Wyd. Novae Res | 376 str. | 34 zł | Premiera: 08.11.2017 r. |
Złota klatka, wielkie niebezpieczeństwo
i niespodziewane uczucie
Życie to nie bajka. Za rogiem wcale nie czeka książę na
białym rumaku, a przebudzenie po magicznym pocałunku może być bardzo bolesne. Życie
młodej studentki Fabiany już dawno przestało przypominać bajkę. Jej ukochany bardziej
niż ją zdaje się kochać hazard i pieniądze, a pełen kruczków kontrakt
fotomodelki tylko pozornie okazał się spełnieniem marzeń. To jednak zaledwie
wierzchołek góry lodowej. Okrutny partner i fatalna umowa okażą się niczym
wobec tego, co czeka Fabianę już za moment.
Uwielbiam sposób w jaki Autorka z kilku znanych motywów jest
w stanie stworzyć coś całkowicie odmiennego i ożywczo świeżego. Takie właśnie
są „Kryształowe serca”. Przejmujący początek odrobinę przytłoczył mnie
smutkiem, a bezpośrednio po porwaniu akcja zwolniła może na zbyt długą chwilę,
ale jest to jedna z tych powieści która pochłania coraz mocniej w miarę
czytania, by w krótkim czasie całkowicie przejąć władzę nad sercem czytelnika. Z
każdą kolejną stroną akcja przyspieszała, stawała się coraz bardziej dramatyczna
i przejmująca. Aura tajemnic i niedomówień dodaje historii smaczku i pozwala
wykazać się czytelnikowi wyobraźnią, ale i tak nic nie jest w stanie przygotować
na finał jaki zgotowała dla nas autorka. To było COŚ!
Zdecydowanie najciekawszymi scenami były te, w których
pojawiał się Karim. Świetna postać,
całkowicie nieprzewidywalna i mroczna a zarazem niezwykle pociągająca. Jego oszpecona
bliznami twarz i dodająca tajemniczości przepaska na oku, to coś zupełnie
nowego w tłumie Panów Perfekcyjnych i muszę przyznać, że tacy bohaterowie fascynują
mnie o wiele bardziej. Z Fabianą miałam jednak pewien problem, bo jest to
bohaterka, którą raz się kocha a raz nienawidzi. Potrafiła całkowicie mnie
zaskoczyć i pokazać siłę i charakterek, by po chwili rozczarować swoją
biernością i zrezygnowaniem.
O CZYM? „Kryształowe serca”, to niezwykła,
pełna dramatycznych zwrotów akcji opowieść, która nikogo nie pozostawi
obojętnym. Bajkowa rezydencja, jej mroczny właściciel i uwięziona dziewczyna-
to wszystko sprawia, że książkę czyta się jak współczesną baśń o Pięknej i
Bestii. W historii nie zabraknie mrocznych i brutalnych scen, chwytających za
serce dramatów oraz szokujących tajemnic. Znalazło się tu jednak również miejsce
na prawdziwe i szczere uczucia, chwile wzruszeń i odrobinę zmysłowych opisów.
Mimo kilku drobnych niedociągnięć, autorka spisała się na medal i całkowicie „kupiła”
mnie tą piękną i oryginalną historią. Baśniowy klimat, orientalne nuty,
brutalna mafia i tajemnice z przeszłości, a do tego miłość, dramat i porachunki
rodem z „Ojca chrzestnego”- od tej mieszanki łatwo się uzależnić. Polecam!
Ocena:
8/10
Inne, zrecenzowane książki autorki:
______________________________________________________________________
Oj nie, ja jednak odpuszczę, opis tej książki jest po prostu masakryczny.
OdpowiedzUsuńA mi właśnie spodobał się od początku, ale i tak treść znacznie przerosła moje oczekiwania :-) Taka współczesna baśń o Pięknej i Bestii ;-)
UsuńPozdrawiam!
Chyba dam szansę tej książce, jestem ciekawa czy mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak wrażenia:-)
UsuńPozdrawiam
Ja czytając recenzje tej książki w głowie mam myśl, że już to czytałam. Mianowicie "Mistrz" Katarzyny Michalak był o tym samym - oczywiście bazuję tylko na opisie "Kryształowych serc". Po za tym okładka, przepaska na oku i niektóre sceny - o których miałam okazje przeczytać w innej opinii, trochę mnie zniechęcają. Nie mówię ostatecznie nie, ale jak na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńNie czytałam Mistrza dlatego Kryształowe serca są dla mnie ciekawe i oryginalne :-) Przepaska na oku akurat mnie nie raziła ale każdy mogę odebrać takie małe drobiazgi inaczej :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Świetna książka :) Jestem świeżo po lekturze :)
OdpowiedzUsuńMi również bardzo się spodobała :-)
UsuńPozdrawiam
Nie myślałam, że może być tak ciekawie :) Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Naprawdę dobra historia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam