Wyd. Editio Red | Org. Mister O. | Tom 2- można czytać niezależnie | 320 str. | 39,90 zł | Data wydania: 11.01.2018 r. |
Seksowny rysownik i niegrzeczna iluzjonistka
Czyli zaczarowany komiksowy romans
Zakazany owoc smakuje najlepiej, ale jego zerwanie może mieć
drastyczne konsekwencje. Dla Nicka takim zakazanym owocem jest Harper Holiday,
młodsza siostra jego najlepszego przyjaciela Spencera. Choć w głowie mężczyzny niczym zapętlony film
pojawiają się fantazje z Harper w roli głównej, w imię utrzymania przyjaźni z
dziewczyną (i w obawie przed zemstą Spencera), Nick postanawia nie wcielać ich
w życie. Nigdy. Pod żadnym pozorem. Problem w tym, że jeśli chodzi o rudowłosą
piękność Nick całkowicie traci głowę. Kiedy Harper prosi go, by pomógł jej podszkolić
randkowe umiejętności przed spotkaniem z facetem, który jej się podoba, Nick zgadza
się bez wahania, choć nie ma pojęcia, co do cholery strzeliło mu do głowy, żeby
iść na ten układ. Wszystkie znaki na niebie i ziemi zapowiadają katastrofę, a
kiedy wreszcie pragnienia tej dwójki zerwą się ze smyczy wszystko skomplikuje
się jeszcze bardziej. Tylko czy dla kilku chwil przyjemności warto ryzykować przyjaźń?
Jeśli chodzi o Harper, jest równie nietuzinkowa, co nasz seksowny
rysownik. Kobieta z zawodu jest iluzjonistką, występuje głównie na dziecięcych
przyjęciach i nie raz czaruje czytelnika swoimi sztuczkami. Z taką postacią
również spotykam się po raz pierwszy i niesamowicie podoba mi się fakt, jak
niespotykane zawody wybrała dla swoich postaci autorka. On rysuje komiksy z jej
udziałem, a ona stale zaskakuje go magicznymi sztuczkami. Harper i Nick są
naprawdę zgraną, magicznie-komiksową parą, o której można czytać bez końca.
Wecie już sporo o bohaterach, a co z fabułą? Jest w książce
taka scena, kiedy Nick prosi Harper, by poszła z nim na firmową imprezę w
charakterze „tarczy”. Dziewczyna pyta, czy ma na myśli układ podobny do tego,
jaki zawarł jej brat Spencer ze swoją przyjaciółką, która miała udawać jego
narzeczoną. Pada wtedy żartobliwe, ale ważne dla fabuły zdanie: „to by było słabe, powtarzać ten sam
numer. Tak naciągane, jak gdyby jakaś autorka romansów postanowiła oprzeć swoją
kolejną książkę na tej samej intrydze, którą wykorzystała w poprzedniej”. I
owszem, intryga jest inna, ale początkowe różnice szybko zaczynają się
zacierać, kiedy poznajemy rozwinięcie całej akcji. Choć autorka naprawdę stara
się by „Pana O.” dzieliło jak najwięcej od „Pana Wyposażonego”, szybko daje się
wciągnąć w wir stworzonego przez siebie schematu. Początkowo miałam nawet do
niej odrobinę żalu, że nie postarała się bardziej i niczym mnie nie zaskoczyła,
ale szybko porzuciłam te myśli. W sumie chyba myślałam tak tylko przez jakieś
20sekund, dokładnie do momentu, kiedy po raz kolejny wybuchłam śmiechem,
rozbawiona komicznymi przemyśleniami Nicka. Bo jest jeszcze jeden schemat,
którego autorka postanowiła się kurczowo trzymać- genialna, przezabawna męska
narracja, którą chłonie się z wypiekami na twarzy. I chyba właśnie schematy
przestały mi przeszkadzać.
O CZYM?
„Pan O.”, to ciepła i zabawna opowieść o mężczyźnie, który ma pomóc
swojej przyjaciółce w zdobyciu innego faceta, jednak odkrywa, że to zadanie,
będzie trudniejsze niż początkowo przypuszczał. Mocna i pikantna erotyka, to
znak rozpoznawczy serii Lauren Blakely. Jest odważnie, ostro, gorąco i
niegrzecznie, ale w odpowiednich momentach również zabawnie i uroczo. Uwielbiam
tą serię za męską narrację- dosadną, szczerą i pełną humoru, ale podoba mi się
w niej również to, jak wiele szacunku i czułości okazują wspomniani narratorzy
kobietom. To dosyć niespotykane w literaturze erotycznej, gdzie rządzi
dominacja, bicie pejczem i spełnianie rozkazów kochanka. Ta czuła, choć wciąż
namiętna wersja podoba mi się o wiele bardziej. To nie tylko pikantny erotyk,
ale też urocza historia, która wywoła uśmiech na twarzy każdej kobiety (a może
nawet faceta? Kto wie! Mam ochotę to przetestować). Jeśli szukacie czegoś
więcej niż erotyka bez żadnej konkretnej fabuły, ale wciąż macie ochotę na
książkę lekką, zabawną pozbawioną dramatów i niezobowiązującą, „Pan O.” będzie doskonałym
wyborem.
Ocena:
6\10
____________________________________________________________________
Lubię te "odmóżdżacze" więc pewnie zimą się skusze.
OdpowiedzUsuńNa pewno rozgrzeje Cie w zimowe wieczory:-)
UsuńPozdrawiam
Na wakacje będzie idealna. 😊
OdpowiedzUsuńIdealna do czytania na plaży♡
UsuńPozdrawiam
Chętnie się skuszę na tę książkę, wydaje mi się ciekawsza od pierwszej części. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Schemat podobny ale ta jest bardziej dopracowana i szczegółowa. No i zdecydowanie bardziej namiętna :-P
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam ani jednej, ani drugiej i powiem szczerze, że jakoś specjalnie nie ciągnie mnie do nich :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Lektura typowo rozrywkowa- nie dostarczy Ci żadnych głębszych literackich doznań;-) Jeśli opis Cię nie zaciekawił nie ma sensu po nią sięgać :-)
UsuńPozdrawiam
Kolejny raz czytam o tej książce, że warto przeczytać. Na pewno więc to zrobię, szczególnie, że jest dość krótka, no i lubię takie historie. Szczególnie humor i bohater mnie przekonują :D
OdpowiedzUsuńPierwsza część jest jeszcze krótsza:-) Czyta się dosłownie chwilę naprawdę przyjemna opowieść:-)
UsuńPozdrawiam