16 października 2018

„Najnudniejsza książka świata”- prof. K. McCoy i dr Hardwick

Wyd. Kobiece | Org. This Book Will Send You to Sleep | 294 str. | 34.90 zł |
PREMIERA: 17.10.2018 r. 


Zzz zzzzz zzzzzz zzzzzzzzzzzz…

To będzie zdecydowanie najnudniejsza (zieeew) recenzja jaką kiedykolwiek napisałam. Bo jak tu napisać intrygujący i kreatywny tekst, o książce tak nudnej, że aż usypiającej? Tak monotonnej, nużącej i otępiającej umysł, że w trakcie czytania powieki same się zamykają? To książka, której zdecydowanie nie dacie rady przeczytać od deski do deski w jeden wieczór. Ale wiecie, co? To dobrze, bo właśnie taki jest jej cel!

 Skupmy się może na podstawowym pytaniu, które kołacze Wam się teraz w głowach i rodzi szereg innych podpytań- „O co w tym w ogóle chodzi?”. „Czy książki nie powinny być ciekawe, by przyciągnąć czytelnika?”. „Po co w ogóle kupować książkę, w której już tytuł sugeruje, że po pięciu minutach zasnę?”. Otóż moi drodzy, głównym celem „Najnudniejszej książki świata”, jest wynudzenie Was do tego stopnia, że… zaśniecie.

Książka składa się ze 111 krótkich tekstów, grafik i wykresów (prawie zasnęłam kiedy je dla Was liczyłam), które mają działać na czytelnika otępiająco. Jak we wstępie wspominają sami autorzy „każda strona jest pozbawiona podniet”, a tekst zebrany przez wysokiej klasy nudziarzy jest ułożony w ten sposób, by wprowadzić w stan sennego rozleniwienia. W teorii brzmi obiecująco, ale szczerze mówiąc nie wierzyłam w skuteczność terapii nasennej profesora McCoya i doktora Hardwicka, z tej prostej przyczyny, że zasypianie przy książce, to dla mnie prawdziwa abstrakcja. Nigdy mi się to nie zdarzyło i myślałam, że nigdy nie zdarzy, a jednak magia hipnotycznej nudy „Najnudniejszej książki świata” zadziałała również na mnie.



Jestem pełna podziwu dla autorów, ale także tłumacza, redaktora i całej ekipy wydawnictwa, że dali radę stworzyć tak nudną książkę i nie zasnąć snem wiecznym. Nie wiem jak to możliwe, ale autorom udało się opisać w niebywale nudny sposób, nawet ciekawe i interesujące rzeczy. Na przykład budowa piramid, szalenie fascynujące zagadnienie, a jednak opisane tak, że powieki natychmiast opadają w dół. Kolejny przykład- obalenie twierdzenia o liczbach ciekawych- musiałam podpierać powieki zapałkami, żeby doczytać do końca. Jednak przy wizualizacji robienia kardiganu na drutach, odpadłam w połowie, bo nawet zapałki nie były w stanie utrzymać powiek w górze. Chwilami było tak nudno, że w sumie nawet zabawnie, pod warunkiem, że macie tak samo spaczone poczucie humoru jak ja.

Nie będę bardziej przedłużać, bo i tak pewnie połowa z Was zasnęła już z nosem w klawiaturze laptopa, albo z telefonem w charakterze poduszki. Podsumowując tą jakże usypiająco nudną opinię- potwierdzam z ręką na sercu- ta książka naprawdę usypia. Może nie wypadała mi z ręki w trakcie czytania, ale kiedy odkładałam ją na nocny stolik i gasiłam lampę nie mijało pięć minut a Morfeusz już tulił mnie w swoich objęciach. Jako osoba pracująca w aptece jestem za dodaniem „Najnudniejszej książki świata” do listy preparatów leczniczych ułatwiających zasypianie i jestem pewna, że uratowałaby zdrowie niejednego pacjenta.



Kilka ujęć potwierdzających, że „Najnudniejsza książka świata” idealnie nadaje się do postawienia na aptecznej półce :-)
Zdjęcia zawierają lokowanie produktu :-)






___________________________________________________________________



14 komentarzy:

  1. Nietypowa książka :) mnie kierowała do łóżka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam już w łóżku tak na wszelki wypadek:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja nie mam problemów ze spaniem, a że lubię czytać nocami i wieczorami po tę nud raczej nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak lepiej skupić się na ciekawszych lekturach :-) Ja czasem jestem tak podekscytowana aktualnie czytaną historią że nie mogę spać wtedy kilka tekstów z "Najnudniejszej książki świata" potrafi zdziałać cuda :-D
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ja czasem mam problemy z zasypianiem, więc może się przydać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tego projektu! Z chęcią przekonałabym się, czy ta ksiązka naprawdę tak bardzo usypia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że będziesz miała okazję się z nią zapoznać:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Jestem ciekawa, czy to faktycznie działa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działa! Ale koniecznie sprawdź na sobie ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Czytałam, z pewnością jest to niebanalna pozycja, która zadziałała usypiająco także i na mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc mówiąc nie wyobrażam sobie jak możnaby było przy niej chociażby nie ziewnąć :-D
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Hah, owca Grażyna :) Problemów ze snem też na szczęście nie mam, nawet bardziej w drugą stronę bym rzekła, więc nie poznam się z Grażką.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.