Wyd. Feeria Young | org. Pushing Perfect | 318 str. | 34,90 zł | Premiera: 15.02.2017 r, |
Brudne sekrety pod maską
perfekcji
„Perfekcyjna Kara”- tak wszyscy o niej mówią. Wszystko przychodzi
jej bez trudu, jest piękna i idealna. Nikt nie zdaje sobie jednak sprawy pod
jaką presją żyje dziewczyna. Jak bardzo jej wady trawią ją od środka, jak boi
się zdemaskowania i jaka jest samotna w tym całym dążeniu do sztucznej
perfekcji. Z perspektywy postronnego obserwatora, Kara jest tak doskonała, że
aż nudna. Postronny obserwator nie wie jednak, że dziewczyna ukrywając swoje tajemnice,
straciła jedyne przyjaciółki, a mózgowców z którymi jada lunche, postrzega
bardziej jako rywali niż kolegów. Nie wie też, że Kara walczy z ciągłymi
atakami paniki i obawia się, że nigdy nie będzie tak dobra, jak wszyscy od niej
oczekują. Ale przecież o tym nie wie nikt.
„ - Dla ciebie wszystko jest takie proste.
Nie znosiłam, gdy ludzie tak mówili. Nie mieli pojęcia jak
harowałam, pod jaką byłam presją. Czasami czułam się, jakbym płynęła w wodzie,
z trudem usiłując utrzymać się na powierzchni. A chciałam tylko płynąć.”
W zasadzie podejrzewałam, że cała książka skupiać się będzie
właśnie na presji, panice i dążeniu do perfekcji za wszelką cenę. Spodziewałam
się coraz większego napięcia, które w finale doprowadzi do wielkiej tragedii,
ale autorka uznała chyba, że ten temat, choć dobry, nie przyciągnie na dłużej
uwagi nastoletniego odbiorcy. Tajemniczy prześladowca, brudne sekrety i
prywatne śledztwo, przyciągną za to uwagę na pewno, dlatego takie właśnie
elementy dosyć szybko wkradły się na karty książki i błyskawicznie ją
zdominowały, sprawiając, że presja i perfekcja stały się zaledwie tłem.
Sama nie wiem czy to dobrze czy źle. Z jednej strony mogła
być z tego głęboka i mocna książka psychologiczna, ale nie jestem pewna, czy
docelowy odbiorca by to docenił, czy raczej potwornie się przy niej wynudził.
Dzięki elementom rodem z „Pretty Little Liars”, powieść znacznie nabiera
rozpędu i zyskuje sporo dynamiki. Okazuje się, że tajemniczy szantażysta ma
haka na niemal każdego ucznia i wymyśla dla bohaterów coraz dziwniejsze i
bardziej ryzykowne przysługi. Kara jest więc zmuszona robić rzeczy, na które
nie ma ochoty, ale dzięki tej aferze zyskuje również garstkę oddanych przyjaciół
i dowiaduje się o sobie znacznie więcej niż wiedziała do tej pory.
O CZYM?
„Pod presją”, to jedna z lepszych młodzieżówek jakie ostatnio czytałam. Na
sukces powieści składa się intrygujący wątek prześladowcy, śledztwa i tajemnic,
motyw skrzętnie ukrywanych wad i presji, nie tylko tej jaką wywierają na
bohaterkę najbliżsi i otoczenie, ale też (a może przede wszystkim) ona sama. Mimo
niebywałej lekkości i znacznemu rozrywkowemu wydźwiękowi, jest to też książka
naszpikowana niewielkimi mądrościami, morałami i lekcjami. To chyba najbardziej
podoba mi się w stylu Michelle Falkof, że nawet w prostą historię jest w stanie
wpleść w intrygujący sposób ważne treści, ale nimi nie przytłoczyć. Jeśli macie
ochotę na lekką powieść z kryminalną nutką i mądrym przesłaniem, ta będzie
wprost idealna.
Ocena: 7/10
Inne, zrecenzowane książki autorki:
Za książkę
dziękuję serdecznie Wydawnictwu Feeria Young!
Zdaje mi się, że pomysł jest na czasie. Presja dotyka wielu z nas ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Pomysł faktycznie na czasie i szczególnie nastolatki świetnie się w nim odnajdą :-)
UsuńPozdrawiam!
Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńAktualnie czytam i jak na razie jest nieźle :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Szelest Stron
Cała książka jest niezła, naprawdę przyjemnie spędziłam z nią czas :-)
UsuńPozdrawiam!
Powiem Ci, że mnie zaintrygowałaś. Tytuł sobie zapiszę, nie ma co. :)
OdpowiedzUsuńJedna z fajniejszych książek typowo młodzieżowych jakie ostatnio czytałam- polecam :-)
UsuńPozdrawiam!
Wygrałam ostatnio tę książkę w konkursie i już nie mogę się doczekać, kiedy do mnie dotrze. Zapowiada się bardzo obiecująco!
OdpowiedzUsuńDwie strony książek
Jest niezwykle przyjemna. Życzę miłej lektury :-)
UsuńPozdrawiam!
Nie słyszałam o tej książce, ale jeśli posiada podobne elementy jak "Słodkie kłamstewka" to pewnie mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. ;**
To coś dokładnie w takim stylu :-)
UsuńPozdrawiam!
Lubię książki wydawane przez Feerie, ale ta mnie jakoś nie przekonała do siebie... ;)
OdpowiedzUsuńNie każda przecież musi ;-)
UsuńPozdrawiam :-)
Witam, moją pasją jest robienie szablonów tematycznych. Jeśli jesteś zainteresowana współpracą i chcesz mieć wymarzony szablon- bo przecież wygląd to wizytówka naszego bloga - zapraszam na mojego bloga ronniecreators.blogspot.com lub od razu napisz do mnie na e-maila: ronnietworzy@o2.pl ✎ Moje prace możesz zobaczyć w zakładce SZABLONY // PORTFOLIO. Jeśli jednak nie jesteś zainteresowana zmianą szablonu, to przepraszam za komentarz i życzę miłego blogowania. Pozdrawiam, Ronnie Weasley ✄
OdpowiedzUsuńJestem bardzo przywiązana do tego szablonu, ale dzięki za propozycję :-)
UsuńPozdrawiam
Niby fajnie, okładka dobra, opis intrygujący, ale to wciąż młodzieżówka, a ja młodzieżą już nie jestem. A szkoda, bo gdyby nie ta moja wybredność, ktora z wiekiem robi sie męcząca, to pewnie dałabym szansę tej historii.
OdpowiedzUsuńPS Te żelki serduszka sa cudne, nie? :)
Żelki są obłędne (i pyszne)! :-) Uważam, że powinniśmy czytać właśnie to co nas zainteresuje, dlatego nie ma sensu się zmuszać :-) I tak nie damy rady przeczytać wszystkich książek świata :-)
UsuńPozdrawiam!
"Playlist for the dead" trochę mnie rozczarowało, więc raczej ostrożnie i bez większych oczekiwań podchodziłabym do kolejnej książki autorki. Ogólnie jakoś mnie do niej nie ciągnie, ale gdyby akurat nadarzyła się okazja, chyba dałabym jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo lekka i odprężająca, ale jeśli nie podobało Ci się "Playlist..." to nie ma co się nastawiać na szał :-P Mimo wszystko tamtą książkę uważam za lepszą, więc w Twojej sytuacji wniosek nasuwa się sam :-)
UsuńPozdrawiam!
Przed premierą byłam super-podekscytowana tą powieścią, bo byłam przygotowana na psychologiczną powieść młodzieżową o problemach mentalnych itd, ale jak tak czytam tę twoją recenzję i widzę wątek-a'la-Riverdale to jakoś tak wszystko we mnie obumiera. Obawiam się, że ta książka byłaby czymś czym nie chciałabym by była i wszystko co najważniejsze stałoby się tłem, ale tej "pobawmy się w szpiegów" akcji... Nie wiem czy jestem gotowa na rozczarowanie. Aczkolwiek czuję się ostrzeżona, tak jakby więc może kiedy poznam tę powieść, dzięki twojej recenzji nie będę od niej oczekiwać czegoś innego niż jest. Nie wiem czy mój komentarz ma wiele sensu, ale generalnie wszystko składa się na to, że cieszę się, że przeczytałam twoją opinię przed poznaniem książki bo czuję, że w innym wypadku spotkałoby mnie WIELKIE rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry