Wyd. Szósty Zmysł | Org. Consolation | Tom I | 345 str.| 38,90 zł | Premiera: 11.10.2017 r. |
Prawdziwa miłość czy nagroda
pocieszenia?
Kochanie kogoś, kto w każdej chwili może zginąć nie jest
proste. Natalie będąc żoną komandosa SEAL musiała pogodzić się z ciągłą samotnością
i strachem o męża wyjeżdżającego na niebezpieczne misje. Każde pożegnanie
łamało jej serce, bo wyglądało tak jakby nie mieli się spotkać już nigdy
więcej. Tym razem było jednak inaczej. To miała być szybka misja, bez żadnego
ryzyka, ostatnia w czynnej służbie. Aaron obiecał, że niedługo wróci- do niej i
ich nienarodzonego dziecka. Jednak nie
dotrzymał słowa.
Przejdźmy jednak do tytułowej „nagrody pocieszenia”. Po utracie
miłości swojego życia, każdy inny mężczyzna wydaje się właśnie kimś takim:
nędzną kopią oryginału, kimś wiecznie porównywanym do utraconej miłości. Los jednak
czasem płata figle i stawia na drodze mężczyznę niemal idealnego , potrafiącego
poskładać roztrzaskane serce w jedną całość. Choć Natalie ukrywa się pod maską sztucznego
uśmiechu, w środku jest pusta i pozbawiona życia. Dopiero Liam, najlepszy
przyjaciel jej zmarłego męża otwiera ją na emocje. Przy nim kobieta może
wreszcie przestać udawać i dać upust swojej rozpaczy, ale też zacząć swobodnie
oddychać. Oboje stracili najważniejszą dla nich osobę, dlatego rozumieją się
doskonale. Dzielą się bólem, ale i wspierają wzajemnie, dając pocieszenie i
ukojenie. Choć nigdy nie myśleli o sobie w romantyczny sposób, coś zaczyna się
między nimi dziać, tylko co to takiego? Czy roztrzaskane serce Lee jest zdolne
kogoś jeszcze szczerze pokochać, czy wiecznie będzie należeć do ducha? I czy
Liam będzie w stanie znieść fakt, że być może jest dla niej tylko nagrodą pocieszenia?
„Consolation” łączy
w sobie cechy dramatu, historii o przeżywaniu żałoby i godzeniu się ze stratą z
opowieścią o otwieraniu się na drugiego człowieka i odnajdywaniu szczęścia,
skąpaną w słodkiej otoczce delikatnego romansu. O ile w dramat Natalie ciężko
było mi się wczuć, tak jej romans z Liamem chłonęłam całą sobą. Liam nie jest
ideałem, ale gwarantuję Wam, że pokochacie go od pierwszego wejrzenia, razem ze
wszystkimi jego drobnymi wadami. To czuły i troskliwy mężczyzna, gotowy na
wszystko dla ludzi, których kocha. Jego uczucie do Natalie, to bardzo delikatna
sprawa. Oboje traktują siebie jako zakazany owoc, a rodzące się uczucie, wydaje
im się zdradą wobec Aarona. Choć powietrze aż skrzy od napięcia i pożądania,
wszystko rozwija się bardzo subtelnie i powoli. Nie spodziewajcie się
gwałtownych namiętnych scen kipiących erotyką, bo to nie ten rodzaj powieści. Tu
wszystko dzieje się stopniowo, w swoim rytmie, choć ani przez chwilę nie jest
nudno.
O CZYM? „Consolation”,
to piękna, emocjonalna, ale też subtelna powieść dla kobiet poszukujących romansu
pełnego dramatów, wzruszeń i niepewności. Mimo przytłaczającej tematyki, to
bardzo lekko i wciągająco napisana historia, którą chłonie się w błyskawicznym
tempie. Zakończenie jest jednym z lepszych i mocniejszych akcentów w tej
książce, ale niestety można je przewidzieć w zasadzie już na samym początku. Jestem
strasznie ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów i czy wreszcie odnajdą
szczęście. Jeśli ulubicie lekkie, dramatyczne i bardzo wciągające romanse w
stylu Abbi Glines, będziecie zachwyceni tą pozycją.
Ocena:
7/10
Seria
Consolation Duet:
Consolation
| Conviction
____________________________________________________
Też przewidziałam to zakończenie! Może nie już na początku, ale w pewnym momencie było jednym z dwóch, które brałam pod uwagę ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam, bo książka zdaje się trafiać w mój czytelniczy gust. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna powieść, a zakończenie wymiata.
OdpowiedzUsuńWszyscy zachwycają się tą powieścią, więc nabieram na nią coraz większej ochoty. :)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie piękne. Powieść mnie niesamowicie kusi :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
spodobała mi się ta książka:)
OdpowiedzUsuń