Wyd. We Need Ya | 450 str. | Cena 39,90 zł | Data wydania: 13.10.2021 r.
„Oto
nasz dar! Oto nasza ofiara!”
W życiu nie zawsze jest kolorowo i niekiedy nawet młode osoby zostają zdradzone przez tych, którzy powinni być dla nich największym wsparciem. Anka, Antek i Nastka muszą uciekać przed… własną matką. Ojciec postanawia na pół roku zostawić ich pod opieką nieznanych ciotek i zdobyć pieniądze, które mają utrzymać jego byłą żonę z dala od dzieci. Dla nastolatków pobyt w tajemniczych Grobowicach jest jednak prawdziwym koszmarem – miasto okazuje się małe, nudne i nie ma w nim zasięgu. Jakby tego było mało miejscowi są do nich wrogo nastawieni, a wokół zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Kiedy dochodzi do serii tajemniczych morderstw, wbrew wszelkiej logice, rodzeństwo Sokołów zostaje włączone do grona podejrzanych. Dzieciaki nie dadzą się jednak zastraszyć i razem z nowymi przyjaciółmi postanawiają znaleźć mordercę na własną rękę.
„Wisielcza góra” zaczyna się bardzo mrocznie, szokującym prologiem. To dobry zabieg ze strony autorki, bo akcja rozwija się bardzo powoli, krok po kroku, ale mając w pamięci wydarzenia z prologu, czytelnik wie, że będzie coraz mroczniej i bardziej niebezpiecznie. Autorka snuje opowieść o sennym miasteczku, którym słowiański duch jest żywy jak nigdzie indziej. Jednocześnie wrzuca w ten hermetyczny świat trójkę rodzeństwa z wielkiego miasta. Zbuntowana nastolatka, skryty outsider i rezolutna ośmiolatka wprowadzą spore zamieszanie w Grobowicach, a ich przygody w mieście pełnym słowiańskich demonów, to istny rollercoaster wrażeń.
Bardzo podobał mi się klimat powieści, która zaczyna się jak „Seria niefortunnych zdarzeń”, by z czasem stać się mroczna jak film „Osada”. Świetnie czytało mi się o Grobowicach, a odkrywanie kolejnych tajemnic miasteczka, było chyba najciekawszym aspektem powieści. Demonów jest tu o wiele mniej niż w innych książkach autorki i pomijając wydarzenia z końcówki, mamy tu o wiele lżejszą atmosferę. Znajdziecie tu wakacyjny klimat, motyw śledztwa prowadzonego przez dzieciaki, sporo tajemnic, przygód, humoru, a nawet odrobinę miłości. Myślę, że książka najbardziej spodoba się młodszej młodzieży, która chce rozpocząć przygodę ze słowiańską mitologią, ale starsi czytelnicy też mogą się przy niej dobrze bawić. Wciąż moją największą miłością pozostaje seria „Zapomniana księga” tej autorki, ale „Wisielcza góra” będzie fajnym wprowadzeniem w twórczość Pani Pauliny jeśli jeszcze jej nie znacie. Bardzo przyjemna, urocza a za razem odrobinę mroczna historia – ze swojej strony - serdecznie polecam.
Ocena: 7/10
Seria Zapomniana Księga:
Strażnik | Tropiciel | Łowca |Wysłannik
Seria Żniwiarz:
Pusta noc | Czerwone
słońce | Trzynasty
księżyc | Droga
dusz | Czarny świt
Okładka tej książki wygląda tak niewinnie! I kojarzyła mi się z okładkami wydań Biblioteki Narodowej, a tu takie treściowe zaskoczenie, zupełnie się nie spodziewałam, że to tego typu lektura!
OdpowiedzUsuń