Wyd. W.A.B. | Org. Lissy | 432 str. | 39,99 zł | Data wydania: 03.10.2018 r. |
Bestia, która jest wiecznie głodna…
Największe zbrodnie popełniane są z miłości. Nie inaczej było
w tym przypadku. To miłość popłynęła Marlene do zdrady. Właśnie za sprawą tego
uczucia, młoda kobieta postanowiła nocą okraść sejf męża i uciec nie oglądając
się za siebie. Problem w tym, że odchodząc zabrała coś bardzo cennego. Cenniejszego
niż mogłaby przypuszczać. Z kolei jej mąż, Herr Wegener, nie jest człowiekiem,
którego można bezkarnie zdradzić i opuścić. Okrutny gangster zrobi wszystko, by
odnaleźć Marlene i przedmiot wykradziony z sejfu, nawet jeśli oznacza to
zlecenie poszukiwań płatnemu mordercy.
Ludzkie ścieżki lubią się plątać. Wystarczy jedna decyzja,
by uruchomić lawinę zdarzeń. Gdyby Marlene w ostatniej chwili nie zmieniła
trasy, jej historia mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej. Prawdopodobnie nie
zgubiła by się w górach i nie rozbiła samochodu. I nigdy nie spotkałaby Simona
Kellera. Tajemniczy pustelnik ratuje młodą kobietę i zabiera do swojego domu, a
właściwie samotni, wysoko w górach. Między tą dwójką rodzi się przyjaźń i wzajemny
szacunek, jednak mroczne gospodarstwo i jego tajemniczy właściciel, stale
niepokoją Marlene. Czy może zaufać temu ponuremu starszemu, mężczyźnie? Jakie sekrety
skrywa jego dom? I kim jest mała, słodka
Lissy, którą ciągle wzywa?
Książka, jak na thriller przystało, ma niepokojący klimat, a
czytelnika nie opuszcza wrażenie, że jest obserwowany i że coś tu jest nie tak.
Autor bardzo skupił się na budowaniu napięcia. Doskonale wie, jak przyciągnąć
uwagę czytelnika i utrzymać ją na długi czas. Niewielkie objętościowo rozdziały,
składające się z krótkich, konkretnych zdań, albo nawet pojedynczych, dobitnych
słów i obowiązkowy zwrot akcji, na koniec każdego z nich, sprawiły, że pobiłam
swój własny rekord w „przeczytam jeszcze
tylko jeden rozdział”. Jednak mimo świetnie dopracowanej warstwy
psychologicznej, chwytliwego stylu i starannie budowanego napięcia, czegoś mi w
tej książce zabrakło. Uczucie niepokoju, jakoś nie mogło przerodzić się w
dreszcz grozy, a dokładne omówienie przeszłości każdej z postaci odbierało
książce, aurę tajemniczości. Przeważnie boimy się tego czego nie znamy i nie
rozumiemy, a w tym przypadku, autor zbyt wiele wyjaśnił, by czytelnik mógł czuć
się przerażony i zszokowany. Thrillerową warstwę książki ratuje zakończenie,
które choć odrobinę przekombinowane, w końcu przyprawiło mnie o gęsią skórkę.
O CZYM?
„Lissy”, to książka, która udowadnia, że najgorsze demony mieszkają w naszych
głowach. Niezwykle dopracowana, pełna szczegółów i retrospekcji. Opowieść o
mrokach duszy, ale też o sile miłości. A jednak czegoś mi tu zabrakło. Może większej
ilości emocji i autentyzmu w ich przekazaniu? Może spełnienia obietnicy, że
zmrozi moje serce? Tymczasem „Lissy”
okazała się dobrą książką psychologiczno-kryminalną, ale w moim odczuciu dosyć
przeciętnym thrillerem. Choć ostatecznie nie zmroziła mojego serca, pozostawiła
po sobie uczucie niepokoju i dobre wspomnienia. Mimo wszystko polecam, może nie
fanom mrocznych thrillerów, ale dopracowanych wciągających, powieści.
Ocena:
6/10
_________________________________________________________________________
Ostatnio zastanawiałam się nad lekturą tej książki. Teraz już wiem, że kiedyś po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba😊
UsuńPozdrawiam
Najgorsze są właśnie te książki, które są na ogół fajne, ale jednak czegoś tam w nich brakuje. Pozostawiają po sobie uczucie niedosytu i pewnej irytacji. Bo przecież brakuje tak mało...
OdpowiedzUsuńNo właśnie tu zabrakło tak mało... Szkoda
UsuńPozdrawiam
Czytałam. Zakręcona opowieść.
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej przerazały mnie w niej świnie 😁🐷
UsuńPozdrawiam
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale wydaje mi się, że nie podejdzie mi gatunkowo. Tym bardziej twoja ocena jakoś sprawia, że nie jestem przekonana...
OdpowiedzUsuńTo cud, że ominęła Cię ta cała medialna burza wokół tego tytułu- wydawnictwo zadbało o naprawdę solidną reklamę, ale w sumie moim zdaniem książka nie zasługuje na miano "mrożącego serce thrillera"
UsuńPozdrawiam
Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz szukała czegoś z dreszczykiem ale nie strasznego to czemu nie ;-)
UsuńPozdrawiam
Mnie książka psychologiczno-kryminalna wystarczy, nie musi mieć klimatu thrillera. :) Coś tak czuję, że będę zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że nastawienie jest równie ważne co treść książki:-) Mam nadzieję że będziesz zadowolona z lektury :-)
UsuńPozdrawiam