15 września 2015

„Tease”- Amanda Maciel


Wydawnictwo Muza/ 320 str./ 34,90 zł/ 09.09.2015 r.


Krucha granica między katem, a ofiarą

Kiedy nastolatek popełnia samobójstwo wszyscy zaczynają pytać „dlaczego to zrobił?”. Jednak drugim pytaniem jakie przychodzi wszystkim do głowy jest: „przez kogo?”. Sara oraz jej przyjaciółka i kilku kolegów, zostali oskarżeni o znęcanie się nad Emmą Putam, która niedawno odebrała sobie życie. Choć nastolatkowie nie czują się mordercami, mają na swoim sumieniu kilka istotnych grzechów. Nie mogą się wyprzeć dręczenia Emmy w Internecie, nie zaprzeczą również wyzwiskom jakimi obrzucali ją w szkole. To wszystko w połączeniu z kruchą psychiką dziewczyny skończyło się najgorszą możliwą tragedią. Wina grupy zawistnych dzieciaków wydaje się pewna i przesądzona, jednak jak udowadnia Amanda Maciel, czasem warto pozwolić oskarżonemu  opowiedzieć swoją wersję wydarzeń.


„To Emma miała ostatnie słowo. Na zawsze pozostanie tą twarzą, tym ładnym szkolnym zdjęciem w gazecie. A my tymi potworami, które popchnęły ją na skraj przepaści. (…) Nikt nie rozumie, że Emma skacząc w tę przepaść, pociągnęła nas wszystkich ze sobą.”

 Nawet jeśli nie jesteście już nastolatkami, z pewnością pamiętacie tamten czas i przyznacie mi rację, że nic nie jest wtedy czarne ani białe. Podobnie jest w historii, którą poznajemy z punktu widzenia oskarżonej Sary. Dzięki akcji która naprzemiennie kursuje między „przed” i „po” samobójstwie Emmy, możemy przyjrzeć się dokładnie zarówno okolicznościom tragedii jak i jej konsekwencjom. Choć zachowanie głównej bohaterki a zarazem narratorki, chwilami było nie do przyjęcia, nie da się ukryć, że Emma też nie była święta. Prawdę mówiąc, czytając niektóre opisy jej zachowania, czułam do niej autentyczną niechęć. Sypianie z chłopakami swoich koleżanek, zdecydowanie nie znajduje się na liście popieranych przeze mnie zachowań, jednak psychiczne znęcanie nad słabszymi, również nie jest w porządku. Tak naprawdę różnica między Emmą i Sarą polegała jedynie na tym, że ta druga miała więcej sprzymierzeńców, autorka jednak udowadnia, że ten rodzaj przewagi trawa tylko do pewnego czasu i dręczyciel, równie szybko może zmienić się w ofiarę.

„Wszyscy myślą, że jestem okropna, i może mają rację. Wszyscy codziennie roztrząsają szczegółowo, jakim jestem strasznym człowiekiem, i za późno już na to, żeby cokolwiek zmienić, a tym bardziej czyjeś zdanie. Albo czyjeś życie.”

Autorka bardzo dokładnie kreśli portret psychologiczny oprawcy, bez usprawiedliwiania i ubarwiania faktów. Ukazuje jak destrukcyjny wpływ na umysł młodego człowieka może mieć toksyczny przyjaciel i jak niewiele trzeba by zmienić życie drugiego człowieka w piekło. Pani Maciel świetnie odnajduje się w brutalnym, pozbawionym reguł świecie nastolatków, nie ma problemów ze znalezieniem właściwych słów na opisanie ich myśli, czynów i zachowań. Szczerość tej historii może wywoływać zdziwienie, może szokować i przerażać, ale wspominając licealne czasy muszę oddać autorce słuszność- takie rzeczy faktycznie mają miejsce i w mniejszym lub większym stopniu, dzieją się w każdej szkole. Sama Maciel pisząc swoją powieść inspirowała się z resztą prawdziwymi wydarzeniami, co tylko dodaje powieści autentyczności.

O CZYM?   „Tease” czyli z  angielskiego dokuczać, dręczyć, to idealny tytuł dla tego typu powieści. Znajduje on odzwierciedlenie nie tylko w zachowaniu bohaterów, ale opisuje również stan głównej bohaterki po tragedii do której się przyczyniła. Samobójstwo Emmy było bowiem dla Sary wydarzeniem, całkowicie niszczącym życie. Nastolatka musi się mierzyć ze społecznym napiętnowaniem, nagonką mediów, a także rodzinnymi problemami. Wkrótce sama staje się tą, której wszyscy nienawidzą. Autorka porusza szereg szalenie ważnych kwestii, opowiada o znęcaniu się nad innymi, o toksycznej przyjaźni, nienawiści. Ale także o nadziei, powolnym przyznawaniu się do błędów i poczuciu winy. O śmierci, przebaczaniu i pokonywaniu własnych słabości. Bez wątpienia jest to ważna książka, którą warto przeczytać i przedyskutować. I choć nie trafiła ona do mnie do końca tak jak powinna, jest zdecydowanie warta poznania i zapamiętania.

 Ocena:
7/10


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza!




15 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce całe mnóstwo pozytywnych opinii, ale i tak trzymam się od niej jak na razie z daleka - mam wrażenie, że takie trudne tematy stały się ostatnio "modne", a ja nie chcę sięgać po Tease z powodu tego rodzaju ciekawości, bo na pewno jest to brutalna w swojej szczerości książka, zwłaszcza że napisana na podstawie autentycznych wydarzeń, a do tego potrzebny jest odpowiedni nastrój. Pewnie w końcu dam jej szansę, ale na razie to nie jest powieść dla mnie.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam do tej pory same pozytywne opinie o Tease. Z jednej strony chcę ją przeczytać a z drugiej się waham :_:
    Okładka jest świetna tak przy okazji :3
    Pewnie w przyszłości dam szanse tej powieści :)
    Pozdrawiam serdecznie :*
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej książce... Zainteresowałaś mnie :)

    ocean-slow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej ksiażce zrobiło sie teraz naprawdę głośno i nawet ja uległam presji społeczeństwa i mam na nią chęć.
    Przybywam z:
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... książka fabularnie mnie, jak na razie nie interesuje, choć wiem, komu mogłabym ją polecić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam. Ciekawa pozycja ale ma trochę wad - szczególnie jeśli chodzi o bohaterów.Dodatkowo trochę za bardzo autorka postawiła Emmę w złym świetle - prawie wcale nie poczułam, że jest ofiarą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta pozycja bardzo urzekła i chociaż czasem gdzieś musiałam przystopować, to jednak miło wspominam tę lekturę i na pewno kiedyś do niej wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiam się nad nią, bo porusza ciekawy temat, na czasie, trudny i poważny... Zwykle czytam inne książki, więc z chęcią zrobię sobie przerwę na coś cięższego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudna tematycznie książka, bo teraz temat samobójstw nastolatków jest niezwykle drażliwy.... ale dam szansę książce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejna recenzja, która upewnia mnie w tym, że warto po tę książkę sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, może się skuszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja recenzja już niebawem, ale zdradzę, że mnie się średnio podobało.

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest specyficzny rodzaj książki, bardziej do przemyśleń niż po prostu czytania. Podobało mi się to, że autorka nikogo nie oceniała, choć masz rację, że troszkę do ideału brakowało.
    PS. Zapraszam Cię do udziału w konkursie jesiennym ;) Ta książka też jest do wygrania, ale może inne Cię zainteresują? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Recenzja świetna, ale ksiażka chyba nie moja tematyka.

    http://krainaksiazek0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie, że takie rzeczy dzieją się szkołach. A niby dlaczego tak strasznie nienawidziłam gimnazjum? Przemoc czy to psychiczna czy fizyczna, była jednym z powodów. Może właśnie dlatego, że sama zostałam dotknięta tym obrzydliwym zwyczajem nastolatków, wyżywaniem się na słabszych, chciałabym poznać tę historię, choć z drugiej strony, strasznie się jej boję. Nie lubię powracać do tego co było, nie lubię przemocy i nie lubię historii wzorowanych na prawdziwych wydarzeniach. Ale z drugiej strony... Faktycznie, z twojej recenzji wynika, że trzeba to przeczytać, trzeba nad tym porozmyślać, także mam nadzieję, że kiedyś trafi w moje ręce, bym miała na to okazję. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.