28 października 2021

"Zepsute laleczki" - Ker Dukey & K. Webser

Wyd. NieZwykłe | Org. Pretty Broklen Dolls | Seria Laleczki Tom IV | 250 str. | 38,90 zł | Data wydania: 13.10.2021 r. 

Czy Potwory zasługują na happy end?

Benny wreszcie odnalazł swoją Laleczkę. Tę jedną jedyną, której szukał całe życie. Ale ktoś właśnie podstępem mu ją odebrał. Potwór wpada w szał i zrobi wszystko, by odzyskać swoją Bethany. Ale by tego dokonać, będzie potrzebował silnego sojusznika. Kogoś, kto ma władzę i jest w stanie przygasić spalający go płomień furii. Niechciany sojusz szybko przeradza się w coś innego. Mrocznego, namiętnego, obrzydliwego... Czy Benny wreszcie odzyska swoją Laleczkę? I czy Potwory w ogóle zasługują, by żyć długo i szczęśliwie?

Za każdym razem kiedy czytam książkę duetu Dukey & Webster mam wrażenie, że brutalniejszej i bardziej mrocznej historii nie da się już napisać. A potem sięgam po kolejną część ich serii i okazuje się że jednak się da. Chyba jeszcze nigdy nie czytałam AŻ TAK szokującego i krwawego thrillera. Zdaję sobie sprawę, że pisałam dokładnie to samo przy każdej poprzedniej części serii, ale tym razem to już naprawdę szaleństwo level master. Książka robi czytelnikowi literacką lobotomię - to co działo się w finale serii przekracza wszelkie dopuszczalne granice. Nie jest to książka, która się Wam spodoba. Wręcz przeciwnie! Jest okropna, obrzydliwa, krwawa i popaprana. Dzieją się tu rzeczy, które na każdym kroku budziły mój sprzeciw i wstręt. Ale z jakiegoś powodu nie byłam w stanie jej odłożyć na bok, dopóki nie przeczytałam ostatniej strony.

 


Autorki dały się pochłonąć mrokowi i stworzyły historię rodem z najgorszych koszmarów, w której pierwsze skrzypce grają same Potwory. I choć czytałam tę historię przerażona, ale za razem całkowicie nią pochłonięta, muszę przyznać, że to już nie było to samo, co pierwsze dwa tomy. Wtedy istniał wyraźny podział na "dobrych" i "złych" bohaterów, wiedziałam komu kibicować, a kogo się bać. W tomie 3 i 4, autorki wzięły jednak na celownik tych złych bohaterów i niejako zmusiły czytelników, żeby zaakceptowali ich dziwactwa i krwawe fantazje. To było dziwne doświadczenie. I sama nie wiem, co myśleć o tej historii, bo budzi mój ogromny sprzeciw (szczególnie zakończenie), ale z jakiegoś powodu nie mogłam się od niej oderwać. Pierwszy raz cieszyłam się, że stron jest tak mało - chyba nie dałabym rady czytać dalej, a taka ilość była całkowicie wystarczająca, by uzyskać efekt na jaki liczyły autorki. 

Miłość nie zawsze jest piękna, czasem to uczucie łączy się z mrokiem, bólem i brakiem moralnych hamulców. W "Zepsutych laleczkach" poznajemy właśnie takie, okrutne oblicze chorej miłości. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak kochają Potwory o chorych umysłach, trafiliście pod dobry adres. To historia bohaterów o czarnych sercach, którzy w swój własny okrutny i krwawy sposób walczą o szczęście jakkolwiek szalenie by to nie brzmiało. Nie jest to historia dla każdego i może zniesmaczyć nawet osoby, które pierwsze tomy Laleczek pokochały. Myślę, że nie ma szans, żeby ta historia się Wam spodobała, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że na krótką chwilę całkowicie Was pochłonie. I chyba taki był zamysł autorek - ta opowieść nie ma się podobać. Ona ma wstrząsnąć czytelnikiem i zostawić go w szoku i osłupieniu. A to robi koncertowo. Czy było to dobre zwieńczenie serii? Nie do końca. Wyraźnie widać, że autorki ciągnie, by pisać dalej, bo zostawiają sobie szeroko otwartą furtkę, ale ja myślę, że to byłoby już za dużo szaleństwa jak na jedną serię. A wiecie, co jest najgorsze? Że mimo wszystkiego, co przed chwilą napisałam i tak pewnie przeczytam sequel jeśli powstanie. Nie do wiary, co ta seria robi z człowiekiem... 

 

Ocena: 6/10

 

Seria Laleczki:

Skradzione laleczki Zaginione laleczki Nowa laleczka| Zepsute laleczki

 

Inne, zrecenzowane książki K. Webster:

Mój Torin

 

________________________________________________________________



2 komentarze:

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.