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Mam ogromną ochotę na tę książkę! Już niebawem ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam i życzę miłej lektury :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. ehh żałuję teraz że jej nie zapragnęlam gdy mogłam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze uda się ją zdobyć ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Książkę jak najbardziej mam w planie, ale za film podziękuję - nie lubię tej aktorki z obrzydliwymi, męskimi brwiami. Fuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo lubię Lili (choć brwi faktycznie ma okropne :-P) i z przyjemnością obejrzę film
      :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Wszyscy się zachwycają! Ja też chcę się zachwycać! Ktoś chce mi ją kupić? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miała jeszcze jakieś oszczędności z przyjemnością bym Ci ją sprezentowała, ale niestety święta kompletnie oczyściły mnie z pieniędzy ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Była niedawno w biedronce, dlaczego, ach, dlaczego nie kupiłam? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, na pewno będzie jeszcze okazja ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Mam w planach film, a nad książką się zastanowię. Na razie mam w planach inne książki Ahern ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też muszę koniecznie poznać inne jej książki :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Ksiazka jest fenomenalna, bylam zachwycona fabula ;) polecam tez inne ksiazki tej autorki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar po nie sięgnąć w najbliższym czasie ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Książkę posiadam, ale jeszcze nie czytałam, chociaż miałam w święta. Natomiast czytałam "Gdybyś mnie teraz zobaczył" i muszę powiedzieć, że jest to ciekawa lektura, która obfituje w tzw. realizm magiczny, ale jak dla mnie nieco lukrowa, mimo wszystko warto przeczytać ze względu na niesamowitych i nietypowych bohaterów szczególnie jednego, ale nie będę zdradzać więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam chytry plan zdobycia wszystkich książek Cecelii więc pewnie prędzej czy później i tą przeczytam ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Najpierw książka, potem film...Ale ja patrząc na okładkę i czytając te wszystkie pochlebne recenzje...Czuję się tak oczarowana, że jak nie przeczytam jej w tym roku, to chyba oszaleję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram taki tok rozumowania ;-) I mam nadzieję, że uda Ci się ją przeczytać jak najszybciej ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Wiesz, kończę czytać tą książkę - a właściwie czytałam ją i jestem na finiszu, ale chwilowo ją porzuciłam bo... kurczę! Nie jest to to czego pragnęłam i oczekiwałam. Ja nadal czuję tą 'ciszę' o której wspomniałaś. Taką pustkę, że czegoś w tej historii brakuje. Nie zaprzeczę, że całość jest cudowna i urocza, ale jak na mój gust... szału nie ma. :( I strasznie mnie to smuci bo ostatnio bywa tak, że coraz mniej powieści ofiaruje mi to co innym czytelnikom. Ale może zakończenie "love, Rosie" coś we mnie zmieni. Choć to też jest wątpliwe skoro domyślam się go. No, ale. Zobaczymy.
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenie akurat nie było najmocniejszą stroną książki, więc myślę, że żadnej przemiany nie będzie... Wiesz, myślę nawet, że gdyby nie fakt, że u mnie ta cisza stała się idealnym polem do przemyśleń i snucia własnych wizji, miałabym takie same odczucia co Ty :-( Szkoda, że nie przypadła Ci do gustu, może inne książki autorki okażą się bardziej trafione ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  18. Jeszcze tej książki nie czytałam i przyznaje że usłyszałam o niej dopiero gdy zobaczyłam zwiastun, i po obejrzeniu go uważam że to może być ciekawe. Mam nadzieję że tą książkę uda mi się upolować w bibliotece (o ile w ogóle tam jest) i sądzę że boję się ,,ciszy" :)

    Mój blog, kliknij

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dowiedziałam się o książce po obejrzeniu zwiastuna ;-) W bibliotece poszukaj jej pod tytułem "Na końcu tęczy", to poprzednie wydanie :-) Cisza niektórym przeszkadza, a innym nie. Wszystko zależy od nastawienia ;-) Dla mnie było to miejsce na własne myśli :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Jak to dobrze że jest coś takiego jak internetowy spis wszystkich książek z biblioteki, przynajmniej mogę sprawdzić :D
      Miłego dnia :)

      Usuń
    3. Dzięki! Nawzajem ;-)

      Usuń
  19. Czytałam tą książkę! Była świetna! Przeczyałam ją w niecałe dwa dni. I rzeczywiście - mi też troche przeszkadzała ta cisza na początku. Ale ogółem świetna książka! <3

    PS. Świetny blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie Cecelia to niesamowita pisarka. Przeczytam wszystko, co napisze :)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.