Wydawnictwo Jaguar | 304 str. | 37,90 zł | Data wydania: 25.04.2018 r. |
Zwierzyna poluje na łowcę,
czyli potwory na tropie domorosłego Winchestera
Potwory,
strzygi, wilkołaki, wiły i cała masa innych nienormatywnych istot, żyje między
nami, przeciętnymi normatywnymi od wieków. Choć czasy się zmieniły i nie palimy
już czarownic na stosach, a wampirów nie przebijamy osikowymi kołkami, życie
nienormatywnych wcale nie jest prostsze. Bo jak wytłumaczyć dentyście, szczękę
pełną kłów albo ukryć przed sąsiadem, wycie do księżyca w pełni? Choć potwory
pomału wychodzą z cienia, wciąż nie chcą do końca się ujawnić. Piotr Strzelecki
i Sabina Piechota, wychodząc naprzeciw tej specyficznej grupie i sami będąc nie
do końca ludźmi, zakładają w brzegu firmę konsultingowo-behapowsko-coachingową i
ku swojemu ogromnemu zdziwieniu odnoszą spektakularny sukces. Szkolenie bhp dla
kultystów i wróżek, albo pomoc psychologiczna dla zabłąkanych dusz to ich chleb
powszedni. Przy takiej klienteli i w ich wykonaniu teoretycznie nudne zawody okazują
się prawdziwą kopalnią niecodziennych przygód. I choć na brak paranormalnych
atrakcji Sabina i Piotrek nie mogą narzekać, nieoczekiwanie dostaną ich
znacznie więcej, kiedy wplątują się w śledztwo dotyczące ataków na ich
znajomych nienormatywnych. Problem w tym, że detektywi z nich marni, a raczej
koszmarni i szybko sami mogą znaleźć się na celowniku wyszkolonego na wikipedii
Van Helsinga.
Można mieć wątpliwości, czy wcinająca tonami słodycze specjalistka
od bhp i wdychający lawendę psycholog, to postaci odpowiednie do pełnej przygód
powieści paranormalnej. Ja też je miałam, ale kiedy poznałam bliżej Binkę i
Piotra pokochałam ich całym sercem, bo to postaci nie tylko barwne i zabawne,
ale też pełne mrocznego uroku i nienormatywnego wdzięku. Są jak ogień i woda. Ona
porywcza, pełna agresji z urodą wypisz wymaluj- Mortici Adams. On, ocean
spokoju, mdły jak herbatka z melisy, szukający w swoim mrocznym wnętrzu
idealnej duchowej równowagi. W sumie stopień nienormatywności samozwańczych
detektywów intrygował mnie nawet bardziej niż tożsamość domorosłego
Winchestera, którego próbują nieudolnie załapać. Choć od początku wiadomo, że
Sabina i Piotr ludźmi nie są, ich tożsamość trzymana jest w tajemnicy, a
czytelnik ma naprawdę wiele frajdy z odrywania ich potwornej natury.
Fabuła powieści skupia się wokół wątku kryminalnego i
śledztwa, które bohaterowie prowadzą z uporem mimo pełnej świadomości całkowitego
braku kompetencji. Choć ich przygody śledztwem spowodowane i humor przez nie
wygenerowany zapewniają świetną zabawę w trakcie lektury, sama intryga i rozwiązanie
zagadki okazały się niestety rozczarowujące. Zakończenie nie było ani
przesadnie spektakularne, ani zaskakujące i cytując Sabinę „mam poczucie
niedosytu i niedokończenia”. Czegoś mi w tej intrydze zabrakło a jeden większy
zwrot akcji skończył się w sumie mdło i nijako. Trochę szkoda, ale jak już
wspominałam wcześniej- świetna narracja i humor ratują całość, a ja pokochałam
bohaterów tak bardzo, że chętnie poczytałabym o ich dalszych przygodach.
O CZYM?
„Postscriptum”, to przezabawna, pełna przygód paranormalna opowieść z
lekkim detektywistycznym wątkiem. Całkowicie wsiąkłam w życie Brzeskich
nienormatywnych i dałam się oczarować ich perypetiami i całkowicie uzależniłam
się od mrocznego poczucia humoru. Jestem zauroczona bohaterami, nie tylko
Sabiną i Piotrem, ale też plejadą ich normatywnych i nienormatywnych znajomych
(nikt nie jest nudny i przeciętny-zapewniam!). Mimo, że nie wszystko w tej
książce było perfekcyjne i nie jestem przekonana do niektórych rozwiązań
fabularnych i tak świetnie spędziłam czas z lekturą. Jeśli podobała Wam się „Szeptucha”
czy „Żniwiarz”, pokochacie pełne humoru i przygód „Postscriptum”!
Ocena:
7/10
_________________________________________________________
Ooo, tą wzmianką o Szeptusze mnie zachęciłaś, bo to akurat kocham całym sercem. Dlatego sięgnę po to z wielką chęcią! Uwielbiam książki tego typu i mam nadzieję, że i na tej się nie zawiodę <3
OdpowiedzUsuńBuziaczki i zapraszam na konkurs! ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/2018/07/konkurs-blogowo-instagramowe-demonolog.html
Tym razem, nie mój gatunek. 😊
OdpowiedzUsuńI to właśnie jest ten moment, kiedy zaczynam żałować, iż nie przyjęłam tej książki, kiedy miałam ku temu okazję. Jak ja mogłam ją odtrącić, skoro ludzie trąbią, że to kawał dobrej lektury, przy której szczęka boli od nadmiaru śmiechu? Jestem taka głupia... Będę musiała naprawić ten błąd. KONIECZNIE!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
DEMONICZNE KSIĄŻKI
Chyba warto się z nią zapoznać!
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem w porządku, a więc może się na nią skuszę, chociaż na samym początku, gdy pojawiały się informacje na jej temat, nie byłam przekonana.
OdpowiedzUsuńParanormal i humor? Naprawdę mi więcej nie trzeba. :D Skuszę się na tę książkę, może mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com