6 września 2011

Witajcie w Nowym 2!


Kelly Keaton- "Z ciemnością jej do twarzy"
Wyd. Znak Emotikon

Ostatnio zastanawiałam się czy książkoholizm to choroba. No wiecie, każdą odłożoną złotówkę przeznaczam na książki i choć mam ich ponad sto i około 30 nieprzeczytanych to ciągle kupuję nowe a w dodatku dostaję furii kiedy ktoś przerywa mi lekturę nie mówiąc już o niszczeniu książek czego po prostu nie cierpię! Wszyscy ludzie z mojego otoczenia twierdzą, że jestem nienormalna, ale nawet sugestie, że niedługo wyrosną mi kły i szpony, porosnę futrem i zacznę latać na miotle nie są w stanie przerwać mojego książkowego szaleństwa. Jestem naprawdę mile zaskoczona pozycjami, które ostatnio czytałam- oceny chyba świadczą o tym najlepiej. Niedawno zastanawiając się co by tu teraz przeczytać przypomniał ni się niepozorny cieniutki tom wygrany dawno temu w konkursie. Książka miała niezłe recenzje ale spodziewałam się raczej schematycznego paranormal romance. A co dostałam? Kolejne bardzo pozytywne zaskoczenie! Wybaczcie, chyba w tym roku nie uda mi się napisać ani jednej miażdżącej recenzji…

Życie Ari jest, delikatnie mówiąc do kitu. Kiedy miała cztery lata została porzucona przez matkę, dorastała w rodzinach zastępczych których nie wspomina dobrze. Trudno się dziwić, wnioskując z jej opisów  to cud, że jej tam nie zabili.  Wszystko się zmieniło kiedy trafiła pod dach Bruce’a i Casey, pary poręczycieli, dzięki którym nauczyła się samoobrony. Dziewczyna, choć znalazła w końcu prawdziwy dom i rodzinę za wszelką cenę chciała dowiedzieć się co stało się z jej biologiczną matką. Właśnie dlatego trafiła do Rocquemore House- domu wariatów. Nie, nie jako pacjentka. Ari przez wiele lat rozmyślała o matce, zastanawiała się co się z nią stało. Jednak dziewczyna nie przewidziała, że jej matka popełniła samobójstwo niespełna pół roku po oddaniu córki. Według lekarzy kobieta cierpiała na schizofrenię i miała urojenia. A konkretnie jedno: czuła węże kłębiące się pod jej czaszką…  Jedyne co zostało Ari po matce to pudełko z jej rzeczami a wśród nich list w którym kobieta ostrzega ją przed… no właśnie przed czym. Ari od początku nie wie z czym przyszło jej się zmierzyć lecz w słowach matki jest coś co karze dziewczynie zastosować się do jej słów. I uciekać. Matka jednak kazała jej trzymać się z dala od Nowego Orleanu, aktualnie przechrzczonego na Nowy 2, który szalejące przed laty żywioły prawie doszczętnie zniszczyły. Zrujnowane miasto według plotek stało się oazą dla dziwaków i odmieńców. Jednak Ari wie, że tylko tam może odkryć odpowiedzi na nurtujące ją pytania, dlatego decyduje się sprzeciwić woli matki i stawić czoła Nowemu 2.

Jednak wraz z otwarciem pudełka w życiu Ari zaczynają się dziać rzeczy których nie można logicznie wyjaśnić. Już chwilę potem dziewczyna zostaje zaatakowana przez dziwnego wojownika, który oznajmia jej uroczyście że uwalnia ją od życia. Biedak nie wiedział z kim zadziera, bo Ari nie jest dziewczyną, która da się zabić byle komu. Cudem udaje jej się uratować z opresji i już chwilę później poznaje Crank- trzynastolatkę z Nowego 2 zajmującą się rozwożeniem poczty. Jak pewnie już się domyślacie, to miasto nie jest normalne. Tam każdy musi się troszczyć o siebie. Ari z pomocą spotkanej dziewczyny wkracza w ten dziwny tajemniczy świat pełen rzeczy o których nawet nie miała pojęcia. Nie mając wyboru decyduje się na nocleg u nieznajomej. I tu pojawia się kolejna niespodzianka, bo „dom” to stara opuszczona rezydencja a jej lokatorzy to osoby równie tajemnicze i dziwne co miasto. Aha, prawie zapomniałam- wszyscy są dziećmi… No, prawie, jest jeszcze Sebastian, tajemniczy skryty i zabójczo przystojny młodzieniec, który z miejsca podbił serce naszej bohaterki. Nie, żeby ona sama chciała się do tego przyznać.

O Sebastianie słów kilka: podejrzewam, że „tajemniczy i zabójczo przystojni” przestali już robić na was wrażenie. Cóż, na mnie też. Ale tylko teoretycznie, bo praktycznie za nic nie chciałabym takiego chodzącego ideału zamienić na szczerbatego pięćdziesięciolatka. Panowie tacy jak Jace Wayland, Patch Cipriano czy Archer Cross sprawili, że moje wyobrażenie ideału urosło do rozmiaru XXL. Ciężko im dorównać i Sebastian niestety nie dorównuje. Nie mówię, że jest zły, po prostu widziałam za dużo cudów, żeby ciągle się takimi zachwycać. W szkolnej skali dałabym mu 4- bo coś jednak w sobie ma. Ale nie powiem co, bo odkrywanie kim są tajemniczy amanci ciągle jest świetną zabawą, której nie chcę Was pozbawiać.

Było o Sebastianie a teraz trzeba poświęcić trochę miejsca Ari. To typ bohaterki, który sobie cenię: silna, odważna, zbuntowana, pewna siebie. Zawsze wyróżniała się z tłumu za sprawą jasno zielonych oczu i prawie białych włosów, których (nad czym Ari nieustannie ubolewa) nie da się obciąć ani ufarbować. W ramach buntu postanowiła wytatuować sobie półksiężyc na kości policzkowej, wiecznie nosi czerń a jej ulubione słowo to „pieprzony”. Ciąży nad nią klątwa nieznanej treści i pochodzenia, której dziewczyna za wszelką cenę chce pozbyć. A w Nowym 2 wszyscy chcą mieć ją po swojej stronie, tylko dlaczego?...

Jedno mogę wam zdradzić z takim pomysłem jeszcze się nie spotkałam. Akcja eksploduje tu na każdej stronie a świeże pomysły dodają smaku tej opowieści. Autorka dała niezły pokaz swojej wyobraźni i porwała mnie w niesamowitą podróż pełną magii i tajemnic. Książkę czyta się na zasadzie „jeszcze tylko jeden rozdział”, bo są one krótkie i kończą się w takim momencie, że nie da się po prostu nie zerknąć „co tam się stało później”. Mimo niewielkiej objętości książka nadrabia dynamiczną akcją i myślę, że spodoba się każdemu. Łączy elementy antyutopii, fantastyki i romansu w tak wyważonych proporcjach by zaciekawić ale nie zmęczyć czytelnika. Jeśli macie ochotę sięgnąć po tą pozycję nastawcie się na wartką akcję i wspaniałą przygodę, bo nie jest to raczej książka dostarczająca czytelnikowi głębszych treści czy duchowych objawień. Tu króluje dobra zabawa! Mam nadzieję, że też dacie się jej porwać, jak dla mnie- bomba!
Ocena
 9/10

17 komentarzy:

  1. jakiś czas temu czytałam i bardzo mi się podobała, co mnie w zasadzie zdziwiło bo nie przepadam za taką tematyką (tak mi się wydawało) i raczej rzadko sięgałam po takie książki

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dużo różnych recenzji tej książki, od tych najgorszych do najlepszych i wciąż jestem jej bardzo ciekawa :) Widzę, że koniecznie muszę się sama o niej przekonać i to jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę z ciekawości chętnie przeczytam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo a mnie zniechęciła jakoś okładka i nie mogłam się zdecydować żeby kupić :) Dzięki Tobie zmieniłam właśnie decyzję! Dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też powieść jeszcze śpi ;) ale mój zapał zmniejszył się po kilku nieprzychylnych recenzja, po Twojej od nowa zapałałam przeczytaniem tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęciłaś mnie, chętnie przeczytam:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zasługuje na miejsce na mojej liście:) Czekam do następnego wypadu do galerii.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie od lektury odstrasza mnie jej grubość. Przy tylu interesujących pozycjach żal wydać mi pieniądze na książkę, której lektura zajmie mi co najwyżej jeden dzień. I choć ciekawość mnie zżera, tym bardziej po twojej zachęcającej recenzji, raczej nie sięgnę.

    A książkoholizm to naprawdę choroba. Ciężka i nieuleczalna, ale za to jaka przyjemna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podobała mi się ta książka i nie mogę się jej doczekać! Mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że tak Ci się podobała, bo już czeka u mnie na półce i normalnie nie mogę się doczekać, kiedy się za nią zabiorę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Czwarty akapit - whahahahahaha!!!!! Normalnie padłam xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za wszystkie komentarze! Chciałam odpisać każdemu z osobna ale przez przypadek wszystko skasowałam i teraz nie chce mi się zaczynać od początku. Tak, wiem, leniuch ze mnie :-)Ale co tu dużo pisać- kto nie czytał niech nadrabia zaległości oczywiście pod warunkiem, że lubicie takie książki. Przepowiednia- cieszę się, że się podobało XD Obecnie czytam "Drżenie" ale recenzja to raczej odległa przyszłość. Wybaczcie, szkoła... Ale mam jeszcze w swoim "archiwum" reckę "Mariny" Zafona więc coś tam na pewno wrzucę niedługo.

    Buziaki dla wszystkich :@
    Nie dajmy się zabić oświacie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie książka bardzo się podobała i będę miło ją wspominać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakbym była w Twoim wieku też bym się troszkę Mrocznego kochanka wystraszyła, może nie samej powieści, ale ilości seksu... Ale oprócz tego książka to czyta rewelka :D

    Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Podobnie jak Ciebie książka wyjątkowo pozytywnie mnie zaskoczyła. Również spodobała mi się kreacja Ari, natomiast dość przeciętnie odbierałam Sebastiana.

    Muszę tu częściej zaglądać, bo oprócz doskonałej recenzji zauważyłam jeszcze podobne upodobania :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka już czeka na mojej półce ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.