Wyd. PASCAL | Org. Losing the Field | Seria The Field Party Tom IV | 368 str. | 39,90 zł | Data wydania: 25.07.2019 r. |
Gdzie podziała się moja Abbi?
Liceum to dżungla, w której albo dopasowujesz się do innych,
albo jesteś wytykany palcami. Tallulah zawsze pragnęła akceptacji i szczerej
przyjaźni, ale nikt nie chciał zadawać się z grubaską. Tylko Nash Lee nigdy nie
dał jej odczuć, że jest gorsza od innych dziewczyn. Był jej bohaterem i jedyną
bratnią duszą. Przynajmniej do czasu, kiedy okazał się taki jak wszyscy. Początkowa
rozpacz szybko przemienia się w złość i determinację. Zamiast objadać się
ciastkami na poprawę humoru, Tallulah zaczyna ćwiczyć. Kiedy po wakacjach wraca
do szkoły całkowicie odmieniona, nagle przestaje być niewidzialna. Chłopcy,
którzy nie wiedzieli o jej istnieniu, albo obrzucali ją wyzwiskami, teraz
oglądają się za nią na szkolnym korytarzu. To mógłby być nowy, lepszy początek,
ale dziewczyna nie potrafi zapomnieć z jakiego powodu w ogóle zaczęła swoją
przemianę. Chce zemścić się na swoich prześladowcach, a szczególnie na
człowieku, którego uważała niegdyś za przyjaciela. Okazuje się jednak, że
zemsta wcale nie jest słodka, kiedy chcesz się odegrać na kimś, kogo nadal
skrycie kochasz.
Uwielbiam motyw zemsty w książkach i niesamowicie spodobał
mi się pomysł pani Glines, by wpleść go w fabułę tego tomu. Poniżana
dziewczyna, która po wielkiej przemianie wraca, by zemścić się na przyjacielu,
który zranił ją dotkliwiej niż wszyscy inni- to brzmiało naprawdę dobrze. Niestety
tylko w teorii. Okazuje się bowiem, że Tallulah to jedna z tych nieśmiałych,
dziecinnych i płaczliwych dziewcząt, które pojęcia nie mają o tym, jak ma
wyglądać zemsta. Zamiast wcielać swój plan w życie, Tall daje się oszołomić
faktem, że wreszcie nie jest niewidzialna i upaja się zainteresowaniem płci
przeciwnej. Co ciekawe, dziewczyna wcale nie próbuje się odegrać na osobach,
które naprawdę dały jej w kość. Jej jedynym celem (przez jakieś pięć stron),
był Nash, który zawinił jedynie tym, że zaśmiał się z czyjegoś dowcipu na jej
temat. Choć przeprosił wylewnie, aż przesadnie, zważywszy na okoliczności,
dziewczyna nadal wmawiała mu jaki to jest zły i okrutny. Jednak kiedy okazuje
się, że Nash nagle poczuł do niej miętę, wszelkie plany zemsty trafił szlag. I
choć dwie strony wcześniej chciała dać mu nauczkę, teraz podekscytowana czeka
na randkę… Czy to w ogóle logiczne?
Tallulah wkurzała mnie niesamowicie swoją przesadnie
melodramatyczną pozą, ale Nash w sumie nie był lepszy. Facet myśli o jednym, a
robi drugie. Jest niesamowicie krótkowzroczny i podatny na wpływ innych. Z resztą
asertywność nie była mocną stroną ani jego, ani jej. Wielkie dramaty, w ogóle
by się nie wydarzyły , gdyby jedno, albo drugie włączyło logiczne myślenie. Strasznie się męczyłam czytając o tym, jacy to
oni mądrzy, dojrzali i inteligentni, kiedy było dokładnie odwrotnie. Bohaterowie
są samolubni, dziecinni i strasznie łatwo ich urazić. Uczucie też było jakieś
takie nijakie. Wzięło się w sumie z nikąd i nie czułam w nim ani odrobiny
chemii. Bohaterowie nie mają szansy, żeby się dobrze poznać, ale uparcie
twierdzą, że znają swoje myśli i są dla siebie stworzeni. Późniejsze wydarzenia
udowodniły, że chyba jednak nie są, ale
kto by się przejmował.
W podziękowaniach na końcu, autorka pisze, że w trakcie
tworzenia książki miała blokadę twórczą,
ale i bez tego wyjaśnienia czułam, że coś tu jest nie tak. To już nie
jest moja dawna Abbi, której nazwisko gwarantowało świetny i emocjonalny
romans. Swoją nową historię splata z przypadkowych wątków, których nie potrafi ciekawie
rozwinąć, pisze o wszystkim i o niczym, do tego stopnia, że nie mogłam
powstrzymać ziewania. Jeśli chodzi o emocje, towarzyszyła mi jedynie irytacja,
a los bohaterów był mi całkowicie obojętny. Wprowadzenie do fabuły znanego
vlogera („by było ciekawiej”) okazało się dla Abbi strzałem w kolano. Po
pierwsze dlatego, że był tu zwyczajnie zbędny. A po drugie- autorka naprawdę
nie miała pojęcia o czym pisze i wyszło jej to tragicznie.
O CZYM?
„Nie chcę cię stracić”, to opowieść o poniżanej dziewczynie, która przechodzi
przemianę i zostaje dostrzeżona przez rówieśników, oraz o chłopaku, który był
gwiazdą futbolu, ale przez głupi błąd stracił wszystko. Liczyłam na lekki i
przyjemny romans dla młodzieży, ale niestety, Abbi dała ciała na całej linii. Kilka
wątków jej się udało, czasem nawet dodała jakąś mądrą puentę, ale drobne
plusiki giną pod masą głupot, naiwności i zwykłego lania wody. Szkoda,
naprawdę, bo z ciekawego pomysłu powstała nudna i irytująca historia, o której
zapomnę za trzy, dwa, jeden…
Ocena:
3/10
Seria The Field Party:
Kocham cię bez słów | Jesteś moim światłem |Pozwól się kochać | Nie chcę cię stracić
Inne serie autorki:
Seria Vincent Boys:
Vincent Boys | Vincent Brothers | My
Vincent Boys
Seria Sea Breeze:
Oddychaj mną | Wybierz mnie | Ocal mnie | Dotknij mnie |Zatrzymaj mnie| Uwiedź mnie
|Uważaj na mnie
|Pragnij mnie |Tylko ze mną
Seria Rosemary Beach:
Jeszcze się spotkamy | Już zawsze
razem
__________________________________________________________
A ja tam jej zadowolona z lektury :) Ogólnie całą serię też traktuję z przymrużeniem oka :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.pl
Właśnie 3 tom bardzo mi się podobał i chyba oczekiwałam na zbyt wiele po 4 :-( Niestety wynudziłam się...
UsuńPozdrawiam
Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale szkoda, że książka wypadła tak słabo
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej polecam serię "Rosemary Beach" :-)
UsuńPozdrawiam
Już wiem, żeby unikać tej książki jak ognia :) [kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńNaprawdę żałuję, że nie mogę powiedzieć o tej książce i nic dobrego. Dotychczas Abbi nie pisała tak słabych książek...
UsuńPozdrawiam
To ja z pewnością się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie polecam:-/
UsuńPozdrawiam