Wyd. Editio Red | Org. Damaged 2 |Seria Zranieni Tom II | 182 str. | 34,90 zł | Data wydania: 10.11.2017 r. |
Czy nowe uczucie uleczy stare rany?
Trudną przeszłość można zakopać w ciemnym kącie
podświadomości, ale prędzej czy później wydostanie się ona na powierzchnię. Nie
da się udawać w nieskończoność. W końcu trzeba się z nią zmierzyć i tylko od
nas zależy czy odbędzie się to na naszych warunkach. Właśnie dlatego Sidney, po
dramatycznym spotkaniu z bratem i byłym chłopakiem postanawia wrócić do
domu, którego uciekła przed laty. Chce stawić
czoła demonom i raz na zawsze się od nich uwolnić. W swojej podróży nie będzie
sama; dziewczyna zawsze może liczyć na wsparcie ukochanego Petera, który
wyciągnął ją na powierzchnię z ciemnej otchłani, w której trwała od lat. Jednak
Peter też ma swoje tajemnice i demony, z
którymi ciągle walczy. Kiedy ujawni Sidney swój największy sekret, świat
dziewczyny znowu wywróci się do góry nogami, a uczucie zostanie wystawione na
ciężką próbę.
Po drugim tomie „Zranionych” oczekiwałam przede wszystkim dokładniejszego
rozwinięcia przeszłości Sidney i może kilku mroczniejszych scen, których
przedsmak można było poczuć czytając zakończenie jedynki. Już na wstępie dała o
sobie jednak znać tendencja autorki do fabularnych zwrotów o sto osiemdziesiąt
stopni i postanowiła ona popchnąć historię w kierunku, którego czytelnik się
nie spodziewał. Z jednej strony to bardzo dobrze, bo dostajemy więcej ciekawej
akcji niż poprzednio, ale nie ma ona za bardzo związku z pierwszym tomem, a
wątki, które wreszcie miały być soczyście rozwinięte, zostały jedynie pobieżnie
i na szybko zakończone.
Zwrot fabularny pociągnął za sobą konieczność całkowitej
zmiany wizerunku Petera. Uroczy i słodki profesor zniknął, zastąpiony przez
typowego i szablonowego przedstawiciela gatunku new adult. Choć wątek jego tożsamości
jest ciekawy, profesora Granza polubiłam za łagodną i ciepłą naturę, czyli coś
niezbyt typowego dla tego gatunku. Szkoda, że autorka postanowiła iść w
schematy, zamiast stworzyć coś do końca swojego i oryginalnego (a może po
prostu liczyłam na powtórkę z „Kochając pana Danielsa? Sama nie wiem…)
Mimo kilku rzeczy, które mi się nie spodobały, bardzo dobrze
czytało mi się ten tom. Sam powrót Sid do domu okazuje się być punktem
kulminacyjnym historii, a nie jej początkiem. Autorka serwuje nam więc nieźle
rozwinięty i elektryzujący wątek drogi, w trakcie której przez bohaterów
przetoczy się fala emocji, a ich przygody niejednokrotnie rozczulą i rozbawią
do łez. Ta książka jest jak słodka czekoladka, którą połykasz w całości i
chcesz więcej, ale okazuje się, że w pudełku była tylko jedna. Słodkie rozczarowanie,
można powiedzieć, bo choć spędziłam z historią Sidney i Petera miłe dwa
wieczory, to nie satysfakcjonuje mnie do końca i czuję, że z tej opowieści
można było wycisnąć o wiele wiele więcej.
O CZYM? „Zranieni 2”, to bezpośrednia
kontynuacja poprzedniego tomu historii o zakazanej miłości Sidney i Petera. Przed
parą nowe przeciwności, kolejna porcja zwrotów akcji i romantycznych scen. Spodobał
mi się fakt, że ta historia jest tak delikatna, że skupia się raczej na akcji i
emocjach niż maratonie cielesnych scen, które biorąc pod uwagę przeszłość
bohaterów, były by okropnie nie na miejscu. Uważam, że nie rozwijając bardziej
szczegółowo tej historii i rozbijając fabułę na dwa cieniutkie tomy, autorka
popełniła spory błąd i skazała swoje książeczki na bycie jedynie umilaczem
wieczoru- lekkim i przyjemnym, ale nie pozostającym długo w pamięci. Książkę polecam
więc przede wszystkim osobom lubiącym lekką, niezobowiązującą lekturę i tym,
którzy szukają chwili relaksu, a nie wielkich literackich odkryć, bo ze „Zranionymi”
można spędzić naprawdę miłe chwile, mimo że ulotne.
Ocena:
5/10
Seria Zranieni:
Zranieni |
Zranieni 2
Czytałam i uważam, że jest to książka, od której nie należy zbyt wiele wymagać, wtedy będzie czytało się ją łatwo i przyjemnie. Taka niezobowiązująca lektura na jeden raz.
OdpowiedzUsuńI takie podejście do niej właśnie jest prawidłowe ;-)
UsuńPozdrawiam
Lubię czasami sięgnąć po taką niezobowiązującą i lekką książkę i dlatego mam w planach tę serię. :)
OdpowiedzUsuńJako niezobowiązujaca lektura nada się idealnie :-)
UsuńPozdrawiam
Nie miałam okazji jeszcze czytać pierwszej części, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Przyjemna historia, daj znać czy Ci się spodobała :-)
UsuńPozdrawiam
Nie znam tej serii i jak na razie nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńMyślę Cyrysiu, że bez żalu możesz sobie ją odpuścić;-)
UsuńPozdrawiam
Tak jak pisałam pod recenzją tomu pierwszego - nie za bardzo mam ochotę wracać do tej historii. Też uważam, że rozbijanie tej historii na dwa cieniutkie tomy było wielkim błędem i wciąż się zastanawiam czemu autorzy to robią, to znaczy dla zysku, wiem, ale to zbyt krótkie części by było warto.
OdpowiedzUsuńJeśli książka jest dobra nie trzeba ucikać się do takich głupich zabiegów. Stephen King jakoś może napisać książkę która ma 800 stron i nie wydaje jej w częściach by zarobić więcej, bo i tak ma z tego kupę kasy. Nie ma reguły:-)
UsuńPozdrawiam