24 października 2016

Konkurs z klątwą



Startujemy z nowym konkursem! Tym razem do wygrania jest jeden egzemplarz „Serca z popiołu” Kathryn Lange. Recenzję możecie przeczytać >>TUTAJ<<

 CO ZROBIĆ, BY MIEĆ SZANSĘ NA ZDOBYCIE KSIĄŻKI?
Wystarczy zgłosić się w komentarzu przez standardowe „ZGŁASZAM SIĘ”, podać swój adres e-mail i odpowiedzieć jak najciekawiej na pytanie konkursowe.
Mile widziane jest udostępnienie posta na swoich stronach i dołączenie do grona obserwatorów na blogu i facebooku, ale nie są to warunki konieczne.



ZADANIE KONKURSOWE:
Bycie lepiej zrozumieli, na czym polega wymyślone przeze mnie zadanie, posłuchajcie pewnej przerażającej historii:

Serce młodej kobiety, Madeleine Bower, było przepełnione szczęściem gdy wsiadała na pokład statku City Of Columbus. Płynęła ona na swój własny ślub, lecz nigdy nie dane jej było na niego dotrzeć. Statek rozbił się o nadmorskie skały i zatonął, grzebiąc w swoich czeluściach nie tylko Madeleine, ale wszystkie podróżujące razem z nią kobiety i dzieci. Jednak nim wody oceanu na wieki pochłonęły ciało Madeleine, zdążyła ona rzucić przekleństwo na klify Gay Head, by nikt z tej części wyspy nie zaznał nigdy szczęścia w miłości. Od tej pory każda historia miłosna, która narodziła się na klifie kończyła się tragicznie, śmiercią jednego z kochanków…

Skupmy się jednak na ostatnich chwilach życia Madeleine, gdyż ich dotyczyć będzie Wasze zadanie, które brzmi…




Zgłaszać możecie się do 11 listopada włącznie.

Jestem strasznie ciekawa, gdzie poniesie Was wyobraźnia, a wiem, że jej Wam nie brakuje.


Jeśli chcecie zwiększyć swoje szanse na wygarną, weźcie również udział w quizie na facebooku:


       Garść informacji:
1.       Organizatorem konkursu jest, Patka, autorka bloga beauty-little-moment.blogspot.com oraz Wydawnictwo Muza.
2.       Nagrodą w konkursie  jest jeden egzemplarz książki „Serce z popiołu” Kathryn Lange
3.       Fundatorem nagrody jest Wydawnictwo Muza, równocześnie odpowiada za wysyłkę książki.
4.       Konkurs trwa od 24 października do 11 listopada 2016 r.
5.       Zwycięży osoba, której odpowiedź najbardziej mnie oczaruje.
6.       Zwycięzca zostanie poinformowany o wygranej drogą mailową.


19 komentarzy:

  1. Powdzenia wszystkim :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w poście TU ? Dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już mam książkę za sobą, ale polecam konkurs!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. BIORĘ UDZIAŁ
    E-mail:sabka-sabka@wp.pl
    Banner udostępniam na fb;https://www.facebook.com/SABINAEWAANNAF
    Odpowiedź na pytanie:Przyzywam żywioły i czarne moce złości.By nikt na wyspie nie zaznał szczęścia i miłości.Niech nastąpi klęski blask,a wodę wypełni czerwona maź ... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgłaszam się.
    Mój email to: blackfalconik@gmail.com
    Klątwa: Aby ten ogień miłości, który płynie w waszych żyłach, stał się żywym ogniem i spalił wasze ciała do szczętu, a siła namiętności, którą czujecie podczas zbliżeń i wymiany pocałunków zadusiła wasze płuca!

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam, więc życzę powodzenia innym uczestnikom.

    OdpowiedzUsuń
  6. BIORĘ UDZIAŁ
    E-mail: magda-17_17@o2.pl

    Odpowiedź:
    Od dziś po kresu dzień
    Jeden z kochanków zginie tu wnet
    Miłości nie zazna na klifie już nikt
    A szczęście trafi do przeszłości akt

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeklęte miejsce, które odebrało mi radość życia,
    niechaj zło czai się w twoim wnętrzu i na każdych zakochanych czyha z ukrycia.
    Każdy kto krok postawi na twoim padole,
    niechaj ma na uwadze, że wkrótce wylądować może w grobowym dole.
    Niechaj nie dane nikomu będzie tutaj kochać,
    a jedynie całe noce po bliskiej swemu sercu osobie szlochać.
    Klify, tak piękne i zdradzieckie zarazem,
    sprawcie by serce tego kto szczerze pokochany, dla drugiego z kochanków było twardym głazem.
    Wpływajcie na uczucia i czyny młodych ludzi,
    niechaj z waszą niezbadaną pomocą złość się i nienawiść w ich niedojrzałych sercach budzi.
    Niechaj nieufność bierze nad ich działaniem górę,
    i rozpętuje pomiędzy miłującymi siebie najstraszliwszą z piorunami wichurę.
    Odebrałyście mi wszystko, a wiele tego było.
    Nie spodziewałam się tego co nastąpi, najgorsze mi się nawet nie śniło.
    Dlatego teraz rzucam klątwę na wszystkich którzy po mnie Gay Head oglądać będą.
    Dzięki której już nigdy ludzie miłości w tej części Świata nie zdobędą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście "Zgłaszam się". Mój e-mail to kan.mar.1985@wp.pl

      Usuń
    2. Dziękuję za zgłoszenie :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Zgłaszam się :)
    gabolek000@o2.pl
    Tutaj moja szalona interpretacja :P

    - Panienko Madeleine! – pod pokładem rozniósł się cienki głos jednej z przesadnie wystrojonych drużek. Niektóre z nich zachowywały się, jakby to one przezywały najważniejszy dzień ich życia, jakby to one już za pare chwil miały poślubić Jordana.
    Szczuplutka kobieta o bladej cerze odłożyła miedziane lusterko na skrzynię z drogimi sukniami. Odwróciła się w kierunku schodów prowadzących na pokład. Zachwiała się, nieomal utraciwszy równowagę. Zauważyła, że uderzenia fal wzmagają się i nasilają z każda kolejną sekundą.
    - Tak, Elizabeth? – spytała, wygładzając lśniący materiał jej odzienia.
    - Panienko! – krzyknęła drużka. – Kapitan Denford kazał czym prędzej zaalarmować panienkę o zagrożeniu! Właśnie wpłynęliśmy na skały, nakazał także pozostać panience tutaj, dopóki nie przyśle kogoś i nie zezwoli wyjść na górę.
    Madeleine zlękła się nie na żarty. Nie była głupia, doskonale wiedziała, że skrócenie drogi podróży wiązało się z wieloma niebezpieczeństwami. Nie sądziła jednak, że z tak świetnym kapitanem, jakim był Denford, może pójść coś nie tak.
    Zrobiła krok w tył, sięgając ręką po niewielki medalion, wiszący na jej szyi, którego zimny łańcuszek powodował gęsią skórkę. Zaledwie przed dwoma godzinami żegnała się ze swoim starym już ojcem, który miał płynąć na uroczystość zaślubin drugim, mniejszym statkiem. To on podarował jej ten naszyjnik, wcześniej należący do zmarłej przed rokiem matki kobiety. Przekraczając pokład, nie mogła wyzbyć się najciemniejszych, najmroczniejszych obaw, tułających się w jej głowie. Nawet łańcuszek nie był w stanie jej obronić. Od zawsze żywiła niechęć do podróży morskich, ale jak na damę przystało, nie pokazywała swych lęków światu. Zebrała się w sobie i odparła wreszcie:
    - Dobrze. Cóż, w takim razie zawołaj tu proszę wszy… ach! – potężny huk, jakby dwóch osiłków łamało naraz deski, dotarł do uszy Madeleine Bower. Podłoga pod jej stopami trzeszczała i trzęsła się niemiłosiernie. Kobieta poleciała na skrzynię z suknami.
    - Panienko! Wszystko w porządku? – krzyknęła Elizabeth, gramoląc się ze schodów.
    Cały statek przechylił się niebezpiecznie na lewą stronę. Madeleine zaczęła sunąć wraz ze skrzynią po podłodze, z półek ściennych pospadały wszystkie mapy i książki, a także nieliczne bibeloty panienki. Drużka spadła ze schodów, uderzając mocno głową w poręcz. Opadła bezwładnie na drewnianą podłogę, a strużka krwi zabarwiła deski. Dłoń Madeleine została przycięta przez biurko. Nagle jedna ze ścian została rozerwana przez skałę. Krzyknęła przeraźliwie, widząc, że na podłodze w szybkim tempie zbiera się woda. Szarpała ręką, próbując ją uwolnić, lecz biurko było zbyt ciężkie, a nikt nie przychodził z pomocą. Słyszała biegających po pokładzie ludzi, ich głośne rozmowy. Była w stanie wyobrazić sobie ich przerażenie.
    To miał być mój dzień. Mój piękny, jedyny taki dzień – pomyślała. Tymczasem… umieramy. Czyżby o mnie zapomnieli?
    Odpuściła tą nic nie dającą szarpaninę. Znajdowała się już po pas w wodzie. Zebrała tkwiące w niej rozpacz, gorycz, przerażenie i złość, i z całą mocą, jaką zdołała z siebie wykrzesać, zawołała:
    - Na wszystkie moce i siły, uczucia kochanków, przeklinam ja klify Gay Head! Aby nikomu nie dane było życie szczęśliwe! Tu, na tym padole - bezkresna niemoc i dusze strapione, ja nie zaznałam szczęścia w miłości – łzy płynęły ciurkiem po jej policzkach – tegoż też inni nie będą mieć dane! Wodą splamiona, żarem zdeptana… wyzywam was duchy złaknione! Na ucztę z wielu duszyczek, które nadejdą niebawem!
    Woda przysłoniła czubek jej głowy, a ona gotowa na to, co się zdarzy, zamknęła oczy, myśląc o ukochanym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Biorę udział
    gosia.h-m@o2.pl

    Zło straszne się stało
    Żywioły przyzywam zatem
    Zaklinam je na krew niewiast umarłych
    Niech strach i wina od dnia mej śmierci tu rządy sprawuje
    Niechaj jeden z kochanków w wodnej odchłani zginie
    Zawsze wtedy gdy miłość zakwitnie
    Niechaj go zimne wody u stóp Gay Head pochłoną
    NIECH SIĘ STANIE! na zawsze
    jako i nam teraz się dzieje!

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.