„Odległe gwiazdy, wszechświat,
a my
zamknięci w tym naszym grajdole,
o
krok od śmierci…”
Każdy bez
wyjątku zastanawia się jak będzie wyglądał nasz świat za kilka, kilkanaście czy
kilkadziesiąt lat. Temat ten stał się na tyle popularny, że stworzył własny
gatunek literacki, a autorzy wręcz prześcigają się w pomysłach. Wiele zostało
już powiedziane w tej kwestii, jednak mi ciągle brakowało czegoś na wskroś naszego,
ukazującego Europę w dystopijnej szacie. Naprzeciw moim wymaganiom wyszła Monika
Błądek, tworząc niepokojącą wizję przyszłości ukazującą nasze rodzime podwórko.
Przenosimy się do roku 2025, do Paryża. Data z przyszłości,
choć nie aż tak odległej, a miejsce nie
przypadkowe biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia. Przez opowieść prowadzi nas
siedemnastoletnia Gloria, oddana pod opiekę ciotki po śmierci rodziców. Historia
rozpoczyna się w zniszczonej przez zamachy Francji, ale przenosi się również do
pełnej niepokoju Polski i spalonej Ukrainy. Obraz, który wyłania się z powieści
jest mroczny i niepokojący, biorąc pod uwagę, że opisuje naszą bliską okolicę.
Nie mamy do czynienia z typową dystopią, a raczej z jej początkową fazą, kiedy
kluczowe dla świata wydarzenia mają się jeszcze rozegrać.
Wróćmy jednak do fabuły, bo warto się przy tym temacie
zatrzymać na dłużej. Ciężko nawet stworzyć jakikolwiek sensowny opis, bo w
powieści dzieje się dużo i szybko, a główna bohaterka, przez troskę starszych
towarzyszy, nie jest wtajemniczana w
większość istotnych faktów. Członem powieści staje się więc tajemnica,
poszukiwanie odpowiedzi a także ucieczka przed tajemniczym wrogiem. Z
tajemnicami miałam jednak pewien problem, bo wiele wątków okazało się niejasnych
i takimi pozostało.
Dwa słowa zasługują na nieco szerszy komentarz: dżin i obcy.
Pierwsza postać wzbudziła mój zachwyt, druga, obawę. Szkoda tylko, że to, co
mnie zachwyciło nie znalazło żadnego rozwinięcia w fabule, a wątek, który od
początku wydaje się zbędny, nabiera sensu dopiero w zakończeniu powieści.
Szkoda, że historia potoczyła się w tym kierunku, bo o ile dotychczas nie
spotkałam się z żadnym dżinem w dystopiach, tak Ufo przewijało się już w nich
nie raz i to w ciekawszych wersjach.
Nie ukrywam, że książka mi się podobała, bo chłonęłam ją w
zawrotnym tempie i z przyjemnością wracałam do lektury, jednak muszę opowiedzieć
o jeszcze jednym mankamencie. Z jednej strony jest to książka naszpikowana
trudnym, profesjonalnym słownictwem, zawiłymi politycznymi intrygami i
historią, a to mieszanka dla starszego, bardziej wymagającego czytelnika. Z
drugiej jednak, mamy Glorię, która jest nastolatką i nie próbuje udawać kogoś
dojrzalszego. Większość jej czasu zajmują rozmyślania, którego chłopaka powinna
wybrać (a wierzcie mi, że ma spory wachlarz możliwości), jak zwiać z nudnych
lekcji, czy jak nauczyć się jeździć na motorze, żeby jej siostra się o tym nie
dowiedziała. Wojna? Zamachy? To zaledwie tło, które przebija się od czasu do
czasu. Docelowy, nastoletni odbiorca, będzie zadowolony z rozwoju fabuły, ale zrozumie
wszystkich sytuacji i metafor. Starsi czytelnicy, skuszeni obiecującym opisem,
mogą z kolei czuć się rozczarowani zbyt młodzieżowym podejściem. Do
którejkolwiek kategorii byście nie należeli, coś zawsze stanie na przeszkodzie
do pełnego zachwytu.
O CZYM? „Gloria”, to intrygująca opowieść ukazująca Europę
za kilka lat. Bardzo niepokojąca, przepełniona akcją, dynamizmem i sporą dozą
tajemnic. Z nastoletnią bohaterką na pewno bez problemu zaprzyjaźni się każda
młoda buntowniczka, a jej szalone przygody nie jednego czytelnika wciągną bez
reszty. Nie jest to jednak powieść idealna, niektóre wątki wydają się zbędne, a
inne niepotrzebne zbagatelizowane. Szkoda też wątku romansowego, który mógł być
świetny, a w sumie rozwinął się całkiem nijako. Przed nami jednak kolejne tomy,
a to oznacza, że wszystko jeszcze może zmienić się na lepsze. Trzymam kciuki za
tą serię i liczę, że słowo dżin pojawi się w niej więcej niż ten jeden raz.
Ocena:
7/10
Seria Sprawiedliwi:
Gloria | Tom II
|Tom III
Książka i recenzja ciekawe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-*
UsuńPozdrawiam
Mam zamiar zabrać się za tę książę w najbliższym czasie, bo już trochę zalega na półce. Mam nadzieję, że mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńlitery-na-papierze.blogspot.com
Również mam taką nadzieję. Wciąga niesamowicie :-)
UsuńPozdrawiam
Świetna, nie czytałam jeszcze książek tego typu ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz to koniecznie zmienić bo to świetny gatunek :-)
UsuńPozdrawiam
Bardzo ciekawa recenzja. Nigdy bliżej nie przyglądałam się fabule, a po przeczytaniu twojego postu jestem zafascynowana. Chętnie przeczytam coś innego ten dżin i ufo <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam WiktoriaCzytaRazemZWami
Mam nadzieję, że wątek dżina bardziej rozwinie się w kolejnych tomach bo tu było go zdecydowanie za mało. Ale książka i tak jest szalenie oryginalna :-)
UsuńPozdrawiam
Nie słyszałam o tej książce, ale szczerze mnie zaciekawiłaś co do niej swoją recenzją. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Zachęcam by poznać ją bliżej bo skrywa zaskakująco ciekawą treść :-)
UsuńPozdrawiam
Hm, brzmi ciekawie. I teraz piszę to bez ironii. Kiedy czytałam opis wydawcy jakoś nie byłam przekonana, a po twojej recenzji jakoś wszystko nabrało większego sensu. Większej logiki. Jakoś wreszcie wiem o czym czytam i o czym powieść faktycznie traktuje. Nie będę kłamać - czuję się odrobinę zaintrygowana. Aczkolwiek nie na tyle, by mieć wyrzuty sumienia, że dałam sobie spokój z tą powieścią. Wydaje mi się, że mogłabym ją odebrać w nieco gorszy sposób - nie wiem, po prostu jakoś tak mi intuicja podpowiada. Już samo to, jak opisałaś główną bohaterkę, jakoś mi nie gra i wydaje mi się, że ostro bym się z nią namęczyła. :)
OdpowiedzUsuńAle nie mówię nie, być może kiedyś poznam to cudo.
Pozdrawiam,
Sherry