Wydawnictwo Dragon | Ilość stron: 304 | Cena: 34,95 zł | Data wydania: 17.06.2020 r. |
Trudna sztuka wybaczania sobie
Pisanie może mieć terapeutyczne znaczenie. Dla Anki terapią staje się pisanie listów
do zmarłego brata. Dziewczyna nie potrafi pogodzić się ze stratą i czuje
się winna jego śmierci. W starym notesie opisuje cały swój ból i żal. Była z Antkiem tamtego tragicznego wieczora
i każdej nocy w snach wydarzenia powracają pod postacią koszmarów. Lecz nagle
w jej życiu pojawia się ktoś, kto może pomóc obudzić się ze złego snu. Igor był
w dzieciństwie przyjacielem Any lecz ich kontakt urwał się po tym jak chłopak
wyprowadził się do innego miasta. Teraz powrócił
i chce udowodnić dziewczynie jak bardzo jest dla niego ważna. Tyle, że Anka
nie jest już taka sama. I nie tak łatwo będzie odzyskać jej zaufanie.
„Widzę w jego oczach cierpienie. Widzę je tak, jakbym patrzyła w
lustro, a mimo to nie potrafię się przed nim otworzyć. To niczego nie zmieni. Tylko
bardziej mnie porani. A ja nie chcę już więcej ran.”
Jak wielką tragedię
musi przeżyć człowiek, by całkowicie zamknąć się na innych ludzi? Choć nie
wiemy dokładnie, co takiego się wydarzyło, gdy zginął Antek, odcisnęło na Ance ogromne
piętno. Na jakiś czas dziewczyna przestała
mówić i nie toleruje dotyku drugiej osoby. By poczuć się bezpiecznie
zaczęła trenować boks. Tylko w trakcie walki ma kontrolę nad sytuacją i wie, że
może się obronić. Niestety to, czego
nauczyła się na ringu wykorzystuje bezwiednie w kryzysowych sytuacjach w
szkole, przez co często ma kłopoty. Bardzo spodobał mi się wątek bokserski
i szkoda, że w książce tak mało scen było z nim związanych. Naprawdę miał
potencjał na więcej.
Z motywem milczenia i strachu przed dotykiem spotkałam się
już parokrotnie w literaturze. O ile ten pierwszy wątek został tu jedynie
wspomniany, wokół drugiego w zasadzie kręci się cała historia. Anna boi się dotyku. Kiedy ktoś narusza jej
prywatną przestrzeń w najlepszym wypadku dostanie w zęby, a w najgorszym
doprowadzi dziewczynę do ataku paniki. Kiedy Igor pojawia się ponownie w życiu
Anki, dostaje na dzień dobry niezły łomot, ale nie zamierza się poddawać. Chce pomóc dawnej przyjaciółce i uparcie stoi
u jej boku, nieważne jak wiele razy dziewczyna go odpycha. Jego upór jest
godny podziwu, podobnie wytrwałość i cierpliwość. Choć chłopak ma też pakiet
mniej pozytywnych cech, takich jak flirtowanie z kim popadnie, pozerstwo i arogancja,
naprawdę da się go polubić. Anka z kolei
jest kompletnie rozchwiana emocjonalnie i choć ma dobre usprawiedliwienie,
wkurzały mnie jej ciągłe zmiany nastrojów i wybuchy złości. Jest tak
skupiona na swoim bólu, że nie dostrzega cierpienia innych osób i chyba właśnie
tego najbardziej nie umiem w niej zaakceptować.
„Są różne rodzaje bólu. Ale najbardziej boję się tego bólu,
który powoduje utrata. Utrata osób, które kocham.”
O CZYM? „Bądź ze mną szczęśliwa”, to opowieść o wielkiej
tragedii, traumie i żałobie. O tym jakie
piętno odciska na człowieku strata ukochanej osoby i jak bardzo destrukcyjne
mogą okazać się wyrzuty sumienia. Miałam nadzieję, że autorka trochę
bardziej zaskoczy mnie tym, dlaczego Anka obwinia siebie o śmierć brata, liczyłam
również na to, że boks odegra tu większą rolę. Ostatecznie dostałam całkiem przyjemną i lekką powieść, która mimo
smutnej tematyki idealnie nadaje się na jeden zaczytany wieczór, ale nie
była to tak wciągająca lektura jak „Odkąd cię poznałam”. Trochę szkoda, bo liczyłam
na coś równie emocjonującego. Powieść zaczyna się dosyć enigmatycznym prologiem
z przyszłości i kończy totalnym twistem fabularnym, z czego wnioskuję, że chyba
będzie jakiś ciąg dalszy. Mam taką nadzieję, bo nie czuję się do końca
usatysfakcjonowana lekturą. Wciąż jest w niej wiele luk i niedomówień i liczę,
że kolejna część mi to zrekompensuje.
Ocena:
6/10
Inne, zrecenzowane książki autorki:
_____________________________________________________________________
Ach, te piękne kolory na zdjęciach :) Nic nie czytałam jeszcze od tej autorki - wiem jednak jedno: nasze projekty okładek są coraz lepsze :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to że książka wypadła średnio, więc nie będę jakoś specjalnie jej szukała chyba, że sama trafił w moje ręce. 😊
OdpowiedzUsuńPewnie sięgnę po tę książkę w wolniejszej chwili :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuń