18 lipca 2020

„Ostatni lot”- Julie Clark

Wyd. MUZA | Org. The Last Flight | 448 str. | 44,90 zł | Data wydania: 03.06.2020 r. 

Zniknąć bez śladu

Do czego jest zdolna zdesperowana kobieta, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem? Gdy Claire wychodziła za nieco starszego od siebie, zamożnego Rory’ego nie podejrzewała, że już niedługo jej życie zamieni się w piekło. Agresywny mąż nie tylko znęca się nad nią, ale kontroluje też każdy aspekt jej życia i izoluje od osób, które mogłyby jej pomóc. Claire zdaje sobie sprawę, że Rory nie da jej tak po prostu odejść. Jako kandydat na senatora nie może sobie pozwolić na żaden skandal i zrobi wszystko, by nikt nie uwierzył w wersję wydarzeń jego żony. Jedyną szansą dla Claire wydaje się ucieczka. Musi zapaść się pod ziemię, tak, by nikt nie był w stanie jej odnaleźć…

Przygotowywany od miesięcy, misterny plan legnie jednak w gruzach, kiedy Rory w ostatniej chwili zmieni miejsce służbowej podróży, w którą ma wyruszyć Claire. Szczęśliwe zrządzenie losu, sprawia jednak, że na lotnisku poznaje Evę- równie zdesperowaną i próbującą odciąć się od przeszłości. Kobiety postanawiają zamienić się biletami, by zmylić tych, którzy będą ich szukać. Samolot, którym miała lecieć Claire ulega jednak katastrofie i nikt nie wie, że kobiety nie było wtedy na pokładzie. Teraz może zacząć życie od nowa, podszywając się pod Evę. Problem w tym, że przeszłość nie da łatwo o sobie zapomnieć, a tajemnicza kobieta z lotniska też nie była z Claire do końca szczera…


Desperacka ucieczka, kradzież tożsamości i ciągły strach przed zdemaskowaniem- właśnie z takich elementów Julie Clark stworzyła swoją powieść. Zaczyna się intrygująco i z każdą stroną napięcie rośnie. Zakończenie jest równie emocjonujące, co początek, ale muszę przyznać, że środkowa część okazała się dosyć spokojna jak na thriller. Spodziewałam się o wiele więcej napięcia, adrenaliny i zwrotów akcji, tymczasem dostałam raczej dramat obyczajowy, niż powieść z dreszczykiem. Z jednej strony, trochę szkoda zmarnowanego potencjału, bo mógł być z tego dobry dreszczowiec, ale mimo, że książka okazała się być czymś innym niż oczekiwałam i tak nie mogłam się od niej oderwać.

Autorka prowadzi narrację dwutorowo- Claire w pierwszej osobie opowiada nam o swojej teraźniejszości, a trzecio osobowy narrator powoli odkrywa przed nami przeszłość Evy. Choć obydwie panie mocno mnie intrygowały, chyba jednak z większym zainteresowaniem czytałam o Evie. To niesamowicie tajemnicza postać i czytelnik do końca nie może być pewien jej motywów. W trakcie lektury kilka razy zmieniałam o niej zadanie i byłam coraz bardziej zdumiona jak wielowymiarowa jest to postać. Autorka skupia się na motywie dwóch silnych kobiet, które chcą zmienić swoje życie, ale z różnych przyczyn jest to dla nich wyjątkowo trudne. Porusza problem przemocy i tego jak trudno uwolnić się od oprawcy, który ma władzę i pieniądze. Opisuje również potęgę relacji międzyludzkich i to, jak wiele człowiek jest w stanie poświęcić, by zdobyć czyjąś uwagę  i akceptację. Nie był to może mocno wstrząsający thriller, ale w kategorii dramat psychologiczny, zasługuje na bardzo wysoką ocenę.

O CZYM?  „Ostatni lot”, to historia dwóch kobiet, które uciekają przed przeszłością. Każda z nich chce zniknąć z innego powodu, ich historie są skrajnie różne, ale jednak przypadkowe (a może wcale nie?) spotkanie zmieni losy zarówno Claire jak i Evy. Julie Clark łączy w swojej powieści elementy thrillera i dramatu psychologicznego, jednak bardziej skupia się na opisywaniu wewnętrznych przeżyć bohaterek i wpływu przeszłości na ich działania, niż na budowaniu napięcia charakterystycznego dla thrillerów. Choć oczekiwałam nieco mocniejszej książki, jestem zadowolona z lektury. Piękna, wartościowa i poruszająca historia z lekkim dreszczykiem. Polecam!

Ocena:
8/10

__________________________________________________________________________


3 komentarze:

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.