Miłość bez „chyba” lub „może”
Czasem dwojgu ludzi przydarza się coś naprawdę
niesamowitego. Uczucie tak nagłe i silne, że wywraca cały poukładany świat do
góry nogami. I choć nie zawsze jest to uczucie łatwe, czasem wiąże się z masą
bólu i konsekwencji, to warto o nie walczyć. Choćby cały świat był temu
przeciwny.
Huk wystrzału. Ciało padające bezwiednie na scenę. A potem
krzyk. Jej krzyk, błagający by się obudził. To wszystko, co pamięta Ally z
fatalnego w skutkach koncertu. Miało być jak w bajce. Po wielu miesiącach
znajomości, targana wątpliwościami, Ally w końcu pozwala sobie na uczucie do
Bradina, który wyrwał ją z hermetycznego świata, w jakim dotychczas żyła. Tego
wieczoru, podczas koncertu, miał wykonać piosenkę tylko dla niej. Miał wyznać
jej miłość i udowodnić, że jest dla niego najważniejsza. Tuż przed wyjściem na
scenę dowiaduje się jednak o przypadkowym pocałunku Ally i jego brata Toma,
oraz poznaje ułożoną specjalnie na tę okoliczność bajeczkę o ich rzekomym
romansie. Kiedy więc dosięga go kula szalonej fanki, pada na scenę z myślą, że
dwie najbliższe osoby, zrobiły mu niewybaczane świństwo.
„Wierzę, że wszystko, co się dzieje, ma swoją przyczynę i swój
powód. Wszystko jest potrzebne, byśmy mogli coś zrozumieć, lub czegoś się
nauczyć. Byśmy mogli wybrać tę właściwszą drogę, chociaż chcemy z niej zboczyć.
Często nie zdajemy sobie sprawy, co los próbuje nam pokazać i nikt nie
powiedział, że w ogóle kiedyś zrozumiemy. Bo czy ktokolwiek obiecał, że będzie
łatwo?”
Rozpoczyna się dramatyczna walka o życie Bradina, ale to
niejedyna bitwa, która zostanie stoczona. W każdym kłamstwie kryje się ziarno
prawdy i najlepiej wie o tym Tom. Chłopak robi wszystko by zagłuszyć coraz
silniejsze uczucie do Ally. Uczucie zupełnie mu obce, którego nigdy dotychczas
nie doświadczył. Czy gdy jego brat otworzy oczy, będzie mógł z całą szczerością
przyznać, że nic go z Ally nie łączy?
Jeśli czytaliście moją recenzję pierwszego tomu „Ostatniej spowiedzi”, wiecie, że jestem kompletnie zauroczona tą historią, bohaterami
i rozgrywającymi się na kartach książki dramatami. Z przeczytaniem drugiej
części zwlekałam naprawdę długo, mimo, iż kupiłam ją bardzo szybko po
premierze. Już wystawiając pierwszej części w pełni zasłużoną 10, byłam pełna
obaw odnośnie kontynuacji. Czy będzie w stanie dorównać niemal idealnej
poprzedniczce? Czy autorce uda się jeszcze raz obudzić we mnie tak silne
emocje? Teraz, po lekturze, mogę Wam z czystym sumieniem powiedzieć, że autorka
naprawdę dała radę. I choć ustawiła sobie poprzeczkę naprawdę wysoko, nie
przeszkodziło jej to, by po raz kolejny całkowicie mnie oczarować.
„Czasami zdawało się jej, że wciąż jest małym dzieckiem.
Dokonywała dorosłych wyborów i podejmowała świadome decyzje, lecz nadal potrzebowała
jakiegoś poparcia, potwierdzenia, kiwnięcia głową. Czasami wydawało jej się, że
wszyscy jesteśmy takimi dziećmi. Potrafimy się uśmiechać i cieszyć, ale jeżeli
coś w głębi nie gra, to radość zawsze jest częściowa- a przekonanie, że kiedy
zamkniesz oczy, ciemność znika, jest po prostu nieprawdziwe.”
Zarówno przy okazji tomu pierwszego jak i drugiego, autorka
udowodniła, że ma bardzo dobry gust muzyczny. Nie tylko tworzy niezwykłe sceny,
ale potrafi dopasować też do nich bardzo klimatyczny podkład muzyczny, który
idealnie oddawał rozgrywające się wydarzenia. Wśród moich ulubieńców znalazł
się oczywiście Josef Heddinger i utwór „About being alone”, oraz „You found me”
zespołu The Fray. Niestety nie zawsze miałam możliwość odsłuchać daną piosenkę
podczas lektury, ale w przypadku tomu trzeciego nie popełnię już tego błędu i
przygotuję wcześniej składankę do OS z utworami sugerowanymi przez autorkę.
Choć nie ukrywam, że największy sentyment mam do początków
miłosnych historii, gdyż pierwsze zauroczenia są zawsze najbardziej
elektryzujące, to drugi tom nie ustępuje w tym przypadku niczym tomowi
pierwszemu. Autorka po raz kolejny hipnotyzuje słowem, nie szczędzi
plastycznych porównań i zapadających w pamięć refleksji. Całość okraszona jest
też uzupełniającymi fragmentami z tomu pierwszego. Żeby nie było tak słodko
dodam tylko, że nie wszystkie decyzje bohaterów były moim zdaniem trafione,
szczególnie jedna wydała mi się szczególnie pochopna i może mieć spore
konsekwencje w części trzeciej. Tym bardziej oczekuję z niecierpliwością
zakończenia historii by przekonać się, jaki finał będą miały wszystkie
elektryzujące wydarzenia.
„Kiedyś jest bezludną wyspą, zawsze bliższą niż „nigdy” i zawsze
zbyt daleką od „teraz”. Czekając na dzień, odliczasz godziny. Czekając na
„kiedyś”, śledzisz zapamiętane myśli i niespełnione sny.”
O CZYM? „Ostatnia spowiedź”, to opowieść o
miłości w różnych jej odcieniach. Niezwykle intensywna, romantyczna, chwilami
też dramatyczna, ale i zabawna historia, która trafi do każdego serca.
Skomplikowane relacje bohaterów, piętrzące się problemy i intrygi sprawiają, że
od lektury nie można oderwać się nawet na chwilę. Fanów serii nie muszę
zachęcać do lektury, jednak jeśli mieliście choć najmniejsze wątpliwości czy po
nią sięgnąć, mam nadzieję, że udało mi się je rozwiać, bo książkę naprawdę
warto przeczytać.
Ocena:
9/10
W serii:
>Ostatnia
spowiedź. Tom II<
Ostatnia
spowiedź. Tom III
Pierwszy tom... podobał mi się. Nawet bardzo, choć niestety nie byłabym w stanie mu wystawić 10/10. O dziwo, coś mi się w nim nie podobało - teraz już nie pamiętam dokładnie co, ale po prostu po skończeniu książki, byłam - tak jak w przypadku GNW Greena - wściekła i smutna, że kolejna powieść, która robi furorę wśród czytelniczek, na mnie nie zrobiła takiego wrażenia. Strasznie irytujące uczucie. Kiedyś popełniłam błąd i niestety książki już nie ma w moich zbiorach, a szkoda mi kupić dwójkę, bez posiadania jedynki w swoich zbiorach, także będę wyczekiwać na jakąś super promocję - z obydwoma tytułami, a później z przyjemnością poznam recenzowany przez ciebie tom. :) Ciekawa jestem czy tym razem, wywoła u mnie większe uczucia. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Dla mnie oba tomy są strzałem w dziesiątkę. Naprawdę lubię takie cudowne, słodko- gorzkie, miłosne historie :-) Choć w moim przypadku jedynka wypadła jednak lepiej (pierwsze spotkania, zauroczenia, podchody i uniki- sama rozumiesz :-P ) To dwójka i tak jak na kontynuację jest zaskakująco dobra :-) A w trójce szykują się istne rewolucje, no i czekam na tą słynną akcję "cztery lata później" (jeśli pamiętasz to z tomu 1) z udziałem mojego ukochanego Toma :-)
UsuńPozdrawiam!
Kurczę, z pierwszego tomu niewiele pamiętam. :( Ale, ale! Swoją recenzją tak mnie nakręciłaś na OS, że załatwiłam sobie ebooka tego drugiego tomu i... MAM! :D Będę czytać. Kiedyś. Tak sądzę ^^
UsuńMam nadzieję ;-) Ja serię uwielbiam, bo jest słodka i romantyczna- dokładnie tak jak lubię ;-)
UsuńBardzo lubię tę serię, wprost mnie urzekła. Teraz czekam na trzeci tom. Mam nadzieję, że będzie równie emocjonujący, jak jego poprzedniczki.
OdpowiedzUsuńJa też jestem pod ogromnym wrażeniem serii. A tom trzeci z pewnością będzie emocjonujący! Jeśli bohaterom uda się zrealizować swoje ehem... plany z tomu 2 to zapowiada się coś naprawdę elektryzującego ;-) I ciągle liczę, że Tom w końcu pozna Lille ;-) Coś czuję, że by do siebie pasowali ;-)
UsuńPozdrawiam!
Lubię tę serię, chociaż dwójka jest przesłodzona momentami i to sporo. Jednak czekam na finałowy tom, bo jestem po prostu ciekawa jak to się potoczy... poza tym język i styl autorki są dobre.
OdpowiedzUsuńMnie autorka swoim stylem wprost oczarowała. A odnośnie przesłodzenia- momentami może i faktycznie, ale kto nie lubi się czasem rozmarzyć? ;-)
UsuńPozdrawiam!
Czekam na ostatni tom
OdpowiedzUsuńJa też! Fajnie, że już niedługo premiera ;-)
UsuńPozdrawiam!
Oba tomy bardzo mi sie spodobały. Miałam po nich mocnego kaca. Wróciłam do części pierwszej, bo do tej historii aż chcę się wracac. mimo, ze jestem uczulona na takie historie romantyczne to ta ma w sobie to cos i naprawdę każdemu polecam. Nie wiesz może kiedy będzie premiera trzeciej części
OdpowiedzUsuńWstępnie premiera jest przewidziana na wrzesień/październik, czyli już niedługo ;-)
UsuńA po więcej ciekawostek zapraszam na fanpage serii:
https://www.facebook.com/OstatniaSpowiedz?fref=ts
Pozdrawiam!
Szczerze mówiąc, to gdy zabierałam się za tom pierwszy, nawet nie przypuszczałam, że historia tak bardzo podbije moje serce. Pamiętam, iż od razu po jej ukończeniu zabrałam się za lekturę kolejnego. Miałam lekkie obawy, które szybko zostały rozwiane, a historia w nim zawarta tylko utwierdziła mnie jeszcze mocniej w zachwycie nad nią :P
OdpowiedzUsuńJa długo wahałam się czy kupić, ale ostatecznie udało mi się wygrać egzemplarz do recenzji, za który siłą rzeczy musiałam zabrać się od razu. To był naprawdę szczęśliwy traf, bo gdybym nie sięgnęła po "Ostatnią spowiedź" ominęło by mnie naprawdę wiele cudownych emocji i chwil wzruszeń z bohaterami. Pozostaje tylko czekać na tom trzeci!
UsuńPozdrawiam!
Słyszałam o tej serii ale jeszcze nigdy nie miałam okazji przeczytać
OdpowiedzUsuńJeśli masz chiwle zapraszam : http://zaczytanamarzycielka8.blogspot.com/
W takim razie musisz koniecznie nadrobić zaległości! Seria jest naprawdę rewelacyjna ;-)
UsuńPozdrawiam!
Może być ciekawa, nie mówię, ale takie książki raczej mnie nie interesują. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Jednak jeśli kiedyś będziesz miała ochotę przeczytać dobry romans to miej "Ostatnią spowiedź" na uwadze ;-)
UsuńPozdrawiam!
Słyszeć, słyszałam (ba, swego czasu ta książka była w blogsferze bardzo populrna) ale chyba nie jest to książka dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś Niepoprawną Romantyczką, myślę, że idealnie odnalazłabyś się w tej opowieści ;-) Ale nic na siłę :-)
UsuńPozdrawiam!
Muszę się przyznać, że nie czytałam Twojej recenzji, bo mam wielką chęć na pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńW takim razie jak najbardziej zachęcam do lektury :-)
UsuńPozdrawiam!
Dziś przyszła do mnie pierwsza część :) Mam nadzieję, że mi się spodoba. Sporo osób chwali tę serię. Zobaczymy co z tego będzie. P.S witam się po mojej długiej nieobecności ;)
OdpowiedzUsuńHej :-) Jak miło, że wróciłaś :-)
UsuńJestem pewna, ze będziesz zadowolona, bo to naprawdę pierwszorzędny romans nieustępujący niczym swoim zagranicznym koleżankom ;-)
Pozdrawiam!
świetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;-) Zapraszam częściej :-)
UsuńPozdrawiam!
I kolejna pozytywna recenzja tej serii. Mam ją już w planach od dawna, ale w bibliotece niestety nie ma, będę musiała dopisać ją do listy "zakupy". Lubię takie historie, więc czuję, że książka spodobałaby mi się :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! Seria jest naprawdę świetna, więc jak najbardziej warto mieć ją u siebie :-)
UsuńPozdrawiam!