W.A.B/ 326 str./ 39.90 zł/ 2011 r. |
Prawdziwe życie,
czy złudna iluzja?
Uwielbiam opowieści o miłości, które zaczynają się gdy
bohaterowie są jeszcze dziećmi. Zawsze rozczula mnie poznawanie ich od
podszewki, z wszystkimi sekretami i słabościami, ale przede wszystkim, czekam
na moment kiedy zaczną dorastać i odkryją, że łączy ich coś więcej niż tylko
przyjaźń. Jako zagorzała romantyczka nie widzę innego możliwego scenariusza, a
ten schemat chyba nigdy mi się nie znudzi. Dokładnie takiego rozwoju wydarzeń
spodziewałam się bo debiutanckiej powieści Haley Tanner, jednak szybko
przekonałam się, że dostanę o wiele więcej niż oczekiwałam.
Vaclav i Lena to dwójka dzieci mieszkająca w ponurej
dzielnicy rosyjskich imigrantów w Nowym Jorku. Oprócz pochodzenia łączy ich
także ogromna przyjaźń i wspólna pasja jaką jest sztuka iluzji. Wkrótce Vaclav-
Wspaniały Magik i Lena- jego Urocza Asystentka zamierzają podbić świat i zyskać
sławę co najmniej tak wielką jak David Coperfield. Niestety życie nie
rozdzieliło między nich szczęścia sprawiedliwie. Podczas gdy Vaclav ma normalną
rodzinę, na którą może liczyć, Lena jest pozostawiona sama sobie, a jej jedynym
opiekunem jest ciotka, pozbawiona wszelkich rodzicielskich odruchów. W skutek
splotu dramatycznych wydarzeń, młody magik i jego urocza asystentka zostają
rozdzieleni, a prawda o tym, co wydarzyło się tego okropnego wieczoru wyjdzie
na jaw dopiero po wielu latach rozłąki, kiedy losy Vaclava i Leny ponownie się
skrzyżują.
„Oczywiście, że byli ze sobą przez cały ten
czas. Nawet kiedy patrzyli w inną stronę, Nidy nie musieli się upewniać. Ona
zawsze była przy nim, on zawsze był przy niej. Za drzwiami sypialni, gdzieś w
ciemnościach, jak księżyc.”
Str.243
Książka została podzielona na części, opisujące odpowiednio
wspólne dzieciństwo bohaterów, ich rozłąkę i ponowne spotkanie. Łatwo się
domyślić, że w największym napięciu oczekiwałam ostatniej części, czyli „Znowu
razem”. Kiedy jednak w końcu do niej dotarłam, nie mogłam ukryć rozczarowania
decyzją autorki o zbagatelizowaniu najistotniejszego dla mnie wątku. Nie minęło
jednak wiele stron, kiedy zorientowałam się, że Haley miała misterny plan na
swoją powieść i z rozmyślnym okrucieństwem postanowiła wrzucić czytelnika w
istne oko cyklonu, tuż przed końcem lektury, tak, by po jej zakończeniu marzył
tylko o tym, by zacząć czytać książkę jeszcze raz.
„Bierze głęboki wdech i przypomina sobie, że
patrząc z szerszej perspektywy, wszystko to są drobiazgi. Przypomina sobie, że
istnieją takie rzeczy we wszechświecie, które po prostu muszą się zdarzyć.
Czasami młody mag musi sobie przypomnieć, że jego sny zapisane są w gwiazdach.”
Str.47
Jednak wcale nie końcowy zwrot akcji jest najmocniejszym
aspektem powieści. Są nim bohaterowie, którzy zostali wykreowani absolutnie po
mistrzowsku. Korci mnie by zaprezentować ich bardziej szczegółowo, ale nie mogę
odbierać Wam przyjemności poznania tych niezwykłych postaci. Zdradzę jednak, że
w trakcie czytania, będziecie poznawać ich na nowo nie jeden raz, bo są tak
wielowymiarowi, że nawet po skończeniu lektury nie można powiedzieć szczerze,
że wie się o nich wszystko.
„Vaclav myśli o tym, jak czasami w zimną
pogodę człowiekowi może zrobić się ciepło, bo kogoś przy sobie ma, albo myśli o
jakiejś osobie i ta myśl ogrzewa go jak ogień. A czasami człowiek ma wrażenie
jakby z jakiegoś powodu na całym świecie panowała zima, ale tylko dla niego; wszyscy
inni mają ogień, który ich ogrzewa, a on jeden czuje się tak, jakby miał
marznąć do końca świata.”
Str.44- 45
Haley Tanner ma niezwykle hipnotyzujący styl pisania, który
sprawia, że czytelnik tworzy z powieścią jedność i nie może się od niej
oderwać. Jest to styl pełen niejasności, poetyckości i piękna, ale też pewnej
specyficzności, do której trzeba się przyzwyczaić. Niejasności i niedomówienia
pojawiają się także w powieści, tym większe jest zaskoczenie czytelnika
ostatecznym zakończeniem tej historii i ogromnym dramatem, który znienacka się
w nim rozegrał. Iluzja, którą autorka niejednokrotnie przywołuje, też nie jest
przypadkowa. Oprócz swojego dosłownego znaczenia, pojawia się też jako metafora
dla ludzkiego życia. Czasem człowiek wymyśla własne wersje rzeczywistości,
jeśli ta prawdziwa okazuje się zbyt okrutna, by się z nią pogodzić.
„Kiedy raz się czegoś dowiesz, nie ma
odwrotu, bo potem wiesz już o tym zawsze.”
Str.124
O CZYM?
„Vaclav i Lena” no niezwykła
książka, która kompletnie mnie zaskoczyła. Oczekiwałam od niej o wiele mniej, a
dostałam więcej niż mogłabym podejrzewać. Więcej emocji, więcej dramatu, więcej
bólu i tajemnic. To piękna historia
dwójki dzieci, które po latach zmuszone są zmierzyć się z demonami ukrywającymi
się w przeszłości. Serdecznie polecam Wam tą historię i mam nadzieję, że
docenicie jej głębię. Zdecydowanie warto było zarwać noc dla takiej opowieści.
Ocena:
9/10
Lubie tego typu historie, więc książka jak najbardziej dla mnie. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, ale widzę, że warto zwrócić na niego uwagę :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto bo to piękna historia :-)
UsuńPozdrawiam!
Emocje, jak najbardziej jest to kuszący element tej książki. Wpisuje na listę :)
OdpowiedzUsuńCo więcej, końcówka to istne apogeum emocji więc jestem pewna, że książka zrobi na Tobie wrażenie :-)
UsuńPozdrawiam!
Książka raczej nie dla mnie .Za to będzie idealnym prezentem urodzinowym dla kuzynki , która wprost ubóstwia takie historie:)
OdpowiedzUsuńhttp://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/
W takim razie koniecznie sprezentuj jej "Vaclava i Lenę" :-)
UsuńPozdrawiam!
Pięknie opisałaś tę powieść i myślę, że wiele osób zachęcisz tą recenzją do przeczytania książki :) Ja na pewno się skuszę - nawet pomimo koszmarnie brzydkiej okładki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Naprawdę warto zwrócić uwagę na tą pozycję. Książka została wydana w twardej oprawie z obwolutą więc ostatecznie można ją zdjąć i sprawa z okładką jest załatwiona ;-)
UsuńPozdrawiam!
Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam!
Brzmi ciekawie. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam,
UsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię takie klimatyczne powieści, a do tego jeszcze iluzja i hipnotyzujący styl pisania - koniecznie będę się musiała za tą książką rozejrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do Auchan, ja widziałam tam "Vaclava i Lenę" za 10 zł ;-)
UsuńPozdrawiam!
Prawda, że piękna? Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia! <3
OdpowiedzUsuńCudowna :-) Na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę ;-)
UsuńPozdrawiam!
Szczerze mówiąc, widziałam ją kiedyś w empiku i musiałam wciąć do ręki egzemplarz bo był absolutnie piękny, ale jedno słowo w opisie wystarczyło by mnie do lektury kompletnie zniechęcić. "Rosyjscy...". Brrr. Okej, pewnie większość ludzi na świecie powie, że jestem głupia z tym swoim uprzedzeniem, ale to się narodziło w mojej głowie parę, a może nawet paręnaście lat temu i po prostu nie umiem tego zignorować.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, historię jak najbardziej chciałabym poznać, ale...
No, nie wiem. Mam obawy. Czuję pewne... obrzydzenie? Nie wiem.
Zobaczymy co przyniesie czas. :) Być może kiedyś zaryzykuję. Po takiej recenzji raczej trudno mi nie mieć wielkiego dylematu. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Ja tam rozumiem Twoje uprzedzenia doskonale, bo sama miałam podobne przez wiele lat. Szczerze mówiąc patrząc na pewnego pana z Rosji mam je nadal... Ale ogólnie rzecz biorąc, kiedyś postanowiłam się przełamać i zaczęłam czytać książki, z rosyjskimi elementami i ze zdziwieniem odkryłam, że moje uprzedzenia były bezpodstawne, a nawet kultura rosyjska zaczęła mnie intrygować. Choć w sumie mogło to też mieć związek z przystojnym nauczycielem rosyjskiego, z którym miałam przyjemność współpracować ;-)
UsuńDla "Vaclava i Leny" naprawdę warto się przełamać, myślę wręcz że to będzie idealna książka na początek, bo osobiście nie odczułam w tej powieści zbytnio rosyjskiego klimatu ;-) Za to teraz zrzucę na Ciebie prawdziwą bombę: czytając książkę wielokrotnie przypominało mi się... "Hopeless"! Naprawdę, nie mogłam się pozbyć tego wrażenia. I choć to dwie zupełnie różne opowieści i utrzymane w innym tonie, to i tak jest w nich sporo podobieństw. Może dorzucisz książkę do swojego wielkiego zamówienia, bo z tego co widzę cena książki jest aktualnie wręcz śmieszna, coś w okolicach 10 zł ;-)
Pozdrawiam!