4 grudnia 2013

Zimowa depresja atakuje…



„Depresja zimowa- 
Sezonowe zaburzenie nastroju spowodowane jest przede wszystkim niedoborem światła w okresie jesienno – zimowym.”


Kojarzycie ten stan, który pojawia się zazwyczaj wraz z początkiem zimy? Permanentna migrena, apatia, zobojętnienie, senność, drażliwość, rozkojarzenie, myśli samobójcze :P Czuję, że i mnie to dopada, niestety… Teraz kiedy jest czas by uczyć się do matury, pisać pracę, nadrabiać (duże!) braki w matematyce, ja zwyczajnie zapadam w sen zimowy. Może w poprzednim wcieleniu byłam niedźwiedziem? J Jednym słowem: czuję się fatalnie! (dobra, wiem, że to były trzy słowa :P)

Kolega sugerował, żeby strzelić sobie setkę na roztrzeźwienie, ale jakoś nie przekonuje mnie ten pomysł. Jako tako działa jeszcze muzyka ze „Shreka”, „Pingwiny z Madagaskaru” i szeroko pojęta aktywność fizyczna (o ile nie mam danego dnia lenia ;P) Niestety moje „leki” działają max godzinę…


A Wy jak radzicie sobie z zimową depresją?
Mam nadzieję, że znacie lepsze metody niż ja i się nimi podzielicie ;)
Inaczej Patkę pochłonie otchłań rozpaczy! :P


Może jakaś tematyczna nutka? ;)

Evanescence - Bring me to Life



Całuski kochani :*
Patka

28 komentarzy:

  1. Ja póki co, nie mam czasu na depresję :P Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć sposób na jej pokonanie. Okres przedświąteczny jest na tyle magiczny, że nie można się smucić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na okres świąt wywalę depresję za okno :P później będzie gorzej :D jestem dzieckiem lata, bez słońca zwyczajnie usycham! :P

      Usuń
  2. nijak sobie nie radzę, słucham smętnych piosenek żeby się jeszcze chyba dobić...
    ale na szczęście im bliżej świąt, tym bardziej mi to mija :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak słyszę słowa "Święta" i "wolne od szkoły" to nawet ja zaczynam się uśmiechać ;)

      Usuń
  3. Niestety nie pomogę, mam podobnie, cierpi na tym mój blog, bo książki czytam, ale braki w pisaniu mam już bardzo poważne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... Czytam ale nie mam zupełnie ochoty pisać a i nie mam nastroju wiec mogę przypadkiem zjechać coś co w zasadzie mi się spodoba ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam zimę, więc depresji z nią związanej nie mam. Zdecydowanie bardziej wykańczają mnie szare jesienne dni, ale ratuję się celebracją wieczorów, czyli świece zapachowe, gorąca czekolada, ciepły kocyk i oczywiście dobra książka lub film, ale setka też się sprawdza ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz? ;) To może jednak dam się skusić :P

      Usuń
  5. Też nie lubię zimy, jednak wiosną i latem można robić wiele więcej rzeczy, no chyba że jest się fanem sportów zimowych to jakiś plus jest. Jak sobie radzę z "jesienno-zimową depresją"? Myślę, że tak jak w Twoim wypadku bardzo pomaga aktywność fizyczna, bez żadnych wymówek. Spotkania z przyjaciółmi też potrafią poprawić humor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli trzeba się ogarnąć i zacząć ćwiczyć ;) Przy okazji schudnę trochę na studniówkę :P

      Usuń
  6. Moja propozycja: http://www.youtube.com/watch?v=jofNR_WkoCE
    Kiedy to zobaczyłam (i usłyszałam) uśmiałam się jak norka xD Może Tobie też się chociaż na chwilę humor poprawi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XD XD XD XD
      Uwielbiam tą piosenkę! :D Jest tak dziwna, że nie da się nie śmiać:P Dzięki :*

      Usuń
    2. Nie dość, że dziwna, to jeszcze pozytywnie pokręcona :D

      Usuń
    3. Zdecydowanie ;) Ale wsunie trafne pytanie zadają w refrenie :P

      Usuń
    4. Oj tak ;) Ciekawe, czy ktoś zna odpowiedź :D

      Usuń
    5. Ten ostatni dźwięk był chyba najbardziej prawdopodobny ;)

      To też zawsze mnie rozbawia:
      http://www.youtube.com/watch?v=0uRm1Yn3wTo
      Przy trzecim już leże :P

      Usuń
    6. Haha świetne! Trójka to mój faworyt xD
      Nioch nioch nioch :D

      Usuń
  7. Też przechodzę takie okresy, ale zawsze mijają. Dobra książka i pozytywna dawka muzyki zdecydwoanie pomagają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy ma lepsze i gorsze dni ale ja jestem istnym kalejdoskopem! :D Dziś dla odmiany jest świetnie ;)

      Usuń
  8. Mnie depresja męczyła w listopadzie, a teraz powoli się ze mnie ulatnia, zastępowana entuzjazmem i moją miłością wobec Świąt! :) Jak ja sobie radziłam... problem w tym, że sobie nie radziłam. Zmuszałam się czytać książki (nawet działało), oglądałam masę filmów (polecam) i seriali (tym bardziej polecam :P), pisałam opowiadanie (choć niechętnie, nie powiem, żebym miała jakąś ochotę, ale przymus to dobra rzecz), jadłam mnóstwo słodyczy i piłam niemal codziennie gorącą czekoladę z cynamonem i bitą śmietaną (działa, sprawdzony sposób ^^). W każdym razie - sportu nie lubię w żadnej postaci, ale wiem, że śpiewanie choćby dla samego siebie przed komputerem pomaga. :)
    Życzę pozytywnych emocji!
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :* Czekolada to faktycznie lek na wszystko, ale niestety fatalnie działa na moją cerę. Taki mały koszmarek. Dziś u mnie pogoda jest masakryczna więc zrobiłam sobie wolne w szkole i ładuję akumulatory czas zacząć planować weekend ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. To co zdecydowanie poprawia mi nastrój nie jest dla ciebie dostępne, bo są to rozmowy na TS (komunikatorze) ;P

    Ale gdy nie jestem w nastroju to zawsze pomaga mi ulubiona książka i najciekawsze z niej fragmenty albo jakaś bajka - Zaplątanych mogłabym oglądać bez końca! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zaplątani" są absolutnie genialni! Uwielbiam tą bajkę ;) Dziś ratowałam się bajką "Hotel Transylwania" ale jakoś szczególnie mnie nie rozbawiła... Może napiszę recenzję ;) Polecam za to "Krudowie"- jest genialna! :)

      Usuń
  10. Ja się przyznam, ze uwielbiam zimę i nie mam żadnej depresji ;d wręcz przeciwnie, kocham kiedy pada śnieg i czuję się wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śniegu boję się potwornie po wypadku samochodowym, dlatego kuligi odpadają ale lepienie bałwana, jazda na łyżwach (choć w moim przypadku raczej na tyłku) są świetne. Bardziej chodzi mi o ten okres przejściowy: śnieg z deszczem, ponura plucha, samochody obryzgujące solną breją... Fuj!

      Usuń
  11. Czasami faktycznie tak bywa i gdy jeszcze przytłaczają nas problemy to wtedy niestety nie jest łatwiej. Muszę przyznać, że ja bardzo chętnie chodzę do gabinetu psychologa https://psycholog-ms.pl/ gdzie wiem, że mogę liczyć na profesjonalną pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy moje małżeństwo zaczęło przechodzić przez trudny okres, my i mój partner zdecydowaliśmy się na terapię par. Wybraliśmy https://www.terapiapoznan.pl/ na podstawie pozytywnych opinii. Terapia naprawdę pomogła nam lepiej się komunikować i rozwiązać nasze problemy. Bardzo polecamy ich usługi każdemu, kto boryka się z podobnymi trudnościami.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.