Posłuchaj, a
zrozumiesz
27 utworów. Tysiące ukrytych znaczeń i podpowiedzi.
Nieskończona liczba powodów, by odebrać sobie życie i jeden zagubiony outsider,
któremu po najlepszym przyjacielu pozostała jedynie playlista i wielka pustka w
sercu. Jak żyć dalej, kiedy jedyna osoba, która cię rozumiała po prostu znika?
Kiedy Sam wchodzi do pokoju swojego najlepszego przyjaciela
Haydena, chcąc go przeprosić za niedawną sprzeczkę, ostatnią rzeczą jaką
spodziewa się odkryć jest butelka wódki, puste pudełko po lekach i jego martwe
ciało . Hayden nie zostawia listu pożegnalnego , nie wyjaśnia dlaczego
zdecydował się na tak desperacki krok. Nie przeprasza. Nie wskazuje winnych. Jedyne,
co zostawia po sobie, to pendrive z utworami i krótką notatkę: „Dla Sama,
posłuchaj a zrozumiesz”.
Zdruzgotany nastolatek przesłuchuje wszystkie piosenki wciąż
i wciąż na nowo, próbując odkryć, co w ten zagmatwany sposób, przyjaciel chciał
mu przekazać. Wsłuchując się w kolejne utwory szuka ukrytych znaczeń i
dopasowuje je do wydarzeń z życia przyjaciela i stara się dociec, co przeważyło
szalę goryczy. Jaki wpływ na decyzję Haydena, miała impreza na której był przed
śmiercią i co się na niej wydarzyło? Kim jest człowiek piszący maile do Sama
posługując się Nickiem zmarłego przyjaciela? I co o tym wszystkim wie
tajemnicza i fascynująca Astrid?
Pytania mnożą się w zastraszającym tempie. Im więcej
tajemnic Sam odkrywa, tym bardziej staje się zagubiony. Wśród licznych pytań
najczęściej przewija się to najistotniejsze i najbardziej bolesne: „Czy to moja
wina?”.
„Przez ostatnie
kilka dni na zmianę za nim tęskniłem i nienawidziłem go, czułem się winny i
zdruzgotany- właściwie nie wiedziałem, jak powinienem się czuć, oprócz tego, że
jakoś inaczej. Zostawił mnie samego, a ja nigdy bym mu nie zrobił czegoś w tym
stylu bez względu na to, jak bardzo bym się wściekł.”
W książce Michelle Falkoff, nic nie jest do końca pewne.
Autorka tworzy zawiłą i pełną pułapek treść, która niespiesznie, choć
nieuchronnie prowadzi do wielkiego finału. Choć powieść nie jest zbyt obszerna,
udało się tu zmieścić zaskakująco wiele wątków i poruszyć sporo problemów, nie
tyko tych typowo nastoletnich, ale też bardzo poważnych i bolesnych. Pani
Falkoff opowiada o żałobie i stracie przyjaciela, a także o skazanej na klęskę
próbie pogodzenia się z traumatycznymi wydarzeniami. Porusza także szereg
innych kwestii, takich jak homofobia, wyobcowanie i brak zrozumienia wśród
rówieśników a także rodziców, przemoc psychiczna i fizyczna, próba akceptacji
samego siebie i szukanie własnego miejsca w świece.
O CZYM?
„Playlist for the dead”, to
świetnie napisana opowieść o stracie, zagubieniu i poszukiwaniu odpowiedzi na
najtrudniejsze pytania. Historia Sama jest przejmująca, smutna i skłaniająca do
refleksji nad naszymi zachowaniami wzglądem innych ludzi. Ma w sobie jednak
pewien pozytywny przekaz, który sprawia, że czyta się ją jednym tchem z
wypiekami na twarzy. Jest to powieść trudna i lekka za razem, co czyni ją
idealną dla młodego odbiorcy, bo w bardzo przystępny sposób naświetla tematy,
które przeważnie pozostają w cieniu. Szkoda jedynie, że autorka nie skupiła się
bardziej na emocjach, książka miała predyspozycje by roztrzaskać czytelnika na
kawałki, a niestety tego nie dokonała. Nie zmienia to jednak faktu, że powieść
Michelle Falkoff, to świetna propozycja zarówno dla starszych jak i młodszych
czytelników, okraszona cudowną muzyką i w dodatku obłędnie wydana. Polecam!
Ocena:
8/10
Za książkę
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
Książkę kupicie na empik.com |
Kolejna pozytywna opinia. Sięgnę po nią, jak trochę przycichnie jej sława :)
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie na półce. Tylko nie wiem kiedy ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam chyba przesyt książek o śmierci i samobójstwie.
modnaksiazka.blogspot.com
Bardzo chcę przeczytać tę książkę... I na pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Lubię takie książki, które dają do myślenia :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę bardzo wartościowa pozycja, warto ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś mnie swoją recenzją i na pewno bo nią sięgnę w najbliższym czasie ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
czytaniewekrwii.blogspot.com
Przyznam się, że ksiązka już od samego początku wzbudziła we mnie spore zainteresowanie ze względu na poruszany przez nią temat samobójstwa wśród młodzieży.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Jestem bardzo ciekawa tej książki, a sam pomysł z piosenkami jeszcze bardziej zachęca mnie do czytania. Koniecznie będę musiała ją zdobyć! :)
OdpowiedzUsuńHmmm, ciągle się zastanawiam nad kupnem tej książki. Nie jestem pewna czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
moment-for-book.blogspot.com
W końcu pierwsza recenzja tej książki na jaką trafiłam. Mnie bardzo zachęca. Jestem ciekawa tego, jak to zostanie ujęte i przedstawione, więc na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńChociaż okładka bardzo mnie kusi, to... mam wrażenie, że w moim odbiorze książka byłaby taka zbyt lekka jednak... Sama nie wiem, ale nie mówię całkowicie "nie''.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Na pewno przeczytam, zatem. Może nawet postaram się ją kupić. Mam skrajne obawy co do pewnych tematów i ich poruszenia przez autorkę, ale jak tak czytałam tą twoją recenzję to upewniałam się w przekonaniu, że z pewnych powodów, ta powieść może zasadzić ziarenko miłości w moim sercu.
OdpowiedzUsuńZobaczymy.
Pozdrawiam,
Sherry