23 lipca 2018

„Dance. Sing. Love. W rytmie serc”- Layla Wheldon

Wyd. Editio Red | Seria Dance.Sing.Love tom II | 430 str. | 39,90 zł | Data wydania: 04.07.2018 r. 

Gdy serca biją we wspólnym rytmie

Dawniej Livia miała niemal wszystko- taniec, który był całym jej światem, ogromną pasję, sławę, kontrakty, występy. Nie miała tylko jednego- miłości mężczyzny, któremu oddała swoje serce. Teraz po tragicznym wypadku, niczym w krzywym zwierciadle, wszystko się odmieniło. Choć Livia wreszcie ma przy sobie ukochanego, straciła wszystko inne- sprawność, nieskazitelną urodę i szansę by zostać światowej sławy tancerką. Choć kariera Livii dopiero się zaczynała, wypadek w brutalny sposób odebrał jej szansę na kontynuowanie swoich marzeń. Ale może jeszcze nie wszystko stracone? Wkrótce dziewczyna dostaje propozycję pracy w charakterze choreografa, okazuje się, że ma wokół siebie grono wiernych i oddanych przyjaciół, a jej związek z Jamesem z dnia na dzień coraz pięknej rozkwita. Jednak życie przypomina sielankę tylko przez chwilę. Wkrótce przed Livią zaczną się piętrzyć nowe problemy, a jej związek zostanie wystawiony na ciężką próbę.

 Rany na duszy goją się o wiele woniej niż te na ciele. Autorce bardzo dosadnie udało się to ukazać. Choć Livia fizycznie dochodzi do siebie po zamachu, psychicznie jest całkowicie rozbita. Jej ciało szpecą blizny, przez które kariera tancerki stoi pod ogromnym znakiem zapytania, a umysł wciąż nawiedzają wizje i koszmary tragicznych wydarzeń. Na szczęście dziewczyna ma ogromne wsparcie w Jamesie, który bardzo zmienił się od czasu ich sekretnego romansu. Niegdyś okrutny i pozbawiony uczuć James, teraz przypomina prawdziwego anioła. Ta ogromna zmiana wizerunku z jednej strony bardzo mi się spodobała, bo wreszcie naprawdę polubiłam tego bohatera, podczas gdy do tej pory notorycznie maltretował moje uczucia i w sumie nie byłam pewna czy powinnam go pokochać czy znienawidzić. Z drugiej jednak strony, wraz z okrutnym Jamesem, zmienił się charakter całej historii, a to już nie do końca mi pasuje.



Livia i James z kłótliwych i pełnych temperamentu kochanków, zmienili się w uroczą i zapatrzoną w siebie parę. Owszem, bohaterowie mają swoje kryzysy, zdarzają im się kłótnie i niespodziewane dramaty, czasem nawet poleją się łzy, ale jak każda normalna para, te gorsze chwile przepracowują  razem i szybko znajdują rozwiązania dla swoich problemów. Cudownie było patrzeć jak wreszcie odnajdują siebie i swoje szczęście. To takie pokrzepiające, że uczucie, które nie miało żadnych szans w końcu tak pięknie rozkwitło, ale niestety wraz z nim zniknął gdzieś cały klimat, za który tak pokochałam poprzednią część. Pamiętacie, to fatalne zauroczenie, wylane łzy, nieprzespane noce? Fruwanie w chmurach i bolesne upadki na ziemię? Pamiętacie jak pękało Wam serce, za każdym razem, kiedy James ranił Livię? To podniesione tętno, kiedy wszystko waliło się w gruzy raz za razem? Te wszystkie drastyczne emocje, w drugim tomie są o wiele słabsze. Autorka wciąż nie oszczędza swoich bohaterów, rzuca im kłody pod nogi, ale radzą sobie ze wszystkim tak dobrze, tak szybko znajdują rozwiązania, że emocje, jakie odczuwa czytelnik są zupełnie innej kategorii.

Poprzedni tom miał słony smak wylanych łez, gorzki posmak zdrady i nieodwzajemnionej miłości, a także bardzo pikantny smak gorących scen i pełnych namiętności uniesień. Tym razem jest inaczej. Druga część jest zdecydowanie słodsza, subtelniejsza i nie tak dramatyczna. Autorka wciąż nie oszczędza bohaterów, ale całość spowija mgiełka słodkiego zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Trochę zabrakło mi tu tej poprzedniej gwałtowności i towarzyszących jej emocji. Zabrakło mi tych łamiących serce dramatów i niepewności, a także pełnych iskrzenia scen między bohaterami, ich wiecznego przekomarzania się i tej podnoszącej ciśnienie relacji hate-love.



O CZYM? Drugi tom serii Dance.Sing.Love zabierze Was ponownie do pełnego intryg i dramatów świata show biznesu, którym rządzą okrutne prawa. Niejednokrotnie dziwiłam się bohaterom, że tak bardzo chcą być częścią tej bezwzględnej machiny, która częściej doprowadza do dramatów i skandali niż prawdziwych, dających radość sukcesów. To smutne jak show biznes obszedł się z tragedią Livii, zamiast współczucia i wsparcia, dziewczyna dostała grzywnę za niewywiązanie się z kontraktu i została przekreślona z powodu szpecących blizn i plotek. Ale ta seria to nie tylko Dance i Sing, to także Love , a miłości, takiej prawdziwej, szczerej i dojrzałej jest tu pod dostatkiem. To już nie pełen uniesień, zakazany romans, tylko historia dwójki ludzi zakochanych po uszy. Choć początkowo autorka nieco usypia naszą czujność, w tym tomie naprawdę wiele się dzieje. Sporo tu zwrotów akcji i nieprzewidzianych dramatów, a zakończenie podobnie jak ostatnio zostawia czytelnika z szokiem na twarzy i naglącą potrzebą by już, teraz, zaraz dorwać w swoje ręce kolejny tom. Bardzo przyjemnie było ponownie spotkać Livię, Jamesa i grono ich przyjaciół, świetnie czytało mi się o ich szczęśliwym związku, ale gdzieś zabrakło mi tej iskierki emocji, która tliła się nieprzerwanie w tomie pierwszym.  To wciąż świetna i warta poznania opowieść, ale już nie tak emocjonalna jak jedynka. Mimo wszystko, jeśli polubiliście bohaterów, naprawdę warto przeczytać.

Ocena:
7/10

Seria Dance Sing Love:
Miłosny układ | W rytmie serc | Choreografia uczuć



_______________________________________________________________


12 komentarzy:

  1. Bardzo lubię tę książkę :)
    Można tam nawet znaleźć moją rekomendację :) : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłosny układ był dla mnie dobrą książką, jednakże liczne dramaty powoli mnie męczyły, no bo ile można słuchać o jednym i tym samym? Rozstanie, powrót, znowu rozstanie i znowu powrót. W tym wszystkim - niestety - zabrakło tego wątku tanecznego, który tak ogromnie mnie zaciekawił. Dobrze, na początku jeszcze budowano na nim fabułę, ale później? Później nastąpiła opera mydlana! Dlatego też kiedy przeczytałam, że drugi tom znacznie odchodzi od tej sfery, pomyślałam sobie, że dla tej informacji warto dać tej książce szansę. Jednak aktualnie mam co czytać, także W rytmie serc będzie musiało sobie poczekać, aż je zdobędę.
    Pozdrawiam. :)
    DEMONICZNE KSIĄŻKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi właśnie te dramaty strasznie się podobały :-D Do tego stopnia, że teraz kiedy jest ich znacznie mniej a bohaterowie zachowują się bardziej dojrzale wręcz brakowało mi tego ciągłego napięcia z pierwszego tomu. Ale gusta są różne, jeśli pierwszy tom średnio Ci się podobał jest szansa, że "W rytmie serc" Cię zachwyci :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Słyszałam dużo dobrego o tej serii, ale niestety brak czasu robi swoje i jeszcze po nia nie sięgnęłam.
    Pozdrawiam. ;**
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdemu czytelnikowi brakuje czasu- mi też :-D
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ostatnio koleżanka opowiadała mi o tej serii i pożyczyła mi pierwszy tom, także wkrótce powinnam się za nią zabrać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę niezapomnianych wrażeń♡
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Mam ogromną ochotę na tę serię! Muszę jednak najpierw przeczytać zaległe książki od wydawnictwa :D Myślę, że we wrześniu się za nie zabiorę :) Zapraszam do siebie www.zakladkimadebya.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodobają Ci się równie mocno co mi :-)
      Pozdrawiam

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.