21 stycznia 2018

„Conviction”- Corinne Michaels


Gdy życie wywraca się do góry nogami po raz kolejny

Przed rokiem życie Nathalie zmieniło się bezpowrotnie. Jej mąż, komandos SEAL zginął podczas niebezpiecznej misji, a ona została sama, w totalnej rozsypce w dodatku spodziewając się dziecka. Choć starała się być silna jej serce zostało rozbite na milion kawałków. Wtedy w jej życiu pojawił się Liam, najlepszy przyjaciel zmarłego męża. Nie tylko wyciągnął do niej pomocną dłoń i był opoką w chwilach słabości, ale zupełnie niespodziewanie dla obojga uleczył również jej złamane serce. Żadne z nich nie planowało się zakochać, wręcz przeciwnie, czuli że zdradzają w ten sposób zmarłego Aarona. Siła uczucia zaskoczyła jednak oboje. Taka miłość nie zdarza się często. Jednak w momencie kiedy Natalie i Liam mogli szczerze powiedzieć, że są wreszcie szczęśliwi, ich życie ponowie wywróciło się do góry nogami.

 Zakończenie „Consolation” niejedną osobę wprawiło w stan całkowitego osłupienia. Choć przewidziałam, co się stanie, nie mogłam wybaczyć autorce, że wybrała akurat TEN moment by zakończyć pierwszy tom. Ciężko przewidzieć jak po takiej rewelacji będzie wyglądało życie bohaterów. Byłam strasznie ciekawa jak poradzą sobie z emocjami, jakie podejmą decyzje. W końcu stawka była wysoka, a na szali znalazło się niejedno serce. Miałam spore oczekiwania, biorąc pod uwagę, że pierwszy tom nie porwał mnie tak bardzo jak się tego spodziewałam. Naprawdę liczyłam, że tym razem dam się ponieść fali emocji, która znów miała porwać bohaterów, ale ponownie coś poszło nie tak.

Już na początku powieści bohaterowie jasno określają swoje uczucia. Choć znaleźli się w naprawdę trudnej sytuacji, odniosłam wrażenie, że sami dodatkowo ją sobie utrudniają zupełnie bez potrzeby. Liam bardzo zdenerwował mnie swoim zachowaniem typu „kocham cię, więc muszę odejść”. Autorka mogła postarać się o jakieś dwuznaczne sytuacje i niedomówienia, które bardziej by coś takiego uzasadniły i nadały historii tempa i akcji. Tymczasem wszystko od początku jest jasne, a jednak bohaterowie utrudniają sobie życie jak mogą. Mniej więcej do połowy książki nie działo się w zasadzie nic. Zamiast akcji, autorka poświęciła czas na opisy emocji i ciągłe analizowanie w kółko tego samego. W pewnym momencie byłam już zwyczajnie zmęczona takim zabiegiem i nawet ogrom emocji jakimi autorka zalewa bohaterów nie robił na mnie wrażenia. Znacznie ciekawiej robi się mniej więcej w połowie lektury. Znalazło się miejsce na odrobinę dynamizmu i zaskakujących zdarzeń. Emocje stały się bardziej autentyczne, ale całość aż lepiła się od lukru, co też nie do końca było tym czego oczekiwałam.


Niestety w stylu autorki jest coś takiego, co nie pozwala mi się wczuć w opisywaną przez nią historię. Nie potrafiłam poczuć tego, co działo się z bohaterami, a emocje oglądałam jakby przez pancerną szybę i rzadko dawałam się im ponieść. Historia Lee i Liama jest naprawdę ciekawa i piękna. Wiele czytelniczek uznaje ją za jedną z najpiękniejszych jakie poznały i mam nadzieję, że Wasze serca również  skradnie, ale mnie niestety nie urzekła tak bardzo jak na to liczyłam. Czyżbym postawiła poprzeczkę zbyt wysoko? A może po prostu ja i Corinne nie nadajemy na tych samych falach?

O CZYM?   „Conviction” to drugi tom duetu „Consolation”, opowieści o dwójce ludzi, których miłość wyciągnęła ze szponów rozpaczy i żałoby. To historia uczucia rodzącego się zupełnie niespodziewanie i napotykającego na swojej drodze różne przeciwności. Autorka naszpikowała swoją opowieść dramatycznymi zwrotami akcji i nie wahała się rzucać bohaterom kłody pod nogi. Od momentu, w którym Natalie otworzyła drzwi posłańcowi niosącemu tragiczne wiadomości jej życie przypomina istny rollercoaster emocji, od czarnej rozpaczy po czyste szczęście. Wierzę, że zakochacie się w tej serii bez pamięci. Ja również będę ją dobrze wspominać, ale raczej jako lekką, nieskomplikowaną opowiastkę niż historię, która złamała mi serce. Szkoda, że nie poczułam intensywniej ogromu opisywanych przez autorkę emocji. Niestety dla mnie była to jedynie nagroda pocieszenia.

Ocena:
6/10

Seria Consolation Duet:
Consolation | Conviction


____________________________________________________


13 komentarzy:

  1. Ciekawe o co chodzi z tym stylem autorki...nie ukrywam, że na tę historię mam ogromną ochotę :)

    Pozdrawiam, ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi mi ogólnie o sposób pisania- formułowanie zdań i całych sytuacji. Każdy pisarz robi to odrobinę inaczej a akurat styl Pani Michaels jakoś mi nie podpasował. Bywa i tak :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Szkoda, że nie spełniła do końca Twoich oczekiwań - mnie obie części mocno poruszyły, ale to pewnie wynika też z tego, że jestem romantyczką i ogólnie takie historie zawsze jakoś na mnie oddziałują :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jestem romantyczką ♡ Może chodzi o to że ostatnio czytam zbyt wiele romansów i jestem nimi odrobinę zmeczona? Sama nie wiem. Ale nie zmienia to faktu, że seria zostawi po sobie przyjemne wspomnienia:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Bardzo chcę zapoznać się z tą historię. Już w tamtym roku, bardzo mnie zaintrygowała. Mam tylko nadzieję, ze uda mi się to nadrobić już w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba Ci się bardziej niż mi :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Też mam taką nadzieję :) Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  4. Jedni chwalą inni krytykują...planuje sama się przekonać o wartości obu książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serię mam w planach na później :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoją opinię:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Gdzieś już czytałam/oglądałam, że kontynuacja jest spartolona i mogłoby być lepiej. Jakoś tak nie mam na razie ochoty na te serię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, mi podobała się równie mocno jak pierwszy tom :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.