Wyd. Feeria Young/ 455 str./ 37,90 zł/ 23.09.2015 r. |
Can
you love me again?
Nasz świat o zarania dziejów atakują najróżniejsze plagi.
Mieliśmy już do czynienia z szarańczą, głodem, ciemnością i wszelkimi
epidemiami chorób. Plagi niszczyły nasz świat od zawsze, jednak nie da się nie
zauważyć, że ostatnio to właśnie my wyrządzamy najwięcej szkód. Nadszedł więc
czas na nowy rodzaj zagrożenia. Tym razem, jesteśmy nim my sami, a Suzanne Young znalazła
bardzo drastyczny sposób by nam to udowodnić.
Świat opanowuje tajemniczy wirus. Panoszy się on w umysłach
młodych ludzi przynosząc ból i cierpienie, w efekcie doprowadzając ich do
samobójstwa. Nikt nie wie skąd wzięła się tajemnicza choroba ani co ją
wywołuje. Jedynym ratunkiem dla zarażonych nastolatków wydaje się być Program-
specjalna terapia usuwająca złe i zarażone chorobą wspomnienia. Choć młodzi
ludzie boją się zachorować, znacznie bardziej obawiają się właśnie Programu,
który zabiera im całe dotychczasowe życie nie pozostawiając w pamięci, żadnych
ważnych przeżyć, ani uczuć. Nikt nie chce stać się wydrążoną, pozbawioną
wspomnień marionetką w rękach rządu. Paradoksalnie, niektórzy wolą nawet
odebrać sobie życie, by nie dostać się do budzącego grozę ośrodka dla
zarażonych.
Główna bohaterka, Sloane, robi wszystko, by nie trafić do takiego właśnie ośrodka. Każdego
dnia udaje, że ma się świetnie, w samotności cierpi jednak po stracie
ukochanego brata, który padł ofiarą epidemii i popełnił samobójstwo. Głównym
powodem do życia jest dla Sloane jej chłopak, James. Łączy ich ogromna miłość,
są dla siebie wsparciem, ostoją i siłą. Wkrótce jednak przekonają się jak
nierówna jest walka z Programem i jak wielkie szkody może on im wyrządzić. Czy
uda im się ocalić od zapomnienia swoje uczucie?
Sięgając po powieść liczyłam po prostu na dobrą dystopię,
nie spodziewałam się jednak jak silnym ładunkiem skrajnych emocji zaatakuje
mnie autorka. Suzanne Young jest jedną z najbardziej okrutnych autorek z jakimi
miałam ostatnio do czynienia. Sprawiła, że pokochałam wykreowanych przez nią
bohaterów, a potem zrobiła coś czym złamała mi serce. Jednych bezceremonialnie wykreśliła
ze swojej opowieści, sprawiając, że stali się jedynie kolejnymi cyframi w tragicznych
statystykach. Innym z kolei zniszczyła nawet ten nędzny kawałeczek szczęścia,
który udało im się zachować. Praktycznie od pierwszej strony zaatakował mnie
przeraźliwy smutek, przygnębienie i uczucie bezsilności. Gdzieś tam, za
burzowymi chmurami kryje się jednak promyk nadziei, który wkrótce nieśmiało
wyjrzy zza horyzontu. Tylko czy pogrążeni w samobójczych myślach bohaterowie,
będą w stanie w porę go dostrzec?
Cały Program, to tak naprawdę jeden wielki teatr, bawiący
się chorymi nastolatkami niczym marionetkami pociąganymi za sznurki. Jeśli
ktokolwiek z jego uczestników myśli, że może go przechytrzyć, jest w ogromnym
błędzie. Nierówna walka budzi ogromny sprzeciw i jednocześnie uczucie
bezsilności. Choć po przeczytaniu pierwszej z trzech części, na które podzielony
jest ten tom, miałam o wiele bardziej dramatyczne wyobrażenie o Programie, moje
rozczarowanie nim było tylko chwilowe. Z każdą kolejną stroną byłam pod coraz
większym wrażeniem łagodnej, choć nieuchronnej skuteczności terapii, która
pozbawiała młodych ludzi wszystkiego, czym byli.
A teraz wisienka na torcie, czyli to, co najbardziej
uwielbiam w powieściach. Choć w dystopiach wątek romantyczny przeważnie nie
jest potrzebny, a nawet zbędny, tutaj stanowi fundament i podstawę całej
powieści. Wszystko sprowadza się do uczucia, które łączy Jamesa i Sloane.
Uczucia wyjątkowego i dopieszczonego w najdrobniejszych szczegółach, a
jednocześnie nie nachalnego i drażniącego dla odbiorców. Po przeczytaniu
wszystkich trzech części powieści mogę jedynie rozpływać się nad talentem
autorki i kunsztem z jakim splotła wszystkie fakty ze sobą tworząc nie tylko
spójną i ciekawą fabułę, ale też przepiękną i wzruszającą opowieść o miłości,
której nic nie jest w stanie zniszczyć.
O CZYM? „Plaga
samobójców”, to okrutna i przejmująca opowieść o walce nie tylko o własne
życie, ale także o tożsamość i wspomnienia. Ta smuta opowieść przemyca w
postaci metafor wiele ważnych wartości, ukazuje wyraźnie granice między pomocą,
a okrucieństwem, między troską, a pozbawieniem wolnej woli. To także opowieść o
emocjach i o tym, że nie wolno ich w sobie tłumić. Wręcz przeciwnie, to hymn
uczuć, który powinien brzmieć z całą mocą i nigdy nie cichnąć. Zakochałam się w
tej powieści, w bohaterach, w piórze autorki i w jej umiejętności pozbawiania
mnie tchu każdym kolejnym wersem. Dlatego czytajcie i nie przechodźcie koło tej
książki obojętnie. A jeśli dacie się skusić, gwarantuję, że długo pozostanie
ona w Waszych sercach.
Ocena:
9/10
Seria Program:
„Plaga samobójców”
„Krucjata samobójców”
Dziękuję Wydawnictwu
Feeria Young za egzemplarz do recenzji!
nic tak nie zachęca jak kilka ujęć "na żywo" ;-) |
Podczas czytania, nie wiedzieć kiedy
powstała w mojej głowie mała playlista. Na pewno pozwoli Wam wczuć się w klimat
powieści.
MINI PLAYLISTA:
Nie ma chyba doskonalszej piosenki na początek tej playlisty. nawet jeśli nieco naciągam w tym momencie jej kontekst.
____
Przejmująca piosenka idealnie oddająca klimat powieści. Szczególnie jeśli chodzi o jej pierwszą część.
____
Jedna z moich ulubionych piosenek! Do tego świetnie opisuje zagubienie bohaterów w dalszej części powieści.
____
Zgodnie z tytułem recenzji, tego utworu nie mogło zabraknąć na liście. Jego tekst rozbrzmiewał w mojej głowie szczególnie pod koniec powieści.
Powieść kupicie między innymi na empik.com |
Pomysł na fabułę jest świetny.Normalnie wszyscy, z każdej strony kuszą mnie tą książką. Oj zachwalasz i to bardzo! Jak tylko budżet pozwoli, a rodzina nie zagrozi eksmisją to skuszę się na własny egzemplarz♥
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto polecać tą książkę bo jest rewelacyjna :-) Rodzina musi zrozumieć :-D
UsuńPozdrawiam!
Pomysł na fabułę z każdą recenzją coraz bardziej mnie do siebie przekonuję - a Twoja recenzja ostatecznie mnie utwierdziła, że po "Plagę" będę musiała sięgnąć.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie obrazisz, ale wydaje mi się, że w ostatnim akapcie za dużo razy powtarza się słowo "opowieść" :)
Pozdrawiam serdecznie :*
http://my-life-in-bookland.blogspot.com/
Kurczę, faktyczne! Muszę wprowadzić drobną korektę ;-) Nie obrażam się za takie rzeczy- wręcz przeciwnie, lubię wiedzieć co zrobiłam źle, żeby później to poprawić. Więc- dziękuję za zwrócenie uwagi i jeśli w przyszłości coś jeszcze wyłapiesz możesz mi o tym powiedzieć bez skrępowania ;-)
UsuńPozdrawiam!
Oooo rany. W ciągu ostatnich kilku tygodni, czytałam sporo recenzji "Plagi samobójców". I wiesz, każda kolejna albo coraz bardziej mnie zniechęcała do tej książki, albo kazała mi przypuszczać, że mimo świetnego pomysłu i mojego entuzjazmu względem niej, raczej mnie jakoś mnie super nie zachwyci. A teraz ty piszesz tak pięknie o niej, tak malowniczo, że porywasz moje serce każdym zdaniem i nie mam już wątpliwości. Muszę mieć tą książkę.
OdpowiedzUsuńTylko jedno budzi moją wątpliwość. U ciebie co prawda o tym niczego nie ma, ale słyszałam, że w powieści jest trójkącik miłosny...? Muszę przyznać, że chwilowo jestem tym motywem tak zmęczona i przejedzona, że trudno mi w ogóle myśleć, by czytać coś co go zawiera. :( Jak myślisz, wytrzymam to?
Pozdrawiam,
Sherry
Tak przy okazji! :) Wiem, że nie masz czasu i jesteś zajęta i masz sporo rzeczy na głowie, ale gdyby kiedyś, kiedykolwiek ci się nudziło...
http://sherry-stories.blogspot.com/2015/09/lifelista-sherry.html
Książka jest mega dołująca- naprawdę emocje dosłownie mnie przytłoczyły, ale też zawładnęły do tego stopnia, że przeczytałam tą książkę w cztery wieczory- kiedy nie miałam kompletnie wolnego czasu dodajmy, więc jak na mnie baaardzo szybko ;-) Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, by na Tobie wywarła inne wrażenie.
UsuńTrójkąt jest z tym się zgodzę, ale (chociaż szczerze ich nie lubię) to tu wyjątkowo mi nie przeszkadzał. Okoliczności są nieco inne niż w większości powieści, bo bohaterka wcale nie ma typowych dylematów- po prostu Program zabrał jej coś bardzo cennego... Nic więcej nie powiem, dodam jedynie, że miłość między Sloane a Jamesem (pomijając tego trzeciego) była tak piękna i niepowtarzalna, że rekompensuje wszystkie niedociągnięcia. Tak więc myślę, że wytrzymasz ;-)
Lifelistę już widziałam i właśnie rozmyślam nad swoją ;-) Obawiam się tylko, że kiedy skończę posądzisz mnie o plagiat :-D
Pozdrawiam!
Świetny pomysł na książkę - moze sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam- jest rewelacyjna :-)
UsuńPozdrawiam!
Miałaś dobry pomysł z tą playlistą. :) Three Days Grace uwielbiam, a "Never to late" to jedna z moich ulubionych piosenek tego zespołu. :)
OdpowiedzUsuńocean-slow.blogspot.com
Każda piosenka idealnie nadaje się na ścieżkę dźwiękową dla "Plagi..." ale właśnie "Never to late" najlepiej oddaje jej klimat :-)
UsuńPozdrawiam!
Pomysł jest świetny i najwidoczniej porusza ważne kwestie myśli samobójczych u nastolatków, więc z chęcią przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Porusza nawet więcej ważnych kwestii i odniosłam wrażenie, że w pewnym momencie samobójstwa nie były wcale najważniejsze ;-)
UsuńPozdrawiam!
Strasznie mnie ta książka kusi. Tak wiele pozytywnych opinii nie może się brać znikąd. ;)
OdpowiedzUsuńTo po prostu świetna i dobrze napisana książka- z przyjemnością dodałam swoją pozytywną opinię do i tak zacnej puli ;-)
UsuńPozdrawiam!
Książka mnie bardzo zachęca :D Wydaję mi się, że może być dobra i zapewne, gdy będę miała okazję, to po nią sięgnę, choć nie planuję jej kupować. Prędzej pożyczyć od kogoś albo z biblioteki.
OdpowiedzUsuńNie ważne czyj będzie egzemplarz- i tak warto przeczytać :-)
UsuńPozdrawiam!
Mocno intrygujesz tą książką. Planuję rozpocząć jej lekturę w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :-)
UsuńPozdrawiam!
Musze przyznac, ze powiesc interesuje mnie juz od pierwszej zapowiedzi. Mam tylko nadzieje, ze mnie nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że nie zawiedzie :-) Ja podchodziłam do niej z lekkim dystansem, ale zupełnie niepotrzebnie jak widać ;-)
UsuńPozdrawiam!
Zapowiada się bardzo interesująco i muszę przyznać, że na tą powieść chyba się skuszę... ;)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony serdecznie zachęcam :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Kusisz tą książką tak bardzo, że aż nabrałam ochoty by ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCzytaj, bo jest fantastyczna :-)
UsuńPozdrawiam!
Ja nie mogę po dziś dzień wyjść z podziwu ze względu na tę lekturę. Naprawdę mnie oszołomiła ;)
OdpowiedzUsuńMnie też! A kompletnie się tego nie spodziewałam :-)
UsuńPozdrawiam!
Chętnie przeczytam! Mam nadzieję tylko, że mnie nie rozczaruje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Nie wierzę, że mogłaby kogoś rozczarować ;-)
UsuńPozdrawiam!
wow! Teraz to koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Już czytając zapowiedzi bardzo mnie zainteresowała, a dystopię uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDystopie generalnie opisują pesymistyczne wersje przyszłości, ale ta jest wyjątkowo sugestywna i oddziałująca na emocje ;-)
UsuńPozdrawiam!
Bardzo intryguje mnie ta powieść, więc na pewno sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :-)
UsuńPozdrawiam!